🌺44🌺

534 97 271
                                    

Co mogło być:
a) wasz wybór
b) przerwane zaloty i seksy
c) ujawnienie związku
FELIX

Obudziłem się w objęciach alfy. Nigdy się nie przyznano przed nim, ale to moje ulubione miejsce. Jest tak ciepło i czuję się bezpieczny. Najważniejszy. Uchyliłem lekko oczy i mimo woli uśmiechnąłem się widząc jak się we mnie wpatruję.

- Hejjj..- ziewnąłem cicho.

- Te krzyki codziennie cię wykańczają, co?- zaśmiał się cicho, a ja wywróciłem oczami. Zarzuciłem mu ręce na barki i wtuliłem głowę w jego zagłębienie szyi, zaciągając kojącym zapachem. Uspokaja mnie jak nic innego.- Słodziak.- skomentował i pocałował w znak połączenia. Usta wykrzywiły się w szerszy uśmiech, a po ciele rozniosło się przyjemne ciepło.

- Głodny jestem..- skomentowałem po chwili ciszy i tulenia się. Zaśmiałem się jak chuchnął mi w szyję i załaskotał  mnie włosami.

- Śniadanko do łóżka kochanie?- zaśmiał się  cicho, a ja skinąłem głową uradowany.- To czekaj, zaraz wracam.

Odsunął się ode mnie i pocałował lekko. Mruknąłem zadowolony i zakopałem się pod kołdrę jak wyszedł. Wziąłem telefon i zacząłem przeglądać media. Może coś się zmieniło? Odpisywałem Erenowi jak wypisywał do mnie przeprosiny. Nie jestem jakoś na niego zły. Wiem jaki jest i że nie potrafi się hamować. Jakbym tego nie zrobił to najprawdopodobniej nie był bym z Joshem, a z nim naprawdę jest świetnie. Troszczy się i jest kochany. Nie zważa na to jak go przezywam i jest przy mnie mimo to. Jednak jest małe jedno ale.

Dziecko.

Nie wiem co zrobić. Boję się tego i to w chuj. Jak jestem w ciąży to załamie się. Nie mogę w niej być. Nie mogę. Nie dałbym rady. Ja mam 16 urodziny za dwa miesiące. Mama mówiła żeby uważał. Że jestem młody i głupi i miała rację. Oddałem dziewictwo alfie, który naprawdę mi się podoba, ale on był na tyle głupi że zapomniał o gumce. Strasznie jestem przerażony, ale mam Josha. On mnie nie zostawi i będzie przy mnie zawsze. W końcu mnie oznaczył.

- Co jest?- zmarszczyłem brwi i zaskoczony puściłem telefon, który upadł na łóżko. Złapałem ręką za znak połączenia, który zaczął szczypać i piec oraz pulsować. Boli. Zagryzłem wargę mocno i wstałem. Co jest?

Wyszedłem z pokoju i ruszyłem do kuchni. Ból się nasilił i to bardzo. Musiałem oprzeć się o blat żeby nie upaść. Oczy mi się zaszkliły. Co się dzieje? Nie ma Josha. Nawet nie ma nic wyciągniętego i go nie czuję. Nie był tutaj..

Przełknąłem w myślach i ruszyłem na górę z powrotem. Co się dzieje? Mój wilk zaczął piszczeć i położył się zakrywając pyszczek. Boję się że coś się stało. Ruszyłem za zapachem swojej alfy i wszedłem do jednego pokoju. Jeszcze nie pamiętam kto gdzie ma pokój, więc wszedłem na oślep. Nie ma zapachu, a ściany są dźwiękoszczelne, jednak przez drzwi można usłyszeć niektóre słowa czy odgłosy.

Moje oczy otworzyły się szeroko na to co zobaczyłem. Oznaczenie zabolało mnie jak diabli, ale nie tylko ono. Serce też.  Nie sądziłem że to się stanie. Nie sądziłem że jest do tego zdolny. Jednak takie życie, ale nie poradzę na to że boli jak nic innego w całym życiu.

- Josh...- szepnąłem cicho patrząc na swojego alfę, który całował swojego brata. Jack siedział na łóżku i patrzył na nich. Tak było pochłonięci sobą że mnie nie zobaczyliśmy. Ałć.

Alfa odsunął się od omegi i spojrzał na mnie. Chwilę patrzył, a później otworzył szerzej oczy, kiedy po moich policzkach spłynęły łzy. Odsunąłem się o krok do tyłu łapiąc znak oznaczenia. Nie wierzę.

- Feliś to nie tak.- mruknął i odsunął się od Leo który spojrzał na mnie zaskoczony i zakrył sobie usta dłonią.

- Nie przeszkadzajcie sobie...- mruknąłem i cofnąłem się jeszcze kilka kroków do tyłu jak alfa podszedł do mnie.

- Posłuchaj mnie...- zaczął ale ja mu przerwałem.

- I po co ci to było?- mruknąłem natychmiast i spojrzałem w jego oczy.-Oznaczyłeś mnie bo mogę być w ciąży? Nie sądziłem, że jesteś zdolny do tego, ale każdy się myli co? Bolało. Bardzo bolało i boli, a ty się świetnie bawisz.

- Felix posłuchaj...- Leo podszedł.

- Nie rozmawiam z tobą tak?- syknąłem zły i smutny zarazem. - Nie chcę rozmawiać z wam. Nie chcę was znać.- odwróciłem się z zamiarem odejścia.

- Słońce czekaj..- Josh złapał mnie za dłoń, a ja ją wyrwałem.- Daj wyjaśnij.

- Co chcesz wyjaśniać?!- krzyknąłem wściekły.- Daj mi spokój. Zaufałem ci, a ty...nie chcę z tobą rozmawiać.

Odsunąłem się i spojrzałem na niego przelotnie. Zbiegając na dół u szybko ubrałem się ubierając buty. Wbiegłem w las nie przejmując się zdezorientowanymi spojrzeniami tych z salonu.

- Felix?!- krzyknął za mną Simon a moje serce zabolało mocniej.

Łzy płynęły szybko i gęsto po moich policzkach. Nie wiem gdzie jestem, więc usiadłem pod drzewem i zwinąłem się w kulkę łkając. Oznaczył i zdradził. Nie rozumiem. Nie rozumiem nic.

Podniosłem lekko głowę do góry jak usłyszałem szelest. Na przeciw mnie był wielki wilk. Patrzył na mnie uważnie.

- I-idź sobie n-nie mam o-ochoty na głupoty t-teraz.- mruknąłem spuszczając wzrok na dłonie i zagryzłem wargę mocno.

- Może poświęcisz mi chwilkę.- usłyszałem głos mężczyzny, a po moim ciele przeszły ciarki przerażenia.

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

2 DZISIAJ:

- 65⭐
- 200 kom do rozdziału

MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now