Rozdział 2

2.1K 163 225
                                    

Patrzyłem jeszcze przez chwilę na komunikat na stronie zastanawiając się co teraz musi czuć osoba, która ze mną pisała... Nie wiem dlaczego zależało mi na jego uczuciach, nawet nie znałem jego imienia, ale jednak czułem się źle.

Wiedziałem, że jeśli połączyłoby mnie z kimś znowu, nie spotkałbym tego chłopaka kolejny raz.

Alec przestań się wydurniać! Sam się rozłączyłeś, a poza tym to mógł być jakiś zboczeniec sądząc po jego mailu.

Może jednak powinienem wejść gdzie indziej? Gdziekolwiek? Może dać jeszcze jedną szansę?

Rozpaczliwie szukałem jakiegoś jednego choćby najmniejszego powodu, żeby nie odbierać sobie życia. Postanowiłem zaryzykować drugi raz i drżącą dłonią nacisnąłem przycisk: połącz

Łączyło mnie z kolejnymi osobami, ale żadna nie miała tego czegoś, więc to ja się szybko rozłączałem niż oni zdążyli cokolwiek zrobić. Byłem coraz bardziej przygnębiony. Nie wiedziałem jak zaczynać rozmowę żeby bardziej zaciekawić tą drugą osobę. Zawsze było tak samo. Przedstawiałem się, a ta druga osoba mimo wszystko pytała o te głupie "km". Nikt mnie po prostu nie słuchał. Stało się to powoli nudne i bezcelowe.

Oparłem głowę o zagłówek i podłączyłem słuchawki do laptopa włączając jakąś składanke muzyczną z Youtube. Dobra teraz, to już na pewno ostatni raz. Więcej już się z nikim nie połączę.

Połącz

Czekałem chwilę aż tamta osoba się odezwie, ale nic takiego nie nastąpiło. Uniosłem zdziwiony brew i zastanawiałem się co ja mogę napisać skoro tamta osoba nie ma zamiaru odezwać się pierwsza. Moje dłonie samoistnie poleciały do klawiszy. Przęłknąłem głośno ślinę.

- Jesteś moją jedyną nadzieją nieznajomy - powiedziałem do siebie.

Ja: M,18

Nie wysilałem się żeby napisać coś bardzo kreatywnego. Liczyłem bardziej na to że nieznajomy napisze coś bardziej twórczego i zaciekawi mnie sobą. Nie wiem dlaczego, ale szukałem tylko osoby, która odciągnęła by mnie od samobójstwa. Chciałem jakiegoś powodu do życia, pragnąłem z kimś porozmawiać... Nie prosiłem o wiele.
Osoba po drugiej stronie nic nie pisała, bo nie pojawiały się żadne kropki które by o tym świadczyły.

- Ugh... - westchnąłem smutno.

Nieznajomy: Może tak jakieś "cześć" by się przydało?

Gdy przeczytałem wiadomość zrobiło mi się głupio. Sam narzekałem na kogoś, gdy pisał tak jak ja przed chwilą, a zrobiłem dokładnie tak samo. Jestem hipokrytą! Nawet się nie przywitałem z tą osobą... po prostu super...
Nie wiedziałem czy mam coś na to odpisać czy tak po prostu zostawić to, rozłączyć się i skończyć ze sobą. Wybrałem jednak tą pierwszą opcję. Musiałem go przeprosić.

Ja: Przepraszam. Cześć. Jestem chłopakiem i mam 18 lat

Wysłałem, a potem palnąłem się w twarz. Przecież wcześniej pisałem, że jestem mężczyzną i mam 18 lat więc po co się powtarzałem? Pewnie pomyśli, że jestem idiotą. Tak jak tamten poprzedni...

Nieznajomy: Dlaczego przepraszasz? Nic złego nie napisałeś, to ja mogłem wydawać się nie miły i tak, wiem, że jesteś chłopakiem i masz 18 lat. Pisałeś na początku :D

Ja: Um... po prostu czuje, że muszę przepraszać wiesz? To już po prostu we mnie jest i czuje się dzięki temu jakby lepiej

Nieznajomy: Myślę, że nie powinieneś tak przepraszać za byle co, wiesz o tym? Inni mogą wykorzystać.

I Promise You For a Ten Fingers/ MalecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz