- Co będziesz miał z matmy na koniec? - Zapytał zaciekawiony Alec, leżąc na kanapie obok Magnusa i oglądając reklamy w telewizji.
- Czemu pytasz?
- Jestem po prostu ciekaw jaką ocenę ma mój chłopak - odpowiedział szczerze, uśmiechając się do niego. - Bo ja chyba nic nie mam... Nie chodzę do szkoły od ponad miesiąca i pewnie będę nieklasyfikowany i co najgorsze nie wiem co z tym zrobić.
Westchnął, a potem zaczął bawić się palcami. Zawsze tak robił gdy się czymś stresował i teraz właśnie tak było.
- Piątkę, ale to tylko dlatego, że mam tak tępego nauczyciela, że wstawia je praktycznie wszystkim na koniec roku - zaśmiał się głośno.
- Chodzi o tego Srej... Sier... - Alec zapomniał całkowicie o imieniu nauczyciela Magnusa, o którym ten z nim pisał.
- Siergiej kochanie - parsknął jeszcze większym śmiechem słysząc jak Alec stara się wymówić to imię. Nie umiał całkowicie poskładać liter ze sobą, choć to imię było proste do wypowiedzenia.
- Dla mnie będzie to Srejgej i koniec.
- Gej? - Bane uniósł brew i położył się tak, że był bokiem do Alexandra, dzięki czemu miał lepszy widok na jego piękną twarz.
- Srejgej właśnie tak.
- Może i jest gejem... Kto go tam wie, co robi po lekcjach albo z kim tak żywo SMS-uje w trakcie zajęć.
Alec patrzył w sufit i zaczął się nad czymś zastanawiać. Wziął swoją wargę pomiędzy zęby i miętosił ją zaciekle. Magnus sam chętnie by ją delikatnie przygryzł albo przejechał po niej językiem, ale wiedział, że nie może tego zrobić. Od tamtego incydentu z "nie pocałunkiem" minął ledwie niecały tydzień i postanowił, że nic nie zrobi póki Alec sam się do niego nie zbliży. Może i było to głupie, ale chłopak nie chciał robić nic wbrew jego woli. To Alexander miał tego chcieć, a to, że żuje tę wargę w ten sposób, wcale nie oznaczało, że chciał się całować.
Bane zamyślił się i zaczął wspominać pierwszy raz gdy był w tym domu i jak czarnowłosy tak bardzo go kusił, niemalże błagając o pocałunek. To była jak niema, kusząca prośba, gdy żuł swoją wargę w ten sam sposób jak teraz i spoglądał na niego. Wtedy Azjata miał pewność, że ten tego pragnie, bo potem nawet sam się do tego przyznał, teraz jednak był pewien, że chłopak tego nie chce. Przygryzał wargę, bo po prostu zamyślił się bardzo i to tyle, a przynajmniej taką miał nadzieję.
Alec patrzył nadal w sufit i przygryzał mocno wargę, całkowicie nie kontrolując tego. Jego myśli były w główej mierze skierowane w stronę Magnusa, bo to o nim właśnie myślał, a dokładniej o sytuacji sprzed tygodnia, w której był tak blisko Bane'a, że w każdej chwili ich usta mogły się ze sobą zetknąć. Do teraz pamiętał tę chwilę jak poczuł na swoich ustach jego ciepły oddech. Miał go tak blisko, a sekundę później tak daleko, bo ta dość intymna chwila została im przerwana przez rodziców Magnusa. Alec miał im to trochę za złe, bo naprawdę w tamtym momencie pragnął tego dość mocno. Chciał po prostu spróbować, czy da radę to zrobić czy nie, niestety nie było mu to teraz dane.
Gdyby mógł, to właśnie teraz odwróciłby się i pocałował delikatnie miękkie wargi Azjaty, jednak bał się tego, nawet jeszcze bardziej niż przed pierwszym pocałunkiem, który wyszedł niezwykle spontanicznie. Chciał żeby ten pocałunek był wyjątkowy i romantyczny, a nie tak po prostu, dlatego zaczął w głowie zastanawiać się kiedy to mogłoby się stać.
- O czym tak myślisz? - Zapytał po jakimś czasie Magnus, który miał dość tego milczenia. Alexander odwrócił głowę w jego stronę i uśmiechnął się szeroko.
CZYTASZ
I Promise You For a Ten Fingers/ Malec
FanfictionAlec Lightwood to 18-letni chłopak, który ma za sobą ciężkie życie. Nie widzi w nim żadnych pozytywów. Wiecznie samotny outsider, nieśmiały i cichy, bojący się wyznać prawdę o swojej orientacji. Pewnego dnia postanawia wejść na portal internetowy, d...