🌺53🌺

476 60 56
                                    

FELIX

Wyszedłem z pokoju i wytrzeszczyłem oczy. Co jest?

- Isaac!- krzyknąłem i ruszyłem tam. Blondyn siedział na Jacku i go po prostu bił. Boże o co chodzi. Gideon próbował go odciągnąć, a ja zacząłem mu pomagać.- Puść go kretynie!- huknąłem. Dobra to nie działa to mam pomysł. Usiadłem szybko na klatce Jacka i spojrzałem w jego oczy. Zamachnąłem się i z całej siły uderzyłem w jego kroczę na co się zgiął, przesunął na bok. Gideon syknął i klęknął obok swojego chłopaka, bo ja to wiem i jakoś mnie to nie dziwi. Wiedziałem too.

Zszedłem z Jacka i pomogłem mu wstać, a na korytarz wparowała reszta. Nie no zapłon to moją błyskawiczny.

- Co tu się dzieje?!- Leo pisnął i pomógł wstać Jackowi, który uśmiechnął się zadowolony, a Simon zmierzył go spojrzeniem. - Dlaczego się biliście?

- Bo ten skurwiel całował Gideona.- warknął Isaac lekko z grymasem bólu. Za mocno go chyba nie walnąłem. Powtórzyć?

- Co?- Diego wykrztusił i odwrócił się na pięcie idąc do swojego pokoju.

- Chuj.-Hiroki prychnął i ruszył za nim.,

A tu o co chodzi? Czemu wszyscy zachowują się tak dziwnie? Nie rozumiem już nic. Na pierwszej linii stoi Josh. To jak mnie pocałował... Naprawdę nie wiem o co myśleć w tym momencie.

Spojrzałem na alfę który stał przy drzwiach pokoju, ale szybko odwróciłem wzrok. Czuję się dziwnie jak na mnie patrzy.

- Ale to ja pocałowałem go...- Gideon powiedział cicho, a Dennis oraz Akio i Fumio szybko się ulotnili. Raczej w tym sensie, że alfa przerzucił omegę przez ramię i odeszli.

- Jak to?- Isaac spojrzał na niego zły.- Dlaczego? Aż tak cię zabolało to co powiedziałem? Przepraszam.

- Po prostu to jest za bardzo szokujące, a ty się jeszcze uśmiechałeś...- szepnął i spuścił głową.

- Ale jestem szczęśliwy bo mogę zrobić to.- złapał go za podbródek i połączył ich usta razem.

Uśmiechnąłem się szeroko razem z Olivierem oraz Leo na to i przybiliśmy sobie piątki. Jestem bardzo zadowolony na to. W końcu.

- Chwila...- Jack westchnął.- Co?!

- Gideon jest mój chuju.- Isaac syknął i przytulił omegę, który wtulił się w niego mocno zadowolony.

- Ale...co?- Josh podszedł do nas.Zacząłem się śmiać cicho pod nosem, tak jak pozostałe omegi.

- Przepraszam.- szepnął w końcu.- Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Przepraszam.- Gideon zaczerwienił się mocno i wtulił bardziej w alfę.

Uśmiechnąłem się na to czule, a w moim sercu czegoś zabrakło. Jak by ciepła. Alfy? Jakieś żarty chyba. Alfa? Jasne. Pewnie! Już biegnę do jakieś alfy. Wyjąłem telefon i zmarszczyłem brwi. Co jest? Dlaczego mam rozładowany telefon? Ja? Naprawdę nie wiem co tutaj się odwala. Przecież ładowałem go... Nie pamiętam kiedy. Zmarszczyłem brwi i idąc złapałem Jacka za ucho i zaprowadziłem pod pokoju gdzie siedzi Diego i Hiroki.

- Gadaj.- mruknąłem jedynie i ruszyłem na dół. Oni czasami są głupi. Wszedłem do kuchni, a za mną Josh.

Złapał mnie za biodro i odwrócił do siebie przodem. Jak spojrzałem w jego oczy, mój wilk zaskomlał cicho i zaczął machać ogonkiem. Zmarszczyłem brwi, kiedy moje serce zabiło szybciej.

- Wiesz kto skradł ci pierwszy pocałunek?- zapytał, a ja przechyliłem głowę w bok. Kto? No byłem w tedy... Pamiętam te miękkie usta i jak moje serce biło szaleńczo. Ale kto? Eren? Nie bo ma Leviego.

- Nie pamiętam.- szepnąłem, zgodnie z prawdą.

- A kto zabrał ci pierwszy raz?- zapytał i położył obie ręce na moich biodrach.

Zamrugałem zaskoczony. Co on mówi? Nie rozumiem, ale znowu kto? Zagryzłem wargę. Pamiętam ciepło i rozkosz całego ciała. Pocałunki i dotyk dłoń. Alfę.... Ale kto? Nie pamiętam. Zacząłem przeglądać wszystkie myśli. Nie pamiętam. Dlaczego?!

Spojrzałem w jego oczy, kiedy kciukiem krążył po moim ciele. Przeszły mnie przyjemne ciarki. Mój wilk zawył zadowolony.

- J-ja nie wiem...- szepnąłem spędzonym. Jak można nie pamiętać takiej rzeczy! To jest niedorzeczne. Nie wierzę w siebie.

-To ci pod powiem. - mruknął i zbliżył się do mnie. Jak mnie znowu pocałuje to mu pierdolne, ale nie wiem czy dałbym radę widząc jego smutne oczy, który kryją się za radością i pewnością. - Ja zabrałem ci pierwszy pocałunek i pierwszy raz i jesteś moim omegą, oznaczyłem cię.

Moje serce zabiło szybciej i mocniej. Co on do mnie mówi? Dlaczego on tak mówi? Złapałem się odruchowo za miejsce gdzie powinno być połączenie. Nie ma go. On sobie ze mnie kpi? Ale Josh niegdy by mnie tak nie oszukał racja? Zadrżałem jak przełożył jedną ręką na mój policzek.

- N-nie ma..- szepnąłem nadal patrząc mi głęboko w oczy.

- Było Felix.- szepnął cicho i przybliżył się do mnie.- Nie okłamał bym cię. Kocham cię.

Otworzyłem szerzej oczy. On mi wyszłam do kury miłość!? Nie miałem czasu żeby odpowiedzieć na nic, bo ponownie mnie pocałował. Znowu! Ale teraz po tym co mi powiedział czuję się inaczej. Mój wilk zachowuje się inaczej, na początku był najeżony jak go wyczuł, a teraz lgnie do niego jak komar do światła. Poddaje się. Ręce umieściłem na jego barkach i przymknąłem oczy lekko. Ciepło było na całym moim ciele. Jestem taki spragniony jego dotyku. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale stanąłem na palcach i objąłem jego kark rękoma.

Nie wiem skąd to wiem, ale uwielbiam i nie wiem.dlaczego ale tęskniłem za tym uczuciem.

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

Wiecie że wasze komentarze do książki motywują?

MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now