Rozdział 17

1.3K 83 132
                                    

- Co to jest?!

Alec patrzył na zawartość walizki z niemałym szokiem wymalowanym na twarzy. Nie wiedział całkowicie jak się zachować. Miał ochotę zakryć sobie oczy i nie oglądać już tego. Czuł się delikatnie mówiąc zażenowany. Nigdy nie miał styczności z takimi rzeczami. Nie miał pojęcia co to wszystko jest i jak to nazwać. Widział przed oczami jakieś dziwne przedmioty, których nigdy nie widział.

Magnus widząc przerażenie w oczach chłopaka zamknął szybko walizkę i ukrył twarz w dłoniach. To było za szybko... i teraz dobrze o tym wiedział. Żałował, że pokazał Alecowi to tak szybko. Uległ mu i zgodził się to zrobić tylko dla niego, jednak teraz żałował tak bardzo. Czuł, że Alexander nie ma ochoty go znać i ogarnęło go przez to okropne uczucie.

- Alec, przepraszam... - szepnął, chcąc go przeprosić. - To był szok, wiem. Naprawdę nie chciałem... znaczy ty... ja...

Magnus nie wiedział co powiedzieć. Był tym wszystkim tak zdenerwowany i chciał przytulić Aleca, ale bał się, że ten go odtrąci dlatego nic nie robił tylko patrzył przed siebie.

Młodszy nie wiedział co zrobić. Powoli się już uspokoił i przyswajał do tego, co przed chwilą miał przed oczami. Wmawiał sobie, że to nic złego, bo przecież nie było, prawda? Magnus mówił mu o tym wcześniej. Mówił, że ma taki "fetysz" i dla Aleca nie było to nic złego. Dlatego teraz sam się sobie dziwił, że zareagował tak, a nie inaczej. Wiedział, że nie powinien tak wybuchać, jednak to co zobaczył w walizce było czymś nieznanym. Gdy zobaczył coś co przypominało mu kształtem penisa, poczuł się momentalnie zażenowany. Nawet nie zdążył zobaczyć nic innego, bo Magnus zamknął mu walizkę przed oczyma. Teraz kiedy się otrząsnął, spojrzał na chłopaka, który patrzył tępo przed siebie i nie reagował zupełnie na nic. Alec nie chciał wywołać takiego stanu u Azjaty. Zaczął się obwiniać.

Chciał jeszcze raz zobaczyć te rzeczy, pragnął poznać tą nową, dla niego, stronę Magnusa i dowiedzieć się co jego ukochany lubi... Alec nie mogąc znieść dłużej smutku, którego widział w oczach Azjaty, przybliżył się do niego, a następnie położył dłonie na jego policzkach i zmusił do tego, żeby na niego spojrzał. Magnus zrobił to, lecz uczucie zażenowania nie minęło.

- Mags... ja... Nie musisz mnie przepraszać - szepnął, patrząc w jego oczy. - To ja niepotrzebnie zareagowałem właśnie tak...

- Nie. Masz rację, jestem chory - Bane chciał spuścić głowę, ale Alec skutecznie mu to uniemożliwił.

- Nie jesteś. To... - czarnowłosy chciał znaleźć jakieś słowo, które to opisze, ale było mu ciężko dobrać coś odpowiedniego. - To normalne. Skoro te rzeczy cię uszczęśliwiają to ja też chcę je zobaczyć i dowiedzieć się do czego służą. Proszę Maggie...

Chłopak już sam nie wiedział czy może pokazać Alecowi te rzeczy czy nie. Bał się, choć czarnowłosy zapewnił go, że chce je zobaczyć. Dlatego też uśmiechnął się lekko i zaczął otwierać ponownie walizkę. Serce waliło mu jak młotem, ale wiedział, że nie może już cofnąć czasu i musi mu pokazać swoje "zabawki".

- Jeśli nie wiesz do czego dana rzecz służy i się nazywa to pytaj... - powiedział Magnus przed otwarciem walizki. Alexander pokiwał twierdząco głową na znak, że rozumie.

Kiedy Azjata otworzył walizkę, czarnowłosy zarumienił się delikatnie patrząc na te wszystkie rzeczy. Nie znał żadnego z tych przedmiotów. Wszystko wydawało się być dla niego dziwne. Najbardziej jednak zdziwił się widząc tą rzecz w kształcie penisa. Były właściwie takie dwie rzeczy, których nie potrafił nazwać.

- Um... tak właściwie to ja nie znam niczego stąd - zachichotał cicho chłopak, patrząc na Magnusa. Ta sytuacja zaczęła go odrobinę bawić, a poza tym chciał rozluźnić atmosferę.

I Promise You For a Ten Fingers/ MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz