🌺9🌺

724 70 52
                                    

SIMON

-Nie sądzicie, że są za cicho?- zapytałem spokojnie, patrząc na resztę zaniepokojony. 

-Pewnie nas obgadują.- Isaac wzruszył ramionami, popijając swoją kawę. 

-Siedźą na górze od 3 godzin i nagle od pół godziny jest cisza.- dodałem. 

-Jest przecież Olivier, nic by nie odwalili.- dodał Dave spokojnie i czytał sobie książkę siedząc na pokoju.

Wywróciłem oczami i zaczęliśmy gadać na inne tematy. Cała czwórka stwierdziła, że chcą poznać Diego i poszli do pokoju, coś mi nie za bardzo pasował ten zadowolony uśmiech Felixa jak rozmawiał z Leo, przed wejściem. Był bardzo zły, za to że nie pozwlilismy mu pójśc na tą imprezę z nieznamym nam alfę i do tego do miasta. No sorry, ale to nie jest bezpieczne, nawet na moje standrady, a one są dość wysokie. Nie żebym im nie ufam... no dobra nie ufam im za bardzo, bo ich czwórka razem zawsze ma straszne pomysły. 

-Dobra to ja skoczę do nich zajrzeć, zaraz objado-kolacje będzie trzeba robić, a po za tym nikt z nas nawet nie zamienił słowa z nowym.- westchnął Josh i wstał.

-Panikarz- Isaac mruknął rozbawiony.- No co by mogło się stać, jest tam jeszcze Leo, Gideon i Felix, a nowy chyba nie za bardzo by chciał gdzieś się wymykać co? 

-Chyba że by go zachęcili, a każdy z nich ma dar przekonywania.- dodał Jack. 

Zapadła na chwilę cisza, gdzie patrzeliśmy po sobie, a później pędem , o mało co się nie zabijając ruszyliśmy do pokoju Leo. Pierwszy wparowałem ja i normalnie nie wieżę, a nie dobra miałem rację. 

-Nie mogę!- krzyknął Isaac.- Co za małe wredne...

-Zostawili kartkę.- przerwał mu Denis i wziął w dłoń papier.- ,, Jak was znamy to teraz zapewne będzie panika i przeklinanie, ale nie martwcie się wrócimy przed śniadaniem"? I są podpisy wszystkich.... 

-Mówiłem!- krzyknąłem do nich, kiedy Josh wziął kartkę. 

-Pół godziny..- powiedziałem.- Nie zaszli za daleko.

-Chyba, że Leo wziął mój samochód.- warknął wściekły Jack, wychylając się przez szeroko otwartę okno. -Zabije gnoja. 

-Jest w twoim wieku.- Dave powiedział i westchnął.- Możemy wziąć moje auto.-dodał, a my wszyscy  spojrzeliśmy na niego zdziwieni. - Brett mi je kupił jakiś miesiąc temu.- wzruszył ramionami. 

-No to się ruszcie, bo jak znam tych głupków, coś odwala.- Isaac mruknął i ruszył na dół.

-Ja prowadzę.- Jack mruknął, a Dave spojrzał na niego ostrzegawczo.- Nie bój się tak.. nie rozbiję go, chyba..- dodał ciszej i wszyscy ruszyliśmy na dół. 

-Ja zostanę.- Dennis mruknął, do nas.- Ktoś musi pilnować, nie? 

-Jasne, jedziemy.- powiedziałem szybko jak wyszliśmy z domu. 

Jak ich znajdziemy mają przesrane. 

LEO

-To tu?- zapytałem dla upewnienia jak staneliśmy przed wielkim klubem, z którego wręcz biła duszność i ciepło. Już mi się podoba. 

-Tak.- powiedział uradowany Felix i ruszył przodem. Zatrzymaliśmy się na bramkach, gdzie stał brązowowłosy alfa z zielonymi oczami i opaloną cerą.- Eren!- niebieskowłosy przytulił go mocno.- Co tam? 

