🌺52🌺

518 62 112
                                    

Wybaczcie że tak późno, ale nie mogłam wcześniej 💔

GIDEON

Siedziałem na łóżku. Isaac krążył wokół i co chwila zerkał na mnie. Teraz go wzięło na przemyślenia. Minęło 5 minut i chodzi wokół.  Chyba teraz go olśniło że jesteśmy razem i jesteśmy bardzo przyjebani. Jak bym tego nie wiedział. Wiedziałem to od początku i jestem tego pewny teraz.

- Możesz się uspokoić?- westchnąłem podciągając podwijając nogi pod klatkę piersiową. Czuję się dziwnie.

- Jak ojciec się dowie to mnie wykastruję.- szepnął i spojrzał na mnie. Westchnąłem ciężko i wstałem. Złapałem go za ramiona i spojrzałem w oczy. Pocałowałem go w usta delikatnie, a on przestał gadać i złapał mnie za biodra. Jak by go ty rozproszyć.  Wiem!

- Mam na ciebie ochotę.- mruknąłem i położyłem palec na jego piersi.

Alfa mruknął zadowolony i przybliżył do siebie. Pocałował mnie jeszcze raz, ale namiętnie. Zarzuciłem mu ręce na ramiona i przyciągnąłem do siebie bliżej. Nasze języki złożyły się, a ja podskoczyłem i zaplątałem nogi w okół jego bioder. Złapał mnie ostrożnie na pośladki. Jeszcze od czasu naszego pierwszego pocałunku nie było tak namiętnie i duszno. Złapałem go za włosy i pociągnąłem za nie mocno, na co ugryzł mnie w wargę. Powiedziałem to żeby zająć jego głowę, a teraz sam nie wiem co się ze mną dzieje.

Isaac położył mnie na łóżku i zawisł nademną. Zaczął całować moją szyję, a ja mruczałem zadowolony, ale nagle mnie olśniło.

- Masz gumki?- zapytałem nagle i odsunąłem go od siebie ja co westchnął ciężko.

- Ma... Nie mam?- podniósł się do góry i zaczął patrzeć po kieszeniach spodni. Westchnąłem ciężko i zephnąłem go z siebie. - Zaraz zasnę.

Wywróciłem oczami i usiadłem, a on zaczął przeszukiwać szafki. Pomogłem mu w tym, a po przeszukaniu wszystkich półek oraz półeczek i zajrzałem zrezygnowany  pod łóżko, bo nic nie było. Żadnej gumki, a się napaliłem. No wiecie co! Myślałem że jak nasi rodzice byli młodzi to co chwila byli w łóżku. Zmarszczyłem brwi i wyciągnąłem pudełko.

- Co to?- usiadłem na ziemi i otworzyłem je. Wiem że to mogą być prywatne sprawy, ale ciekawi mnie to. Isaac usiadł na przeciwko mnie zrezygnowany.

- Miałem ochotę na seks...- jęknął, a ja prychnąłem pod nosem.

- Mi już przeszło...- szepnąłem cicho i wyjąłem papiery.

Zacząłem je czytać. No dobra kupno samochodu, testy jakieś tam i... i ...adopcja? Co? Moje serce zaczęło bić szybciej, kiedy zacząłem to czytać. Ręce zaczęły mi się  trząść. Czytałem każde słowo przerażony. Moje oczy zaszkliły się.

- Ej Gideoś..- Isaac położył dłoń na moim policzku i podniósł mój wzrok na swoje oczy. - Co się...?

Odsunąłem się od niego i pokiwałem głową na boki. Nie może być. Nie... Zerwałem się na równe nogi i puściłem papiery. Od zawsze mnie okłamywali!  Jak oni mogli mi to zrobić teraz... Teraz po tylu latach... Zadrżałem i zagryzłem wargę.

- Wiedziałeś?!- krzyknąłem na niego, a on zmarszczył brwi. Po moich policzkach spłynęły łzy.- No mów czy wiedziałeś!

- Ale o co chodzi..- on też wstał i spojrzał na mnie.- O co chodzi Gideon.

- O to że jestem adoptowany!- krzyknąłem do niego, a on otworzył szerzej oczy.

- Co?- zdziwił się, a później uśmiechnąłem szeroko.- Tak świetnie!

- Jak to świetnie!?- huknąłem i spojrzałem na niego w niedowierzaniu.- Jesteś chory!? Powaliło cię!

Jak on śmie?! On nie rozumie? Nie wie co to dla mnie znaczy? Nie rozumie o co chodzi? Dlaczego!? Nie mam nikogo! Rodziny też! Nie mam prawdziwej rodziny.

Odepchnąłem go od siebie i wybiegłem z pokoju trzaskając drzwiami. Zbiegłem na dół i wpadłem na Jacka. Wtuliłem się w niego z całej siły.

- Ej.. co jest?- zapytał i przytulił mnie do siebie.- Gideoś?

Wybuchem płaczem i zacisnąłem ręce w pięści na jego koszulce. Nie rozumiem dlaczego mi nie powiedzieli. Nie rozumiem dlaczego mi nic nie powiedzieli! Nie rozumiem! Dlaczego! To tylko szumi w mojej głowę.

- Nie płacz. Proszę.-Jack podniósł moją głową i zaczął ścierać łzy z moich policzków.- Gideon co się stało?

Nie słuchałem już go tylko stanąłem na palcach i wpiłem w jego usta. Nadal patrząc w jego oczy.

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

WASZE NAZWY SHIPÓW:
( nadal nie wiem czy to dobrze piszę)
- LEO+ SIMON

- LEO+ JACK

- GIDEON+ ISAAC

- GIDEON+ JACK

- FELIX+ JOSH

- DIEGO+ JACK

- DIEGO+ DENNIS

- OLIVIER+ DAVE

- AKIO+ FUMIO

MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now