Alec
Obudziłem się, czując na swoim ciele oplatającą mnie rękę. Początkowo nie wiedziałem co się dzieje i gdzie się znajduję. Kiedy otworzyłem oczy, zorientowałem się, że jestem w swoim pokoju na swoim łóżku, jednak nie byłem sam. Poczułem przy swoich plecach, ciepło bijące od drugiego ciała - ciała Magnusa. Czułem jego gorący oddech na karku, który doprowadzał moje ciało do dreszczy. Byłem ubrany w długi, niebieski sweter, który zakrywał moje nadgarstki i przez który, było mi niesamowicie gorąco.
Przespaliśmy kilka ładnych godzin, bo za oknem było już ciemno. Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś porządnie się wyśpię. To nie było tak, że nie mogłem spać w nocy. Kładłem się do łóżka koło 23 i wstawałem o 6, czyli spałem jakieś siedem godzin, jednak moje zmęczenie było wtedy olbrzymie. Ostatniej nocy nie spałem prawie wcale, przez chłopaka leżącego tuż obok. Oraz chłopaka dzięki któremu mogłem się wyspać i przede wszystkim czułem się bezpieczny.
Przekręciłem się delikatnie szukając trochę wygodniejszej pozycji, choć ta "na łyżeczki" nie przeszkadzała mi. Gdy tylko moje ciało drgnęło, ręka zacisnęła się mocniej na moim brzuchu. Nie miałem jednak serca go budzić i powiedzieć żeby sobie poszedł, nie chciałem tego.
Westchnąłem ciężko i pozwoliłem bardziej się przytulić. Było to niesamowicie przyjemne, czuć, że ktoś jest przy tobie. Uśmiechnąłem się mimowolnie i zamknąłem ponownie oczy. Nikt nigdy nie przytulał mnie w taki sposób.
Wiedziałem, że ta cała sytuacja z Magnusem dzieje się za szybko. Stanowczo za szybko. Moje serce mówiło jedno, a ciało robiło zupełnie co innego. Już od pierwszego naszego spotkania czułem, że Magnus jest kimś, kto wskaże mi drogę. Że sprawi, że wszystkie moje problemy znikną i zostanie tylko on. Pocałunek był tak naprawdę spontaniczny, nie miałem zamiaru całować go na pierwszym spotkaniu, ale to wydawało się najlepszą opcją w tamtym momencie. Mój umysł w kółko odtwarzał tą scenę w mojej głowie. Może nie był to wymarzony pierwszy pocałunek, ale czasu nie mogłem już cofnąć.
Obwiniałem się o to, że tak go zostawiłem bez słów wyjaśnienia, ale byłem tak zażenowany swoim podnieceniem, że nie potrafiłem powiedzieć czegoś sensownego, choć powinienem. Dlatego zgodziłem się do niego napisać jeszcze tego samego dnia. Chciałem pokazać mu, że zależy mi na tej relacji. Właściwie sam nie wiedziałem czego od niego chcę. Wchodząc na tamtą stronę szukałem przyjaciela, a nie chłopaka. Jednak los sprawił inaczej.
Byłem strasznie zagubiony i nie chciałem kończyć tej znajomości w taki sposób. W ogóle nie chciałem jej kończyć, bo po prostu przyzwyczaiłem się do obecności Magnusa. Pisał ze mną na różne tematy i nie śmiał się ze mnie, za co byłem mu wdzięczny. Był kimś kogo zawsze chciałem mieć.
Magnus chyba też mnie polubił. Zgodził się wczoraj do mnie przyjść, gdy do niego napisałem i wybaczył mi to, że go zostawiłem. Inni mogli by pomyśleć o mnie coś głupiego, a on mimo tego, że śmiał się ze mnie, gdy powiedziałem mu, że mi stanął, zareagował w miarę normalnie, bo później nie wracał do tego i nie komentował.
Ta chęć zaciągnięcia go wczoraj do mojego domu była olbrzymia. Było już dość ciemno i bałem się żeby wracał sam te kilka ulic. Może i był umięśniony, ale mimo to martwiłem się, że coś mu się stanie. Jednak chłopak wyjaśnił mi, że nie może tego zrobić, bo to dzieje się za szybko. Wiedziałem, że ma rację i odpuściłem z bólem serca. Gdy położyłem się do łóżka nie mogłem spać analizując to wszystko. Chciałem mieć go przy sobie. Pragnąłem z nim rozmawiać i spotykać się bez względu na wszystko.
CZYTASZ
I Promise You For a Ten Fingers/ Malec
FanfictionAlec Lightwood to 18-letni chłopak, który ma za sobą ciężkie życie. Nie widzi w nim żadnych pozytywów. Wiecznie samotny outsider, nieśmiały i cichy, bojący się wyznać prawdę o swojej orientacji. Pewnego dnia postanawia wejść na portal internetowy, d...