DAVE
- Mam was!- krzyknął uradowany Olivier a ja westchnąłem, bo powiedział to już chyba z 10 razy, a minęły już 3 godziny od zakończenia. Będzie to przeżywał.
- A Simon i Leo?- zapytałem, a wszyscy na mnie spojrzeli.- No co?
-Nie mogłem ich nigdzie znaleźć.- powiedział omega i załamał ręce.
-Nie znalazłeś go?- Josh natychmiast się ożywił.- Myślałem, że siedzi już w domu, tak jak my.- mruknął i zaczął się lekko kręcić.
-A widzisz go tu gdzieś?- Isaac powiedział.- Pewnie teraz traci dziewictwo.- wzruszył ramionami, a jego bracia zawarczeli natychmiast.
-Idę go poszukać.- Jack natychmiast wstał i ruszył do drzwi, które otworzyły się centralnie przed nim.- Znala... Łapy precz od mojego brata.
-Cicho bądź nie widzisz że śpi?- Simon wszedł do salonu z Leo na rękach, który obejmował jego szyję mocno i się do niego tulił. Wow. Kolejna para.- Pójdę go położyć.- mruknął i ruszył na górę.
-O nie ma bata.- Josh też wstał.
Atmosfera zrobiła się gęsta i dość nie przyjemna. Alfa mocniej przytulił do siebie Leo. O co chodzi? Spojrzałem na resztę, który oglądali scenę zaciekawieni. Jak oni się zaraz pobiją tutaj. Gideon spojrzał na mnie lekko przestraszony, na co posłałem mu lekki uśmiech, a on się we mnie wtulił.
-Leo śpi i jest zmęczony, chcę go położyć.- mruknął zirytowany Simon, co się rzadko zdarza.
-To mi go daj, to go położę.- Jack mruknął i na siłę, z lekkim oporem z drugiej strony wziął swojego brata i nabrał więcej powietrza do płuc.- Coś mu zrobił?!- krzyknął i przytulił go do siebie. Josh podszedł do nich i spojrzał na omegę, a w jego oczach pojawił się ogień wściekłości.
-Nic mu nie zrobiłem!- odkrzyknął i zmarszczył brwi.- Myślisz że pobił bym omegę.
-Co?!- Olivier też się podniósł tak jak Dennis.
-Możecie być cicho?- mruknął niewyraźnie Leo zachrypłym głosem i otworzył lekko oczy. Zamrugał powoli oczami, a kiedy zdał sobie sprawę kto go trzyma pisnął i wyswobodził się z ramion Jacka i zwaił za Simona.- Ty zdrajco. - mruknął.- Miałeś iść oknem.
-Serio?- zdziwił się blondyn.
-Ta..- zakaszlał i zakrył sobie usta dłonią, a później schował ją do kieszeni, lekko przerażony.-Tak.
-Co ci się stało?- Gideon mruknął przyglądając się omedze. Zaklejony policzek i siniak na czole i zadrapania. Powinno zniknąć u omegi do dna, a te wyglądają na świeże, czyli musiały coś niedawno.
-Wypadek...- wzruszył ramionami i ruszył na głowę lekko kulejąc.
-Jaki wypadek?- Jack i Josh ruszyli za nim jak pieski, zatrzymując.
-A co was to?- powiedział i odwrócił się do nich tyłem.- Dajcie mi spokój dobra. Jestem zmęczony i nie mam ochoty was słuchać.- ruszył na górę.- Simon!
-Idę!- krzyknął i ruszył, a dwie alfy przy schodach obdarowały go morderczym spojrzeniem przez co dostał chyba napędu bo po chwili już do nie było.
-Co to było?- Olivier powiedział pod nosem niedowierzając.
-Zakładam, że Leo coś się stało, a Simon był blisko i tak wyszło.- Dennis powiedział.
-Albo lubią ostry seks.- Isaac dodał, przez co w ostatniej sekundzie schylił się przed lecącym w jego stronę zdjęciem w ramce, które zderzyło się ze ścianą i roztrzaskało.
-Jeszcze raz tak powiesz to cię zaduszę!- Jack warknął na niego ostro, a on podniósł ręce do góry, a Josh też wyglądał na nieźle wkurzonego.
