FELIX
- Zasady są takie...- Isaac zaczął poprawiając się. Wszyscy siedzieliśmy obok ogniska.- Jak ktoś odmówi wyzwania pije kieliszka. Po każdej rundzie osoba zadająca pytanie czy wyzwanie zamyka oczy, żeby nie zrobiła czegoś celowo. Jasne? Jasne.
On chyba też nie jest za bardzo napity tak jak już kilka osób. Usiadłem sobie obok Josha, a z drugiej był Diego. Powoli mi się to już nie podoba.
- Zaczynam!- Olivier pisnął i zamknął oczy kręcąc butelką i wypadło na Isaaca.- Nie wiem kto to, ale chcę kwiatka i wypad do lasu.
Alfa jęknął i wstał, a w tedy omega otworzył oczy z uśmiechem, kiedy chłopak poszedł. Graliśmy dalej. Padały różne wyzwania, od rozbierania się do głupich wierszyków, a w między czasie wrócił Isaac i zakręcił. Wpadło no Diego.
- Chcę striptiz.- powiedział natychmiast, a ja zacząłem się śmiać, kiedy otworzył oczy i spojrzał na Diego.- Oooo podoba mi się.
Omega zaczerwienił się mocno, ale uśmiechnął się lekko.
- Dobra.- skinął głową i wstał. Wziął swój telefon i włączył jaką piosenkę. Spojrzałem na Oliviera i Gideona a oni na mnie. Moje oczy były lekko otwarte. Nie dowiary, że to zrobi. Zaczął kręcić biodrami podnosząc ręce do góry, a każdy alfa nawet Dave patrzył na niego. Dobra to nie jest okej, bo go wzrokiem pożerają. Kiedy podwinął koszulkę do góry i Jack i Isaac zagwizdał i to zainterweniował Gideon i posadził go z powrotem, a on chichotał.- Teraz ja kręcę.- zachichotał cicho i wziął butelkę. Zamknął oczy, zakręcił mocno wypadło na Leo.- Nie wiem kto to ale większość ma rodzeństwo więc pocałować osobę że swojej rodziny. Więzy krwi obowiązkowe.
Kurwa. Leo siedział i patrzył na Diego jak na ducha. Może i był wstawiony, ale jeszcze rzetywistoś rozpoznawał. Myślałem że już sięgnie po kieliszek, ale on wstał i ruszył do Josha, który otworzył szeroko oczy kiedy usiadł mu na kolanach i NIE WIERZĘ W TO. On go pocałował.Poczułem ukłucie w sercu, kiedy oddał pocałunek? Spuściłem wzrok na swoje ręce, które zacisnąłem na swoich nogach. Isaac zagwizdał pod nosem, jak omega sam pogłębił pocałunek i po chwili się od niego odsunął.
- Jeden zaliczony.- powiedział i wstał ruszając do Jacka.- Teraz drugi..- oblizał wargę, a ja chyba jestem w innym świecie. Usiadł na przeciw Jacka i złapał go za szyję całując mocno. Alfa złapał go za biodra i oddał pocałunek. Co tu się dzieje!
- Ej dobra starczy...- Simon rozdzielił ich, kiedy to zamieniało się w grę wstępną, a Leo jęknął niezadowolony. To jest już za mocne.
- Kręcę!- omega złapał za butelkę i zamknął oczy.- Skoro było kiss to teraz będzie coś ostrzejszego..- wypadło na Gideona.- Wybiorę jeszcze jedną osobę która tą zmaca.- dodał i ponownie zakręcił, a chłopak zakrztusił się i wytrzeszczył oczy, patrząc na kogo wypadło.- Będzie się działo!
- Odmawiam!- krzyknął Gideon i natychmiast, przez co drgnąłem i wyrwałem się z zamyślenia. Nadal czuję mocne skurcze w sercu.
- Oj no weź będzie zabawa!- Jack powiedział roześmiany.
