przepraszam tych którym się to nie spodoba
JACK
Spojrzałem na Josha, który pociągnął mnie do tyłu jak miałem podejść do omegi.
- Nie jest świadomy...- syknął na mnie, a ja spuściłem wzrok.
- Boli..- załkał cicho i zaczął się wiercić na łóżku.- P-proszę...- powoli się podniósł i podszedł do nas, a alfa pociągnął mnie do tyłu. - Jack proszę...- szepnął.- Josh...
- Leo nie myślisz racjonalnie.-złapał go za ramiona i posadził na łóżku.
- Chcę...- sapnąłem, a jego zapach stał się mocniejszy, a ja przełknąłem głośno ślinę. Pachnie tak niesamowicie i pociągająco że nie wytrzymam zaraz tutaj. Moje ciało przeszła fala podniecenia jak zagryzł wargę.
- Jack kretynie wypierdalaj, bo feromony dajesz.- syknął Josh kładąc omegę na łóżku, a ja pokiwałem głową na boki.
- Czekam na ciebie.- mruknąłem z uśmiechem obserwując Leo uważnie. Jak ruszył przepuściłem go w drzwiach które zatrzasnąłem za nim z hukiem oraz zamknąłem je szybko na każdy spust. Nie przejdzie przez nie bo nawet Brett nie mógł, więc Josh tym bardziej.
- Jack chuju co ty odwalasz!- krzyknął i walnął w drzwi.- Otwieraj i to już! Jesteś jebnięty! Co ty robisz?! Pomysł!
- Myślę...- mruknąłem do niego.
- Głową nie chujem!- krzyknął do mnie a ja machnąłem na niego ręką.- Ja nie biorę w tym udziału! To ty bierzesz za to odpowiedzialność!
- Wezmę i to nie tylko to.- mruknąłem i spojrzałem w oczy Leo, który podnosił się do siadu i spojrzał na mnie. Szybko znalazłem się obok niego i potarłem nosem jego policzek.
-D- dotknij m-mnie p-proszę.- jęknął cicho i zawiercił się i przytulił do mnie.- Alfo błagam.- warknąłem gardłowo na jego słowa i przyparłem do łóżka, łapiąc za jego nadgarstki, zacząłem zachować jego szyję.- Tak...alfo...
- Nie chcę cię dla zabawy.- mruknąłem i złapałem go drugą ręka.- Kocham cię Leoś.
- Ja ciebie też.- stęknął i wypchał biodra do góry i zderzył je z moimi.- Proszę chcę już. Mocno...- załkał i zakręcił się.
Wpiłem się w jego usta i rękę włożyłem w jego spodnie. Pierw chwilę męczyłem jego penisa, na co sapał mi w usta i mruczał zadowolony, a później zanurkowałem niżej i przejechałem palcem po jego wejściu. Zadrżał i przerwał pocałunek sapiąc. Nabrałem śluz na palec i włożyłem w niego jeden palec na co jęknął i zacisnął się na nim natychmiast. Spojrzałem w jego oczka i puściłem jego ręce na co złapał mnie za włosy. Zacząłem nim powoli poruszać w omedze na co sapał moje imię co chwila pod nosem i wił się jak gąsienica. Usiadłem między jego nogami i mocniej go w niego włożyłem na co jęknął głośno. Dołożyłem drugi po chwili zaczynając nimi poruszać, dokładnie go rozciągając. Leo wziął głębszy oddech i spojrzał na mnie z pragnieniem. Pociągnął mnie za włosy i przyciągnął do siebie i pocałował. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem powoli ocierać nasze wargi o siebie.
-W-więcej..- sapnął i odchylił głowę do tyłu, kręcąc biodrami.- J-jack proszę...
Zacząłem całować jego szyję i zassałem się na obojczyki, wkładając w niego jeszcze jeden palec. Rozciągałem go powoli i dokładnie, żeby dać mu jak najwięcej przyjemności. Leoś sapał i jęczał na przemian mamrocząc moje imię pod nosem. W tedy doszedł pierwszy raz i opadł na łóżko głośno oddychając. Pocałowałem go w czoło i wyjąłem z niego palce.
-Jack...- spojrzał na mnie zaszklonymi oczkami.- Jeszcze błagam. Boli...- podniósł się lekko i złapał mnie za szyję na co pocałowałem go gwałtownie i mocno.