-Dobra zbieramy się.- odezwałem się.- Niech będą sami, bo zaraz ktoś zginie.
Wszyscy mi przytaknęli i wyszli pospiesznie z domu. Diego cicho rozmawiał z Olivierem o zachowaniu przybyłych, a Dennis szybko ulotnił się do domu, zapewne chcąc znaleźć coś nowego do czytania. Felix był wyjątkowo cicho ciągle z kimś pisząc na telefonie. Gideon machał naszymi splecionymi dłońmi i patrzał przed siebie.
-Chcesz iść do mnie spać?- zapytał z uśmiechem, a ja uśmiechnąłem się lekko. Czuję jak byśmy byli już kilka lat razem. To takie nowe.
- Nie ma mowy!- Isaac powiedział głośno i złapał Gideona za drugą rękę i pociągnął w stronę ich domu.
- Pa!- krzyknąłem za nim i weszłem po chwili do swojego domu.
JACK
- Wypierdalaj!- krzyknąłem wchodząc do pokoju brata, gdzie Simon siedział mu na łóżku i cicho rozmawiali.
- Jack!-mruknął Leo i spojrzał na mnie, a ja nie patrząc na to co mówi, wziąłem blondyna za fraki i wywaliłem za drzwi. Simon wyglądał za zdezorientowanego.
- Dasz radę!- krzyknął zanim zatrzasnąłem mu drzwi przed nosem.
- Co ty robisz?!- krzyknął na mnie groźnie i wstał chwiejnie.
Podeszłem do niego i przyparłem go do łóżka, siadając mu na biodrach i łapiąc jego nadgarstki nad głową. Zaczął się rzucać, ale zignorowałem to i jedną ręką złapałem go za podbródek. Spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem.
- Posłuchaj mnie uważnie.- syknąłem i nachyliłem się nad nim bardziej.- Mówiłem to już, ale powtórzę. Nie chc i żeby ci się stała krzywda.
- Teraz sam mi ją robisz!- warknął płaczliwie.
- Nigdy ale to przenigdy ci jej nie zrobię i będę cię chronić.- mruknąłem spokojnie.
- Mówiłeś tak tyle raz że sam zacząłem w to wierzyć wiesz?- prychnął i spojrzał mi w oczy wrogo.- Gdybyś ze mną był to tego by nie było!- powiedział a jego oczy się zaszkliły.
- Jesteś zły że nie byłem z tobą.- mruknąłem zaskoczony.
- Nie wcale.- syknął.- Zostawiłeś mnie...- szepnął i odwrócił wzrok.
- Już nigdy tego nie zrobię.- nakierowałem jego wzrok na mój.- Przysiegam.
- Nie wierzę ci.- jego wzrok skanował cała moją twarz.
Pocałowałem go w czoło, gdzie miał siniaka. Później na szyi plamki i zadrapania. Odsunąłem się i spojrzałem na jego zarumienioną twarzyczkę. Nie wiem dlaczego, ale mam ochotę na coś innego. Spojrzałem w jego oczy i nasze nosy się zetknęły.
Oddech Leo przyspieszył i patrzył na mnie uważnie. I stało się.
Pocałowałem swojego brata. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, ale po chwili jak omega je zamknął ja zrobiłem to samo. Trwaliśmy tak chwilę, a po paru sekundach ostrożnie poruszyłem wargami. Leo oddał pocałunek natychmiast. Nie wiem co we mnie wstąpiło. To nie jest normalnie, ale takie przyjemne.
Odsunąłem się od omegi po chwili nadal patrząc w oczy, a jego twarz była cała czerwona. Puściłem jego nadgarstki, a on mnie przytulił mocno.
- Właśnie zabrałeś mi pierwszy pocałunek...
🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
Stwierdzam że to nie było planowane!
YOU ARE READING
MY FAMILY a/b/o
FanfictionJest ro druga część książki MY PACK a/b/o Co się stanie jak rodzice wyjadą żeby odpocząć i mieć święty spokój od swoich dzieci? Opowiadanie zawiera: -18+ -16+ - przekleństwa - kazirodztwo ( częściowe ) Nie chcesz nie czytaj...