Rozdział 12

1.8K 98 120
                                    

Alec jeszcze długo patrzył w okno za odjeżdżającym Magnusem. Było mu źle, bo znowu został sam w tym dużym, pustym domu. Potrzebował kogokolwiek, bo czuł się samotny. Wiedział jednak, że Magnus był u niego za długo i musiał wrócić. Jego rodzice się martwili, bo nie dawał znaku życia. Chłopak poczuł delikatne uczucie zazdrości. Nie doświadczył czegoś takiego, ale był pewien, że to jedno z najgorszych uczuć jakie miał do tej pory.

Najlepsze było to, że był zazdrosny o rodziców Magnusa. Wiedział, że to złe, że przecież chłopak go kocha i zobaczą się jutro w szkole, jednak nie mógł znieść tego, że nie ma go obok. Zrobił im na śniadanie jajecznicę, a Magnus nawet jej nie spróbował, bo się spieszył do domu.

- Cholera no... - westchnął Alec, patrząc na pełną patelnię jajecznicy. Zrobił jej zdecydowanie za dużo i wiedział, że prawdopodobnie większość wyląduje w koszu.

Nałożył jej sobie trochę na talerz i usiadł do stołu w jadalni po czym zaczął się nią zajadać. Jajecznica była bez wątpienia pyszna i uwielbiał ją robić. Nie był jakimś tam mistrzem kulinarnym, nie potrafił dobrze gotować, a jajecznica była właśnie tym co wychodziło mu najlepiej. Alec wiedział, że talent kulinarny ma po nim jego siostra Izzy. Ona była beznadziejna w kuchni i on też, choć radził sobie odrobinę lepiej.

Kiedy Alec zjadł zawartość swojego talerza, włożył go do zmywarki i oparł się o szafkę. Nie mógł zapomnieć o wczorajszej nocy. Wciąż czuł to cudowne uczucie jakie rozchodziło się po jego ciele, gdy Magnus raz za razem w niego wchodził. To było coś pięknego i niezapomnianego. Alec wiedział, że nie zapomni tego na długo. Nadal czuł te nieskalane dłonie błądzące po jego ciele i to znowu rozpalało go od środka. Nie wiedział co się z nim dzieje, cało to uczucie które go wypełniało, było oszałamiające i Alec za żadne skarby nie chciał się go pozbyć.

To co czuł do Magnusa było nowe i nieznane dla niego. Nigdy się nie zakochał i nie był do końca pewny czy to co czuje jest prawdziwe, choć to uczucie było dość silne, Alec nie wiedział czy to miłość.

Kiedy stwierdził po kilku minutach, że nadal jest zmęczony, poszedł na górę się położyć. Nie miał zamiaru iść dzisiaj do szkoły, było po 10, a on miał lekcje do 13:30, więc zanim by dojechał to byłby już koniec zajęć. Poza tym miał wzorowe zachowanie i najlepsze oceny w klasie. Nie musiał się o nic martwić. Gdy doszedł do łóżka, uprzednio zamykając drzwi na klucz, położył się na nie i jęknął z bólu.

- Dlaczego to tak kurewsko boli? - Alec zatkał sobie usta dłonią. Był zdziwiony, że takie słowa wydostały mu się z ust. Rzadko przeklinał, a właściwie to wcale, jednak teraz przez to wszystko, użył takiego słowa.

Nagle z zamyślenia wyrwał go dźwięk przychodzonego sms-a. Chłopak zerwał się co skończyło się bólem z jego strony. Zacisnął mocno zęby i chwycił za telefon. Na wyświetlaczu wyświetliło się imię Magnusa.

Mags❤: Co porabia moje kochanie?

Alec: Idę spać. Jestem zmęczony i obolały ☹

Wiadomość zwrotną dostał niemal natychmiast. Kiedy przeczytał ją, jego policzki pokryły się szkarłatem.

Mags❤: Wiem co by ci pomogło. Jeszcze jeden szybki numerek 😏 nawet wiem gdzie...

Alec: Dlaczego nawet przez wiadomości sprawiasz, że się rumienię? To nienormalne😫

Magnus❤: Bo ja to ja i uwielbiam twoje słodkie rumieńce

Alec uśmiechnął się szeroko czytając wiadomość. Azjata uważał, że policzki Alexandra są słodkie. Może i była to zwykła rzecz, ale nie dla Aleca, którego właśnie ekscytowały te zwykłe rzeczy jakie mówił mu jego chłopak.

I Promise You For a Ten Fingers/ MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz