JACK
Nosz kurwa mać! Dlaczego zawsze Josh musi trafić kontrolę jak mnie nie ma!
- Trzymajcie się z tyłu.- mruknąłem do omeg i stanąłem przed bratek.- Josh...?- powiedziałem, a ten warknął na mnie wściekle. Spojrzałem na zaryczanego Felixa, który z trudem łapał powietrze. Chciałem ominąć alfę i dostać się do omegi, ale widocznie wilk nie chciał żeby ktoś się do niego zbliżał i gdybym nie zabrał szybko ręki ujebał by mnie, a tak to tylko drasnął zębami.- Cholera...- cofnąłem się i spojrzałem na resztę.- Jakim kurwa cudem Josh stracił kontrolę?- warknąłem i spojrzałem na poharatanego Erena.- Słucham?
- Bo chciałem zabrać dziewictwo Felixowi?- podrapał się po włosach zakrwioną ręką.-
I jak by trochę się popłakał?- Jesteś chory!- krzyknął naraz Leo i Gideon. Szybko ruszyli do omegi, ale zatrzymałem ich widząc jak Josh kłapie szczęką.
Cofnąłem wszystkich od wilka, który chodził w okół Felixa warcząc na nas. On go chroni, ale przed nami. Co mu się włączyło? Przecież z nami jest bezpieczny, ale...jego wilk się o niego boi? Ale dlaczego reaguje jak mocno. Nagle się zatrzymał i spojrzał na omegę. Przeraziłem się i nie tylko ja jak stanął przed Felixem i warknął na niego, a on wystrzał oddech i zamknął przerażony oczy.
- Josh zostaw go!- krzyknął natychmiast,a on spojrzał na mnie i warknął wściekle w moją stronę. I z której strony on jest bardziej odpowiedzialny!?
Zbliżył się do jego twarzy i delikatnie przejechał nosem po jego policzku, a później zaczął lizać jego zapłakaną buźkę. Zdziwiłem się, kiedy usiadł na przeciw niego i położył głowę na jego kolanach. Felix zesztywniał i spojrzał na nas wystraszony.
- Nie zrobi ci krzywdy.- powiedziałem natychmiast, a niebieskowłosy spojrzał na wilka i ostrożnie położył rękę na jego głowę, na co Josh zaskomlał z bólu. Spojrzałem na Erena wkurwiony.
- Sam się jebnął w ziemię z hukiem.- powiedział natychmiast, a ja prychnąłem. Znowu spróbowałem się zbliżyć, ale wilk warknął groźnie na mnie, przez co Felix czknął cicho u cofnął rękę. Josh polizał go po niej i mruknął jak by na przeprosiny.
- Nie wiem co zrobić.- westchnąłem, a wszyscy spojrzeli na mnie.- Co? Nic mu nie zrobi, a to minie później. Chroni go, bo ktoś jeszcze nie ma dość obitej mordy.
- No sorry!- Eren westchnął głośno na to.
- Zamknij mordę.- Leo westchnął ciężko.- A gdzie reszta?
- Eeeee....- zacieli się.
- Zaraz co Dave robi z moim braciszkiem!?- huknął Simon i ruszył do domu alfy, a ja zmarszczyłem brwi. Co?
- Czyli mamy ich zostawić?- Leo podszedł do mnie zmartwiony razem z Gideonem.
- Nic im nie grozi.- spojrzałem na parę. Felix głaskał Josha po łbie, a on mruczał co chwila lizać jego rękę. Niebieskowłosy już nie płakał tylko przyglądał się wilkowi mówiąc coś do niego cicho.- Chodźcie.
Objąłem obie omegi i ruszyłem do najbliższego domu, ale Isaac zjawił się obok nas i przytulił Gideona.
- Wyjaśniłem sobie z Hirokim wszystko i już nie musisz być zazdrosny.- mruknąłem mu na ucho dość głośno. Dyskrecja przede wszystkim.
