🌺15🌺

638 88 1.3K
                                    

GIDEON

Moje oczy rozszerzyły się szeroko, a kiedy się odsunąłem poczułem mrowienie na całym ciele. Mój oddech przyspieszył tak jak serce. Spojrzałem w jego oczy i szybko złapałem go za mokre włosy ponownie łącząc nasze usta. Zapłonął we mnie ogień jakiego jeszcze nie czułem w życiu. Isaac mruknął cicho i złapał mnie za biodra podnosząc do góry. Mocno objąłem jego ciało i sapnąłem jak przyparł mnie do drzewa.

Moja omega skakała zadowolona a ja nigdy w życiu nie byłem tak uległy jak teraz, otwierałem pokornie usta, na jego czyny, a jak złączył nasze języki jęknąłem cicho. Boże to takie przyjemne.

Jak się od siebie odsunęliśmy ciężko dysząc moje oczy zamknęły się na chwilę delektując tym ciepłem. Jednak czar prysł jak Isaac mnie puścił, a ja o mało co się nie wyjebałem. Spojrzałem na niego oburzony.

- Tego kurwa nie było.- warknął głośno na mnie widocznie zły.

- Ale to ty zacząłeś!- krzyknął na niego, czując ból w klatce piersiowej.

- No i co z tego. Gideon tego nie było. Nigdy się nie wydarzyło, poniosło mnie i chciałem się zaspokoić . Wybacz młody, ale nie jesteś za bardzo...- zmierzył mnie wzrokiem, a mnie zapiekły oczy. To zabolało najmocniej. On po prostu chciał się zabawić.

- Nienawidzę cię!- krzyknąłem i odwróciłem się na pięcie biegnąc przed siebie. Łzy poleciały mi po policzkach. Boże to tak boli. Jak można być tak podłym jak on. Jak można nie mieć serca. Zabrał mi pierwszy pocałunek.

Poczułem jak ktoś łapie mnie za rękę i odwraca w swoją stronę. Chciałem już się zamachnąć, ale zatrzymałem się. Wtuliłem się w alfę płacząc mu w ramię.

- Co się stało Gideoś?- Dave pogładził moje plecy i mocno przytulił.

Zacisnąłem ręce na jego koszulce i zacząłem płakać jak małe dziecko.

DAVE

Byłem za bardzo zszokowany tym co się dzieje teraz. Trzymam w rękach najbardziej kruchą istotkę w tym momencie. Martwię się o niego. Nie widziałem jak płakał przez 3 lata a teraz nie może nadążyć z braniem powietrza.

Zacząłem bujać się na boki, a z mojego ciała uwolniły się uspokajające feromony. Czułem jak Gideoś się nim zaciąga i powoli uspokaja. Odetchnąłem z ulgą i pocałowałem jego włosy. Odsunął się ode mnie po chwili a ja wytarłem jego mokre policzki.

- Chodź na drzew dobrze?- mruknąłem miękko głaszcząc jego policzek.

-Yhym..- mruknąłem, ale nawet się nie ruszył o centymetr, tylko wtulił we mnie.

Złapałem go pod udami i podniosłem do góry. Gideon spiął się mocno, a ja zacząłem gładzić jego plecy.

- Nic się nie dzieje tak?- szarpnęła i przytuliłem go tym razem delikatnie.

Usiadłem na ściętym drzewie z Gideonem na kolanach i pocałowałem go w czoło. Spojrzałem na resztę którzy wybrali odpoczynek i teraz siedzieli na ziemi susząc się na słońcu.

-Gideoś?- spojrzałem w jego oczka, które były zaczerwienione.- Co się stało?

- J-ja...- zaczął cicho i spuścił wzrok.- P-proszę spraw żeby nie bolało już.

- A co cię boli?- zmartwiłem się i podniosłem jego główkę żeby spojrzał na mnie.

Podniósł rękę i zacisnął w miejscu serca. Poczułem dziwny skurcz. Isaac znowu go zranił i to mocno, skoro się rozpłakał. Pocałowałem go w czółko i spojrzałem jeszcze raz w jego oczy. O dziwo co mnie zaskoczyły to to że to właśnie Gideon mnie pocałował. Delikatnie jak by się bał, że coś zrobię. Jak się ode mnie odsunął spuścił wzrok, aha pocałowałem go w skroń. Podniósł szybko spojrzenie na mnie.

- Chcesz być moim chłopakiem?- zapytałem niepewnie patrząc na niego.

Gideon otworzył szerzej oczy i uśmiechnął się lekko i usiadł na mnie okrakiem łapiąc za ramiona i pocałował mnie mocno. Złapałem go za biodra, oddając pocałunek. Lekko ugryzłem jego dolną wargę na co mruknął cicho i odsunąłem się ode mnie. Oparłem czoło o te jego i uśmiechnąłem się lekko do niego, jednak ten moment przerwały nam klaski i gwizdy.

- Ostro!- krzyknął Jack na co Leo szturchnął go z łokcia w żebro.- No co?

Wywróciłem oczami i spojrzałem na Isaaka, który mordował mnie wzrokiem, a jego oczy co chwila zmieniały kolor na czerwony. On nie skorzystał z szansy, bo ja widzę to co do niego czuję. Nie jestem ślepy. Nie że wykorzystuje sytuację, ale Gideon  jest naprawdę super i chcę z nim spróbować związku.

Omega wtulił się we mnie mocno i westchnął lekko.

- Nie zostawisz mnie, prawda?- zapytał cicho, a ja pokiwałem głową na boki.

- Nie zostawię cię.-mruknąłem mu do ucha i poczułem jak się uśmiecha.

- To dobrze.- szepnął cicho.

Spojrzałem ponownie na innych i zaśmaiłem się widząc jak Leo siedzi na barkach Jacka i próbuje sięgnąć do gałęzi, a Josh ich amortyzuje, za to Olivier wspina się na drzewo razem z Diego, a Simon i Dennis podtrzymywali ich, za to Felix sobie siedział i komentował ich zachowanie rozbawiony, nabijając się pod nosem. Za to Isaac patrzył się w ziemię z zaciśniętymi rękami w pięści.

Już widzę jak będą gadać jak zostanę z nimi sam na sam...

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

WYZWANIE

1200 kom. + 55⭐= WASZ WYBÓR

( Kom= nie cyfry, nie " hsjxnsjs")





MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now