-Jednak jesteś i masz kolegów.- powiedział z uśmiechem i zeskanował nas wzrokiem. Po moim ciele przeszły lekkie dreszcze, jak nasze oczy się spotkały. Naprawdę jest boski. Aż się nagle gorąco zrobiło.- Miło mi was poznać.- uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów.- Jestem Eren Jaeger i zapraszam w moje progi. 

-To twoj klub?- zdziwił się Gideon ze zmarszczonymi brwiami. 

-Mojego przyjaciela, za chwilę was zapoznam.- puścił nam oczko i dlaczego mam wrażenie, że patrzył na mnie? Czy na spotkaniu kilkusekundowym można mieć już obsesję na czyimś punkcie? 

-To ruszamy!- podekscytował się Olivier, a Diego niepewnie skinął głową. 

Kolorowłosy jest naprawdę spoko. Miły i zabawny. Potafi czasami dogadać, a znam go trochę ponad trzy godziny i już go lubię. Powoli weszliśmy do środka, gdzie przez chwile zapanowała ciemność, a potem mnóstwo kolorowych światełek i głośna muzyka. Już mi się podoba! 

Alfa zaprowadził nas do jakiś foteli gdzie siedziały trzy osoby. Jeden był starszy i szczerzył się szeroko obejumjąc blondwłosego chłopaka, omegę. A ostatnią osobą był też chłopak omega, ale z czarnymi włosami i kobaltowymi oczami. Patrzył na nas obojętnie i popijał swojego drinka. 

-Hej!- blond włosa omega uśmiechnęła się do nas szeroko.- Jestem Armin!

I tak właśnie zaczęła się nasza rozmowa. Każdy z nas się przedstawił i uznam, że się dogadaliśmy, chociaż Levi nie za bardzo był chyba z tego zadowolony. 

-Czas na picie!- powiedział Eren.- Kto jest pełnoletni?- zapytał, a ja podniosłem rękę w górę, na co uśmiechnął się szeroko. 

-To chodź ze mną do barku.- mruknął i wstał, a ja skinąłem głową.

-Ja będę na 3 miesiące.- oburzył się Gideon, a ja wystawiłem mu język idąc za alfą. 

Tu naprawdę jest fajnie. Mimo że jest głośno, da się naprawdę porozmawiać i poznać faje osoby, jednak zawsze jest ale.. niektórych nie chcesz poznać, na przykład tego kolesia, który objął mnie w pasie. 

-Co taki słodziak robi tu sam?- powiedział do mojego ucha mężczyzna. To podchodzi pod pedofilię, ja jestem za młody, na kiedy coś.

-Nie jestem sam...- powiedziałem przestraszony.

-Jest ze mną.- Eren przyciągnął mnie do siebie i objął w pasie, a po moim ciele przeszły przyjemne ciarki. Jest taki ciepły, ale jakoś dziwnie być obejmowanym przez inne ręce niż moich przyjaciół i rodziny. To takie nowe.- Spadaj. Nic ci nie jest?- zapytał z troską, a ja zaprzeczyłem ruchami głowy.- To dobrze, nie możesz iść z takim dystansem, bo ktoś cię zwinie na parkiet, a uwierz mi tak nie można się bać.- zaśmiał się i złapał mnie za rękę idąc dalej. Jak dotarliśmy do bark to Eren oparł się o blat i spojrzał na mnie z dziwnym błyskiem w oku. - Powiedz mi Leo piłeś kiedyś coś mocnego.

-Raz, jak zabrałęm tacie butelkę cytrynówki.- powiedziałem dumnie, a on się zaśmiał.

-To ja ci pokażę coś nowego.- skinął głową.- Po prawka, pokażę wam coś interesującego . 

- Podoba mi się ten pomysł.- uśmiechnąłem się lekko do alfy, a ten puścił mi oczko. Moje policzki zapiekły mocno, odwróciłem niemal natychmiast wzrok. 

To będzie interesujący wieczór. 

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺


MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now