🌺23(16+)🌺

946 76 63
                                    

DAVE

Świat przestał dla mnie istnieć w tej chwili, widzę tylką tą omegę przy mnie.Mój wilk nigdy nie był tak zadowolony jak w tym momencie, kiedy przytarłem Oliviera do ściany najbliższej i mocno na niego naparłem na co sapnął mi w usta. Uśmiechnąłem się zadowolony i pocałowałem go bardziej zawzięcie niż wcześniej. Ocierałem mocniej nasze usta o siebie dokładnie. Po moim ciele przeszły przyjemne dreszcze jak pociągnął mnie lekko za włosy i przybliżył do siebie bardziej. 

-Dave..proszę.- odsunął się ode mnie i spojrzał w moje oczy, za to nogi w moim pasie mocniej ścisnął.

-O co?- zacząłem całować jego szyję składając delikatne i mokre pocałunki. 

-Wiesz o co.- czułem jak lekko zadrżał i odchylił głowę bardziej w bok.- P-proszę. 

Ugryzłem go w szyję na co jęknał i ponownie zadrżał w moich ramionach. Naprawdę mi się to podoba. Moje ręce zjechał na jego pośladki i lekko je ścisnąłem na co sapnął i zawiercił się lekko na boki. Szybko znalazłem się w swoim pokoju i położyłem go na łóżku. Nadal mocno mnie obejmował i co chwila mamrotał coś pod nosem. Zassałem się na jego obojczyku przez co w jego usteczek wydobył się miły dla ucha jęk. Odsunąłem się od niego i oparłem dłonie po obok stronech głowy. Jego spojrzenie było zamglone jak na mnie patrzył. Nachyliłem się i delikatnie pocałowałem go w usta. Jedna moja ręka wkradła się pod jego bluzkę badając smukłe ciało. Zamruczał zadowolony na moje czyny i lekko podniósł biodra zderzając je z moimi. Polizałem go po dolej wardze cicho sapiąc. Niegrzeczny. 

-P-proszę t-tatusiu...- szepnął mi do ucha i je przygrysł, kiedy się od niego odusnąłem. To mnie pobudziło jeszcze bardziej, a spodnie zaczęły mnie uwierać i to mocno. Ręką wkradłęm się pod jego spodnie i złapałem za pupę na co sapnął zadowolony i ręce położył na moich ramionach i je ścisnął.- S-szybciej. 

-Jesteś niecierpliwy.- szepnąłem mu do ucha na co mruknął coś pod nosem i spojrzał na mnie błagalnie. Wpiłem się w jego usta na co Olivier zadowolony od razu odwzajemnił pieszczotę. Jednym palcem przejechałem po jego wejściu, co spowodowało ciarki na ciele młodszego.- Jesteś mokry dla mnie...- przygryzłem jego dolną wargę. 

-D-dave.- szepnął cichutko i ścisnął mocniej moje ramiona, kiedy zagłębiłem w nim jeden palec, powoli i ostrożnie, a po chwili zacząłem nim poruszać.- Ahh..

Zacząłem całować jego szyję, co chwila zosawiając na niej malutkie malinki, a na sam koniec zacząłem pieścić miejsce oznaczenia. Jest to najczulsze miejsce na ciele omegi i sprawia im dużo przyjemości. Olivier sapnął w uniesieniu i zakręcił biodrami. Muszę być delikatny bo to jego pierwsze takie doświadczenie, a nie chcę go skrzywdzić przecież. Dodałem drugi palec, na co lekko się spiął. Zostawiłem jego szyję w spokoju i spojrzałem na jego twarz. Czerwone policzki i podpuchnięte usta, lekko szkliste oczy, patrzące na mnie z błaganiem o jeszcze. Pocałowałem go w nosek na co uśmiechnął się lekko, kręcąc biodrami. Złączyłem nasze usta razem i zacząłem ruszać palcami, rozciągając go dokładnie. Drugą ręką odpiąłem swoje spodnie i ściągłem je wraz z bokserkami i zacząłem sobie pomagać ręką. Olivier wił się pode mną z przyjemności i co chwila sapał w uniesieniu lub jęczał moje imię. Naprawdę mi się to podba. 

