Dzień z Jamesem w szkole minął dość szybko. Alec nawet nie spędzał z nim za wiele czasu, ponieważ siedział z nim tylko na lekcjach, a na przerwach był z Magnusem. Na każdej z nich Azjata przytulał chłopaka i pytał o Jamesa, ale Alec nic nie mówił, bo sam niewiele o nim wiedział. Nie chciał też tak od razu pierwszego dnia się narzucać, bo uważał, że to byłoby głupie i nieodpowiednie.
Blondyn też nie nawiązywał z nim żadnego większego kontaktu. Co prawda siedział z nim na każdej lekcji, ale nic się nie odzywał. Alec myślał, że to przez to, że chłopak jest nieśmiały, chociaż przez głowę przechodziła mu też nieprzyjemna myśl. Bo czemu ktoś miałby go od razu polubić? Nikt z jego klasy nie nawiązywał z nim żadnych relacji, więc czemu nagle James by chciał? Czarnowłosemu było przykro przez tą myśl. Mimo iż pragnął żeby odeszła, ta powracała do jego głowy cały czas. Bo przecież nikt oprócz Magnusa go nie lubi, więc czemu kto inny by chciał?
Przez kolejne kilka dni nic nadzwyczajnego się nie działo. Alec chodził do szkoły jak zawsze, przerwy spędzał z Magnusem. Na lekcjach siedział z Jamesem, który zdążył się zaaklimatyzować w nowej klasie. Inni zagadywali go jak mogli, a Alexander zdał sobie wtedy sprawę, że jest zazdrosny. Blondyn nie potrzebował nawet tygodnia żeby inni lgneli do niego jak muchy... Wystarczyły zaledwie trzy dni. Alec był przez to smutny, bo wiedział, że chłopak go nie polubi, choć siedzieli razem na każdej lekcji. Klasa zacznie opowiadać mu jakieś niestworzone historie na jego temat przez co blondyn wyrobi sobie o nim opinię. Dlatego Alexander już nawet nie liczył na zaprzyjaźnienie się z tym chłopakiem, bo wiedział że nici z tego.
Jego nadzieja tak jak szybko się pojawiła, tak samo zniknęła. Chciał mieć przyjaciela, nie prosił o wiele, jednak nie umiał sobie go znaleźć. Myślał, że może James będzie tym z którym będzie mógł pogadać na wszystkie tematy. Nawet o Magnusie... Chciał mieć kogoś kogo nazwie "przyjacielem". Czy to było tak ciężko zrozumieć?
Gdy Alec znalazł się w tej klasie nikt z nim nie gadał tak jak teraz wszyscy rozmawiali z Jamesem. Może i chłopak już wtedy miał depresję i było mu ciężko nawiązywać nowe znajomości, ale czemu nikt nigdy nie zapytał go chociaż o to jak się czuje?
Alexander musiał pogodzić się po prostu z tym, że jedyną osobą, która będzie z nim rozmawiać i traktować jako normalną osobę to Magnus, niektórzy nauczyciele i możliwe że rodzice Azjaty, ale co do tego nie był pewny. Nie wiedział co tak naprawdę myślą o nim rodzice chłopaka.Przez te dwie ostatnie noce spał u siebie w domu. W pustym domu, co gorsza bez Magnusa przy boku. Nie chciał wykorzystywać Azjaty, bo przecież ten miał już swój dom, a to, iż Alec był smutny, bo czuł się samotnie nie oznaczało, że Bane musi być na każde jego zawołanie. Czarnowłosy zdołał jakoś zasnąć pierwszej nocy, choć więcej się wiercił i kręcił po tym łóżku niż spał, przez co kolejnego dnia miał okropne sińce pod oczami co zauważył Magnus. Alec początkowo opierał się przed wyjawieniem chłopakowi prawdy, ale ostatecznie powiedział jak było, a Azjata obiecał, że kolejnej nocy przyjdzie do niego. Tak też się stało, a niebieskooki był mu niesamowicie wdzięczny za ten zwykły pocałunek w czoło na dobranoc. Całą noc Magnus tulił go do siebie i nie puszczał dopóki nie zadzwonił budzik do szkoły.
***
Kiedy nastał kolejny dzień, Alec bez większych nadziei na znalezienie przyjaciela, poszedł do szkoły. Chłopak już nawet obstawiał, że James przesiądzie się dzisiaj do jakiejś innej ławki, bo czemu by nie? Alec znowu zostałby sam jak ten palec w pierwszej ławce przed nauczycielem... Ale to była przecież norma, prawda?Tego ranka przed klasą, gdy stał sam, nie zauważył jednak blondyna. Pierwszą lekcją była chemia, której Alec całym sercem nienawidził, bo nie rozumiał z niej kompletnie nic i uważał, że nic mu się z niej nie przyda. Jednak jego oceny były dość słabe z tego przedmiotu, a dodatkowo niebieskooki przez ostatnie dni przestał się uczyć z czegokolwiek, bo jego myśli cały czas zajęte były myśleniem o Magnusie. Tego też felernego już dnia, Alec przypomniał sobie w ostatniej chwili, że ten nauczyciel na każdej lekcji bierze kogoś do odpowiedzi. Wiedział, że jeśli dzisiaj wypadnie na niego to dostanie kolejną jedynkę, która wcale nie poprawi jego sytuacji.
CZYTASZ
I Promise You For a Ten Fingers/ Malec
FanfictionAlec Lightwood to 18-letni chłopak, który ma za sobą ciężkie życie. Nie widzi w nim żadnych pozytywów. Wiecznie samotny outsider, nieśmiały i cichy, bojący się wyznać prawdę o swojej orientacji. Pewnego dnia postanawia wejść na portal internetowy, d...