- To, że ty lubisz molestować swojego brata nie znaczy, że ja na to pozwolę temu kretynowi mnie dotykać!- krzyknął i wstał gniewnie z ziemi.
- Teraz to już przesada!- krzyknął Isaac do swojego brata i wstał.- Idziemy pogadać!- warknął i przerzucił go sobie przez ramię.
- Pomocy!- krzyknął omega i zaczął machać rękoma i nogami mocno.- Dave no pomóż mi!
- Idziemy!- krzyknął jeszcze i zatrzasną drzwi.
- Czyli zabawa skończona przez kretynów.- powiedziałem smutno i wstałem wyciągnąc telefon, ruszyłem w stronę wyjścia z dziury. - Sto lat Dieguś.- poczochrałem go po włosach wcześniej.
- A gdzie idziesz?- Josh podszedł do mnie.
- A to nie twoja sprawa.- syknąłem do niego, na co się zdziwił.
- Coś się stało?- zapytał i mnie zatrzymał.
- Nic się nie stało!- huknąłem na niego wrogo i przyśpieszyłem kroku, ale zostałem szarpnięty do tyłu i wpadłem na jego kładkę piersiową.
- Nie pójdziesz tam.- mruknął cicho i objął mnie mocno w tali na co przeszły mnie dreszcze. Nie! Nie! I jeszcze raz nie! Dlaczego moje serce przyśpiesza!- To niebezpieczne.
- Odwal się dzwonię do Erena.- fuknąłem na niego ostro i spojrzałem w jego oczy.
- Nie dzwonisz do niego. Masz 15 lat i jesteś pod moją opieką.- mruknął twardo.
- I co z tego? Nie jesteś dla mnie nikim kto może mi rozkazywać!- warknąłem ostro na niego i chciałem się wyrwać.
- Naprawdę tak uważasz.- szepnął i jedną ręką złapał mój policzek patrząc w moje oczy. On tę za dużo wypił! Help!
- Tak.- powiedziałem twardo, patrząc na niego.
-Serio?- nachylił się nademną, tak że nasze nosy prawie się stykały.
- T-tak.- szepnąłem już mniej pewnie.
- Jesteś pewien?- nasze nosy się stykały, a mój oddech ugrzązł mi w płucach.
- M-może.- wykrztusiłem cicho.
-Czyli nie.- również powiedział to cicho, a po chwili stało się coś przez co moje oczy się rozszerzyły.
Josh mnie pocałował! Zaraz dostanę zawały! Otworzyłem szeroko oczy. Co tu się dzieje! Przecież to mój pierwszy pocałunek przez który się rozpływam. Moje powieki zamknęły się powoli i oddałem się chwili.
Oj będę jutro tego żałował.
OLIVIER
- Odprowadzę Dave!- krzyknąłem do brata i złapałem go alfę za rękę podskakując wesoło.
- Masz być za 19 minut!- Simon krzyknął za mną a ja pokiwałem mocno głową, łapiąc za jego ramię.
- Już jesteśmy.- powiedział roześmiany i spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Yhym.- mruknąłem.-Uwaga lecę!- pisnąłem jak otworzył drzwi i upadłem na niego. Nasze usta się złączyły, a ja nie wiedziałem co zrobić.- U-um przepr...- każdą literę mówiłem ciszej ponownie łącząc nasze usta, a Dave go oddał i objął w tali wstając. Oplotłem go nogami w pasie, a pocałunek zrobił się bardziej gorący.
Jestem niegrzeczny...
🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
Dużo gwiazdek i komentarzy ( wiemy jakich) to maraton po jutrze!
Kocham was♥️
YOU ARE READING
MY FAMILY a/b/o
FanfictionJest ro druga część książki MY PACK a/b/o Co się stanie jak rodzice wyjadą żeby odpocząć i mieć święty spokój od swoich dzieci? Opowiadanie zawiera: -18+ -16+ - przekleństwa - kazirodztwo ( częściowe ) Nie chcesz nie czytaj...