🌺68🌺

409 51 42
                                    

DIEGO

Siedziałem w domu Leili z uśmiechem. Jest naprawdę sympatyczna i to jedyna osoba którą polubiłem po tak krótkim czasie. Mieszka sama z bratem i ich przyjacielem. Jej brat jest alfą przyjaciel omegą.Opisuję ich jako dość fajnych i do siebie pasujących. Ciekawe jacy są. Boję się że ten alfa, pierw będzie miły, a później okażę się być taki jak Chad i będzie chciał zrobić krzywdę. 

- Dobra teraz mnie słuchaj Diego.- powiedział brunetka i usiadła obok mnie łapiąc za obie ręce.- Ten cały Jack na ciebie nie zasługuje tak. Zranił cię i trzeba zrobić tak że poczuje jaki to ból okej?

- Ale nadal nie jestem przekonany do tego żeby cierpiał...- mruknąłem spoglądając na nią.

- Znalazłam cię zapłakanego, roztrzęsionego i bardzo, ale to bardzo smutnego i wypełnionego bólem. Jesteś za kochany i słodki, żeby ktoś cię tak ranił. Jasne? Jeżeli naprawę coś do niego czujesz spraw że porzałuję tego co zrobił jasne?- skinąłem lekko głową, a ona uśmiechnęła się cicho. 

Jej plan polega na tym, że mam udawać że kogoś mam i jak najbardziej to pokazywać, jak przyjdzie jej brat, ma mi dać swoje ciuchy, żeby zapach mnie przesiąkł trochę. Tergo się naprawdę cykam. Jack...on... jak tylko o nim pomyślę przypominają mi się te obietnicę jakie mi mówił, słodkie gesty i buziaki. Jego ręce na moim ciele i to jak się do mnie uśmiechał.. zawsze miałem motylki w brzuchu, rumieniłem się na zawołanie, kiedy puszczał mi oczko, lub głaskał po policzku, ale te wspomnienia znikają tak szybko jak się pojawiły, kiedy przypominam sobie to co się stało dzisiaj. Jeszcze rano mówił że jestem dla niego ważny, że mnie nie zrani, a później całował się z Leo, dotykał go gwałtownie i z przyjemnością. Mnie pytał o zgodę...może o to chodzi? Jak bym mu się oddał i pozwolił by robił co by chciał z moim ciałem...może by chciał być ze mną? To moja wina bo się tego bałem...on na pewno chciał już to zrobić, a ja nie. Jak bym mu dał to czego chcę, nie znudził bym mu się... może został by ze mną. Nie czułbym się zraniony, tylko kochany. Był bym z nim teraz, tulił by mnie i trzymał w swoich silnym ramionach. Zawsze robiłem to czego chcieli inni, pozwalałem im na dużo bo się bałem, ale w tematach stosunku...chciałem żeby był z kimś kto mnie kocha całym sercem i byłby ze mną. Chcę być czysty dla swojej przyszłej alfy. Jack.. byłem pewny że to on. Mój wilk kocha go całym sobą jak ja, ale nie mam siły na to żeby mnie krzywdził. Jak bym zniknął było by łatwiej dla wszystkich. Jestem problemem, a je się usuwa. Jak by mnie nie było Jack mógłby być z Leo,  Derek i Jackson nie martwili by się o mnie.... Wszyscy by mieli spokój...

-Ej słonko...nie myśl o tym.- Leila wytarła moje łzy, które nawet nie wiem kiedy się pojawiły.- Co powiesz na Nutelle i komedie?- szturchnęła mnie i nawet nie czekając pobiegła wręcz do małej  kuchni o mało co nie wywracając się w przejściu i  po chwili wróciła ze słoikiem kremu czekoladowego oraz dwoma łyżeczkami i mi go podała, włączając jakiś film.

Oglądaliśmy oboje bardzo wciągnięci i co chwila podjadaliśmy ze słoika słodkość, albo komentowaliśmy między sobą, bardzo przyjemnie spędza się z nią czas, ale nadal  w głowie mam to co się wydarzyło i te obrazy. Nie wiem jak się tego pozbyć, jednak dziewczyna mi do końca filmu nie pozwalała się skupić na niczym innym, bo komentowała i wciągała mnie w rozmowę.

- Jesteśmy sis!- usłyszałem i mimowolnie drgnąłem zerkając przestraszony w stronę korytarza. Poczułem dwa zapachy. Omegi i alfy, dwa bardzo ładne zapachy. - O masz gościa...- spojrzałem na chłopaka oniemiały. Roztrzepane blond włosy i brązowe oczy. Jest przystojny. Bardzo. Omega stojący obok niego miał rude włosy i granatowe wręcz oczy. Uśmiechali się do nas i dosiedli, na co się spiąłem.- Ej spokojnie nie gryzę...- alfa zaśmiał się a ja zapatrzyłem się na niego. Piękny.

-To jest Hiro, mój przymulony brat.- westchnęła Leila i pokazała na alfę, a później na omegę.- A to mój przyjaciel Luka, a to Diego, któremu pomożemy. 

-Pomożemy?- zdziwili się obaj i spojrzeli na mnie na mój wzrok spadł na ziemię. Nie lubię jak jestem w centrum uwagi. To krępujące. 

-Tak, a teraz słuchać...- zaczęła tłumaczyć wszystko dokładnie i powoli, a oni słuchali jej i zerkali na mnie. Czuję się bardzo nieswojo, kiedy brunetka mówiła wszystko ze złością i co chwila zmieniała emocje, a jak skończyła wzięła dwa głębsze wdechy.

-A to chuj.- Luka skomentował i przysiadł się bliżej mnie gwałtownie na co zadrżałem zaskoczony.- Słuchaj Diego, co planujemy?

-O teraz najlepsze, będzie nam potrzebny Hiro. Jestem tak podekscytowana, a właśnie masz swój telefon Diego, wyłączyłam go jak coś. - mruknęła z uśmiechem podając mi urządzenie, a jej brat zmarszczył brwi. 

Kiedy ona...jak? Dobra nie ważne. Te pytania są teraz na później do zadania.

-A co ja mam zrobić niby ?- zapytał i posłał mi ciepły uśmiech, przez co się zaczerwieniłem. 

-Słuchaj uważnie ...- mruknęła z szatańskim śmiechem. 

Boje się. 

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now