🌺73🌺

496 58 83
                                    

LEO

Co czuję do Jacka. To mój brat, ale chcę jego bliskości....kocham go jak brata, ale potrzebuję czasami jego ust na swoich. Nie! Nic od niego nie potrzebuję, a tym bardziej nie takiego! Jest dla mnie ważny, nie chcę go stracić, chcę mieć go przy sobie zawsze...nie! Znowu źle! Chcę żeby był przy mnie, ale nie jak kochanek, czy coś. Uwielbiam go i jego zapach i...szlak! Znowu to samo! Uwielbiam go i jest dla mnie jedną z najważniejszych osób na świecie, ale jak na to patrzeć czuję coś do Simona i to jest inne niż to do Jacka. Simon jest taki czuły i niepewny czasami w tym co robi. Słodki i troskliwy...mój wilk go lubi i to bardzo. Jak go czuję czuje się pewniej, moje serce bije szybciej jak jest blisko mnie. Jack jest dla mnie....Nosz kurwa mać! Nie Jack! Simon! Gubię się. Z Jackiem łączy mnie coś niesamowitego, bo to on był dla mnie pierwszym i w łóżku i pocałunku, co mnie jakoś ciszy, ale teraz go nie ma. On ma Diego bardzo mu na nim zależy widzę to. Widzę jak na siebie patrzą, on płakał jak omega kazał mu odejść! Nie zniszczę tego przez moje głupie myśli... Simon jest teraz dla mnie ważny. Nie chcę stracić go! Przy nim czasami czuję się jak w bajce. Wszystko zanika jak patrzę w jego oczy. Chcę Simona nie Jacka. Simona nie Jacka. Simon..chcę z nim być 

-Leo odpowiadaj.- Olivier szturchnął mnie. - Tak czy nie. 

-Tak...nie..zaraz...- powiedziałem cicho.- Jakie było pytanie.

-Czujesz coś do Jacka.- powiedział cicho Diego i spuścił wzrok, a ja otworzyłem szeroko oczy. Nie!- J-ja może się będę zbierał. Leila mnie przenocuję.

-Nie! Diego czekaj...- zerwałem się na równe nogi jak wyszedł z pokoju.- Nie czuję nic do Jacka! Podoba mi się Simon!- pobiegłem za omegą na korytarz, a Olivier pokiwał głową na boki na tą sytuację. Zatrzymałem się gwałtownie, zaciskając usta mocno w kreskę. 

Wszycy z korytarza patrzyli na mnie, a już najintensywniej to Simon. Wjebałem się, ale później z nim porozmawiam. Teraz muszę z Diego! Omega zatrzymał się i spojrzał na mnie uważnie ale i niepewnie. 

-Tak?- zapytał podchodząc do mnie. On myśli, że to powtórzę, kiedy wszyscy obserwują mnie? To jakieś żarty spalę się ze wstydu chyba!

-J-ja..- zaczerwieniłem się i spuściłem wzrok na swoje buty.- No tak! Podoba mi się Simon!- pisnąłem i zakryłem sobie twarz dłonią.

-Jak już wszystko wyjaśnione zamknięcie mordy!- Felix otworzył drzwi z hukiem.- Ja i szczeniaki idziemy spać!- zatrzasnął je, a ja podniosłem głowę zszokowany. 

-Sz-szczeniaki?- Josh stał się bladszy od sufitu i złapał się za serce.- Słońce moje...!- wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi. 

-Jak on jest w ciąży to ja się wyprowadzam na czas humorków.- Olivier podniósł rękę go góry.- A my kiedy sobie zrobimy szczeniaka.- przytulił się do Dave, patrząc na niego z dołu.

-No wiesz...- zaczął niepewnie i uśmiechnął się przerażony.

-Jak skończy 20 lat, albo najlepiej 25!- Simon fuknął, ale nadal na mnie patrzył uważnie, a ja unikałem z nim kontaktu jak ognia. To żenujące! 

-Dieguś słonkooo- Jack pojawił się przy chłopaku i chciał przytulić za co dostał z otwartej ręki w czoło.

-To że się zgodziłem nie znaczy, że możesz mnie dotykać.- warknął i ruszył z powrotem do pokoju, a alfa za nim.

-Czyli już jest okej?- Dennis podniósł brew do góry, a ja niepewnie skinąłem głową, na co beta skinął głową i ruszył na dół. 

-Chodź jestem głodny.- Olivier puścił mi oczko i szybko pobiegł po schodach, krzywiąc się przy tym. A jemu co? Zaraz... Brak Simona..on i Dave byli sami...oni już! No nie wierzę! Ja mam 19 lat i niedawno straciłem cnotę, a oni...nie mogę w to uwierzyć.

Rozejrzałem się w około i przybiłem sobie mentalną piątkę mojej ręki z czołem. Zostałem sam z Simonem na korytarzu, a on nadal na mnie patrzy. Nie może zamknąć oczu czy cuś, albo nie wiem co..niech się nie patrzy. 

-Idę do łazienki?- powiedziałem cicho i szybko chciałem zwiać, ale ręce alfy mi to uniemożliwiły. Spojarzałem w jego oczy zaskoczony, a moje serce przyśpieszyło swój bieg. Lekko się wyprostowałem nie odrywając od niego spojrzenia.- Simon? 

-Myślałem, że nic do mnie nie czujesz. Jesteś dla mnie ważny i też  mi się podobasz i chcę z tobą być, a ty ze mną?- zapytał cicho, a ja czułem że latam. Jak by nie było nic innego oprócz niego. Stał się dla mnie wszystkim co ważne. Mój wilk zawył zachwycony. Moje serce zwolniło bieg, bo wiedziałem że jestem bezpieczny i nic się nie stanie. W okół nas pojawiła się smuga w różnych barwach i gwiazdki. Dlaczego wcześniej tego nie dostrzegłem. Dlaczego?!

Zbliżył się do mnie i delikatnie złączył nasze usta. Zamknąłem oczy, kiedy po moim ciele przeszła fala rozkoszy i ciepła. To jest to czego wszyscy szukają. To jest przebaczenie.

Podskoczyłem przerażony jak drzwi otworzyły się z hukiem.

- Oj przepraszam!- Gideon ponownie je zamknął.

- Czyli kolejna runda?- usłyszałem przed zamknięciem się drewnianej powłoki i zaśmiałem się głośno, opierając głowę o klatkę piersiową alfy.

- Bądź moją omegą.- szepnął mi do ucha, a ja uśmiechnąłem się kiwając szybko głową na zgodę.

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

Kiomyyy 🙁🙁🙁❤️❤️❤️

MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now