- Fumio! Wypierdalaj przebieram się!- usłyszałem krzyk z ich domu.- Nosz zabieraj łapy zboczeńcu!
- Coś ty zrobił mojemu braciszkowi!- krzyknął Simon wychodząc z domu z Olivierem...z Olivierem w kocu.
- No puść mnie nie skończyliśmy jeszcze!- krzyknął chłopak i walnął go w plecy.
- Chyba oszalałeś.- powiedział i ruszył do ich domu, a Olivier nadał policzki.
- To nie był dobry pomysł.- Dennis jęknął głośno wychodząc z domu i idąc do domu Isaaca i Gideona.
Zgubiłem się.
OLIVIER
- Tak!- jęknąłem głośno i wbiłem paznokcie z jego kark.- Jeszcze!
- Uwielbiam jak błagasz o jeszcze.- Dave sapnął mi do ucha i mocniej włożył we mnie palce mocniej i bardziej naparł na ścianki. - Czego pragniesz kotku.
- Ciebie.- szepnąłem i jęknąłem za chwilę z przyjemności. Spojrzałem w jego oczy i uśmiechnąłem się przyciągając go do pocałunku.
Drżałem na ciele z podniecenia. Chcę tego, chcę być Dave. Ręką zjechałem po jego brzuchu do przyjaciela i zacząłem na nim poruszać szybko. Alfa mruknął zadowolony i usiadł a mnie pociągną na swoje kolana. Usiadłem na nim okrakiem i złączyłem nasze klatki piersiowe całując go namiętnie. Jedną ręką szybko poruszałem na jego penisie, a drugą bawiłem się jego jądrami.
- Ahhh!- krzyknąłem mu w usta na co się uśmiechnął zadowolony. Jak trafił w mój punkt to przywarłem do niego bardziej.- Oj..- mruknąłem cicho kiedy przez przypadek jego penis naparł na moje wejście. Spojrzałem mu w oczy i zagryzłem wargę. Nadal poruszał we mnie palcami i pocałował w policzek.- Wejdź we mnie.
Dave mruknął zadowolony i położył mnie na łóżku. Zaplątałem ręce na jego karku i spojrzałem na jego przystojną twarz. Jak ja go kocham.
- Jak by coś było nie tak to mi powiedz.- szepnął mi do ucha i pocałował w policzek. Pokiwałem szybko głową cicho jęcząc pod nosem. Moje oczy się zaszkliły z zadowolenia.
Dave sięgnął po prezerwatywę i złapał mnie jedną ręką pod kolanem i rozszerzył je. Ufam mu. Nie skrzywdzi mnie. Alfa założył prezerwatywę i wyjął ze mnie palce. Pogłaskał mnie jedną ręką po policzku.
- Kocham cię Olivier.- powiedział i mnie pocałował. Uśmiechnąłem się lekko i już czułem jak jest przy moim wejściu. Nie spiąłem się przez to ale przez coś innego. Mianowicie jak drzwi się otworzyły z hukiem.
- Złaź z mojego brata!- krzyknął Simon, a ja pisnąłem głośno i spojrzałem na brata. - Nosz kurwa! Pół godziny samych a już kopulują! - pociągnął Dave za mnie, a ja sięgnąłem po koudrę nakrywając się nią po same uszy.
- C-co ty tu robisz?!- powiedziałem i spojrzałem na niego.- Przeszkadzasz!
- Idziemy do domu!- krzyknął i wrzucił mnie na swoje ramię.
- To do następnego!- pomachałam alfie a on mi odmahał zdezorientowany, a później zacząłem przezywać Simona.
🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI ♥️
YOU ARE READING
MY FAMILY a/b/o
FanfictionJest ro druga część książki MY PACK a/b/o Co się stanie jak rodzice wyjadą żeby odpocząć i mieć święty spokój od swoich dzieci? Opowiadanie zawiera: -18+ -16+ - przekleństwa - kazirodztwo ( częściowe ) Nie chcesz nie czytaj...