Magnus
Wyszedłem z jego domu z prędkością światła. Wiedziałem, że nie mogę tam zostać, bo domyślałem się jakby skończył się ten dzień gdybym został choćby minutę w tym domu. Co mnie w ogóle podkusiło żeby tam wchodzić? Odpowiedź była prosta: On.
Alec potrafił sprawić, że robiłem wszystko niesamowicie szybko. Umiał namówić mnie dosłownie do wszystkiego nawet o tym nie wiedząc. Gdy przekraczałem próg tego domu, wiedziałem, że coś się wydarzy i to będzie zły pomysł. I proszę. Kto miał rację? Oczywiście, że ja!Poniosło mnie, gdy tylko położyłem się koło niego na łóżku, a on tak kusząco przygryzał tą cholerną wargę, prowokując mnie do rzeczy, o których mu się nie śniło. Cud, że zdołałem się w porę opanować i zabrać dłonie z tego cudownego, boskiego ciała.
Usiadłem na motocykl, czując jak wzwód z którym wyszedłem z jego domu stale się powiększa, a wszystko to za sprawą moich chorych myśli. Dlaczego ja wtedy po prostu nie zrzuciłem go z siebie, tylko uniosłem te biodra w górę? Przecież wiadomym było, że tak to się zakończy. W dodatku on nigdy z nikim nie był. Był prawiczkiem na litość boską! Każdy najmniejszy ruch wokół jego wrażliwych okolic wywoływał podniecenie w jego ciele! Najmniejszy dotyk na jego skórze wywoływał w nim dreszcze.
Czułem się podle zostawiając go tam w takim stanie. Widziałem doskonale wybrzuszenie w jego spodniach, które było dość pokaźnych rozmiarów.
Na litość boską Magnus to ci nie pomaga!
Jęknąłem przeciągle czując, że moja erekcja domaga się jakiejkolwiek uwagi. Walnąłem pięścią w motocykl ze złości, że nie mogę nic zrobić. Kurwa mać! Byłem zfrustrowany jak jeszcze nigdy. Alec nigdy nie uprawiał seksu, a ja byłem w tym doświadczony i...
Nawet o tym nie myśl!
Nie miałem doświadczenia z prawiczkami, choć sam nim byłem jeszcze kilka ładnych lat temu. Wiedziałem jedynie tyle, że trzeba być delikatnym... Chyba, że to Alec chciałby dominować i przejąć nad wszystkim kontrolę, choć nie wyglądał na takiego. Poza tym bez wahania oddałbym mu się, nie musiałby mnie nawet prosić.
Targały mną sprzeczne emocje. Nie wiedziałem co mam zrobić. Podniecenie, które wzbudził we mnie Alec było tak silne i palące, że jedyne czego pragnąłem to wrócić tam i sprawić, że będzie wił się pode mną z rozkoszy i błagał o więcej.
To jest to!
Na samą myśl o tym co mógłbym z nim zrobić, robiło mi się jeszcze cieplej. Gdybym nawet spróbował z nim kiedyś to będę musiał być delikatny i czuły. Był już wystarczajaco kruchy, a ja nie chciałem żeby jego pierwszy raz był totalną porażką. Nie chciałem sprawiać mu żadnego bólu, miała być tylko czysta przyjemność.
Z drugiej jednak strony, coś podpowiadało mi żeby wrócić do domu i zapomnieć o całym tym wydarzeniu z dzisiaj. Chociaż jak ja mam zapomnieć o problemie w moich spodniach, który był aż nazbyt widoczny? Najlepszym rozwiązaniem byłoby wrócić teraz do domu i sobie zwalić, to będzie najlepsze wyjście. Przecież nie mogłem zabierać mu tego tytułu "bycia prawiczkiem". Nie byłem tego godny. Bałem się, że go zniszczę choć chciałem dla niego jak najlepiej.
Byłem już jego chłopakiem z czego nie mogłem się wycofać, bo czułem do niego to, co on czuje do mnie. Wiedziałem, że nie jestem mu obojętny, a jego ciało wręcz prosiło o dotyk z mojej strony. Miękkie wargi Aleca tak bardzo chciały żebym odwzajemnił pocałunek, a ja tak po prostu nie mogłem. Gdybym to zrobił, właśnie teraz Alexander krzyczałby moje imię z rozkoszy.
CZYTASZ
I Promise You For a Ten Fingers/ Malec
FanficAlec Lightwood to 18-letni chłopak, który ma za sobą ciężkie życie. Nie widzi w nim żadnych pozytywów. Wiecznie samotny outsider, nieśmiały i cichy, bojący się wyznać prawdę o swojej orientacji. Pewnego dnia postanawia wejść na portal internetowy, d...