Jego zapach mnie otumanił do tego stopnia, że jak skończyłem go rozbierać o mało co nie zapomniałem o gumce. Sięgnąłem po opakowanie do szafki przytulając Leo do siebie, a on objął mnie mocno. Zeskanowałem całe jego ciało z uśmiechem. Jest mój. Nie Josha, który chce mi go zabrać, nie innych. Leo jest mój i nikogo więcej. Wiem, że mnie za to znienawidzi, ale nie mogę się powstrzymać. Nie dam rady.
Leo zaczął mnie rozbierać i szybko pozbył się mojej koszulki i spodni, przy bokserkach zatrzymał się i zaczął je całować ma co mój stojący na baczność penis naprężył się jeszcze mocniej. Złapałem go za włosy, a omega spojrzał mi w oczy i zniżył moją bieliznę. Polizał mnie po całej długości i wziął do ust po chwili. Sapnąłem zadowolony, kiedy zaczął poruszać głową. Czuję że nie jest doświadczony, ale i tak jest to boskie. Jego ciepły języczek....Boże cudowne.
Odsunął się ode mnie po cudownej chwili dla mojego przyjaciela i spojrzał w oczy. Położył się na plecach i rozłożył nogi sapiąc głośno. Zawisłem nad nim, jedna ręką zakładając gumkę, a drugą umieściłem obok jego głowy, zacząłem całować go delikatnie i ustawiłem się do wejścia omegi by po chwili powoli w nie wejść. Cudownie ciasny...
-Jack..- sapnął jak byłem w połowie.- Duży...- jęknął i zacisnął ręce na moich ramionach, a nogi owinął wokół moich bioder.- Mocniej...
Wszedłem w jego jednym ruchem na co odchylił głowę do tyłu, a ja zacząłem obcałowywać całą jego szyję i obojczyki, zostawiając moce krwiste ślady. Zabije mnie. Ręce ścisnął mocniej i nawet nie czekając chwili zaczął kręcić biodrami jęcząc pod nosem.
Wykonałem pierwszy płytki ruch na co zadrżał podniecony i spojrzał w moje oczy. Oblizał wargę i jęknął cicho jak zacząłem wykonywać kolejne pchnięcia, co chwila przyśpieszając tempo. Leo oddychał ciężko, miał czerwone policzki i patrzył na mnie jak w obrazek, kiedy ja po prostu zacząłem go pieprzyć.
-Jack!- krzyknął w uniesieniu, a ja uśmiechnąłem się lekko wiedząc że znalazłem jego punkt. Zacząłem celować tylko w niego mocno i dogłębnie.
Leo drapał mnie po plecach kiedy w niego wchodziłem, a ja za to przygryzałem jego ramię. Żeby dać mu więcej przyjemności delikatnie całowałem miejsce oznaczenia. Mój wilk wyrywał się ostro i gwałtownie a ja nie mogłem nic poradzić z tym, że zrobiłem tam malinkę.
-M-mocniej...b-błagam..- sapnął biorąc głębsze wdech.
Złapałem go pod kolanami i wyprostowałem się zaczynając brutalnie w niego wchodzić, a omega głośno sapał i krzyczał moje imię. Ręce zacisnął na pościeli i wygiął się bardziej w łuk. Nie trwało długo, a doszedł drugi raz, zaciskając się na mnie. Warknąłem zadowolony i poruszyłem się kilka razy i sam osiągnąłem szczyt. Powiększyłem się w Leo na co pisnął zaskoczony. Położyłem się na nim przytulając mocno. Wtulił się we mnie natychmiast. Unormowując oddech.
-Jeszcze...- jęknął mi do ucha.
-Muszę pierw wyjść.- mruknąłem rozbawiony łapiąc go za pośladki na co sapnął zadowolony.
-Nie musisz...- uśmiechnął się do mnie drapieżnie.
🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
YOU ARE READING
MY FAMILY a/b/o
FanfictionJest ro druga część książki MY PACK a/b/o Co się stanie jak rodzice wyjadą żeby odpocząć i mieć święty spokój od swoich dzieci? Opowiadanie zawiera: -18+ -16+ - przekleństwa - kazirodztwo ( częściowe ) Nie chcesz nie czytaj...