-Ah!- krzyknął w moje usta, które lekko się stykały-J-jeszcze t-tatusiu..- sapnął kiedy zacząłem dotykać jego punktu. Uśmiechnąłem się zadowolony i dołożyłem trzeci palec ostrożnie zaczynając nimi porusząć. Nie minęło kilka minut, a Olivier wygiął się w łuk i doszedł z moim imieniem na ustach, drapiąc mi przy tym kark. Opadł na materac i oddychał ciężko, a w tym czasie ja wyciągnąłem z niego palce i złapałem za pośladek.

Spojrzał na mnie zaszklonymi oczami i ponownie podniósł całując mocno, zacząłem szybciej poruszać ręką na moim przyjacielu, a omega stwierdził, że mi pomoże, bo poczułem jego dłoń na nim i to jak szybko nią porusza. Zabrałem rękę dając mu pole do popisu, złapałem za kark i złączyłem stanowczo nasze wargi jak na chwilę się odsunął. Oddał mi się co mi się podoba. Osiągnąłem szczyt po chwili i przytuliłem omegę jak położyliśmy się na łóżku. 

Olivier wtulił się we mnie natychmiast ustypiając a ja obejmując go jedną ręką przykryłem nas. Pocałowałem go w czoło wiedząc że jutro będzie ciężki dzień. 

GIDEON

-Co ty robisz?!- krzyknąłem jak zatrzasnął drzwi nogą. Postawił mnie na ziemi i spojrzał na mnie groźnie, na co po moim ciele przeszły dreszcze przerażenia. - O co ci chodzi?!- nie ma bata że mu pokażę strach!

-Kretyn, co?- warknął głośno i podszedł do mnie na co się cofnąłem przestraszony do tyłu.- Stałeś się ostatnio wygadany nie sądzisz?- syknął, a ja zderzyłem się ze ścianą.

-Bo nim jesteś!- pisnąłem jak stanął na przeciw i odciął drogę ucieczki. 

Jego oczy zapłonęły na czerwono i podniósł rękę. Mój oddech się urwał. Zacisnąłem mocno powieki ze strachu, a moje ciało spięło się jak strona. Przezywał i krzyczył, ale nigdy mnie nie uderzył.Czekałem na atak który nie nastąpił i otworzyłem niepewnie jedno oko. Spojrzałem na brata, który patrzył na mnie z niedowierzaniem. 

-Naprawdę uważasz że byłbym w stanie cię uderzyć?- zapytał cicho i dotknął mojego policzka, poprawiając włosy za ucho - Nigdy cię nie skrzywdzę rozumiesz? Gideon...Przepraszam, że jestem taki wybuchowy, nie wiem co się ze mną dzieje. Chcę cię chronić. 

-W dziwyny sposób to okazujesz.- szepnąłem i otworzyłem szeroko oczy kiedy mnie pocałował. Delikatnie i ostrożnie. 

Przez moje ciało przeszły prądy i przymknąłem oczy zadwolony. To odbiera mi świadomość. Dłonie Iacca znalazły się na moich biodrach lekko je gładząc, a on mociej na mnie naparl i przygwoździł do ściany. Złapał mnie za tyłek i podniósł. 

-Isaac...- mruknąłem cicho odsuwając się od niego.

-Miałem wyzwanie.- mruknął mi do ucha, a ja oparłem głowę o jego ramię cicho sapiąc mu w szyję jak zaczął ściskać moje pośladki. Położył mnie na swoim łóżku i pocałował namiętnie. Wplątałem palce w jego włosy, gładząc je. Dłońmi błędził po moim ciele, ale najbardziej to chyba sobie upodobał moje biodra i tyłek. Jak skończył mnie badać i całować moją szyję, odsunął się i ponownie nachylił zasysając na niej mocno i to na samym środku. Jęknąłem głośno na to i pocjągnąłęm za jego włosy mocno. Posłał mi zadowolony uśmiech kiedy skończył.- Dobra teraz możemy iść spać.- przykryl nas, a ręce ulokowal na moim tyłku. 

-Po pierwsze jesteśmy w ciuchach, a po drugie gdzie te łapy?- zapytałem sennie. 

-Jutro się wymyjemy i ogarniemy, a ręce są tam gdzie lubią.- pocałował mnie w szyję i przymknął oczy. Wywróciłem oczami i zacisnąłem ręce na jego koszulce odpływająć. 

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now