🌺43🌺

543 65 83
                                    

LEO

Jak już się wykąpałem i ogarnąłem, usiadłem na łóżku i spojrzałem na Jacka. Szczęście że mamy razem pokój i możemy na spokojnie porozmawiać, mamy prywatność. Brat uśmiechał się do mnie i usiadł obok. Do północy byliśmy w salonie. Diego naprawdę się boi, ja z resztą też. Nie wiem o co chodzi temu komuś, ale mam dość tego.

- To co robimy?- zapytał przysuwając się do mnie z uśmiechem.

- Chcę z tobą pogadać na poważnie Jack.- westchnąłem ciężko i spojrzałem na niego. Alfa zmarszczył brwi, ale skinął głową.- Kocham cię i mówiłem to, ale jak brata Jack. Czuję się przy tobie bezpieczny i o tym wiesz. Zależy mi na tobie i też zdajesz sobie z tego sprawę. Nie wiem jak ty to odbierasz, ale proszę cię nie odsuwaj się ode mnie. J-jesteś d-dla m-mnie w-ważny..-urwałem na chwilę biorąc duży oddech.- J-jack p-proszę...

- Tu mnie zaskoczyłeś Leoś.- westchnął i usiadł prosto lekko ze zkwaszoną miną.- Zależy mi na tobie i to bardzo. Naprawdę mocno. Nie wiem jak to opisać. Mój wilk pragnie cię chronić i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Leoś naprawdę. Nie możesz mnie zostawić.

- Nie zostawia cię Jack.- szepnąłem i potknąłem jego policzka.- To skąplikowane jest. Naprawdę czuję do ciebie mocne przywiązanie, ale to nie może tak być.

- Jak być?- alfa wtulił się w moją dłoń i spojrzał w oczy.

- Jesteś nadopiekuńczy. Nie mogę się do nikogo przytulić. Jesteśmy braćmi, to z tobą przeżyłem najbardziej delikatne rzeczy w swoim życiu. Jesteś moim pierwszym i zawsze będziesz - splątałem nasze palce razem. - Trzeba się uspokoić i pomyśleć na spokojnie.

- Dobrze. Jutro rano pogadamy.- skinąłem głową.- Ostatnia noc przytulania się?

Uśmiechnąłem się lekko i wtuliłem w niego. Przykrył nas kołdrą i przytulił do swojej klatki  piersiowej. Objąłem go w okół niej. Głowę ulokowałem na miejscu gdzie bije serce i wysłuchałem się w nie. Uspokaja mnie to. Uwielbiam te momenty, co wieczór w domu tak robiliśmy. Zaciągnąłem jego zapachem. Mój wilk lubi go czuję przywiązanie i chęci do bliskości, ale brakuje mi czegoś żeby stwierdzić, że go kocham jak partnera. Tak na pewno nie jest. Ja wiem że to nie to. Jack jest kochany i na pewno nie poradzę sobie bez niego,  nigdy sobie nie daruję jak go stracę.

Zasnąłem zaraz po tym. Ciągle mocno go przytulając. Kocham te chwile, które mogą już nigdy się nie powtórzyć.

FUMIO

Siedziałem na łóżku i patrzyłem na Akio, który siedział na drugim końcu. Dostaliśmy pokój we dwójkę i jak on o to krzyczał. Uśmiechnąłem się lekko i szybko przesiadłem się obok omegi. Białowłosy spojrzał na mnie uważnie i chciał się przesiąść, ale coś mu nie wyszło i walnął o ziemię swoim ślicznym tyłkiem.

- Boisz się?- zapytałem rozbawiony, a on zamachnął się ręką i walnął mnie w brzuch.

-Jest wpół do pierwszej w nocy, a tobie się na wygłupy zebrało idioto?- warknął i wstał. Spojrzał na mnie wkurzony i zamkachnął się chcąc uderzyć mnie w ramię, ale złapałem go za nadgarstek i pociągnąłem na łóżko. Zawisłem nad nim i unieruchomiłem.- Wypierdalaj.

- Chyba muszę coś jeszcze zrobić.- uśmiechnąłem się i pocałowałem go delikatnie.

Kocham jego usta. Jego zadziorność i jego upartość. Uwielbiam to. Jak próbuję uciekać albo się rumieni. I jeszcze ten zapach. Nie mogę się powstrzymać i chcę kosztować tych usteczek cały czas odkąd wczoraj ich spróbowałem. Uzależniłem się dość szybko.

- Puść mnie kretynie!- huknął i zaczerwienił się bardziej.

- A jak nie?- uśmiechnąłem się wrednie i zacząłem ustami sunąć po jego policzku ustami.

- To powiem tacie, że mnie molestujesz.- fuknął patrząc na mnie znacząco.

- Molestowanie jest w tedy kiedy jedna tego nie chcę, a ty na mnie lecisz słodziaku.- uśmiechną się lekko i pocałowałem go mocno.

Akio zaczął się bardziej szarpać, ale kiedy pogłębiłem pieszczotę w końcu uległ. Uchyliłem lekko oczy i naparłem na niego bardziej. Ścisnął mocniej powieki i oddał lekko pocałunek. Uśmiechnął się lekko i przejechałem po jego dolnej wardze językiem na co rozluźnił się lekko i uspokoił. Otworzył lekko wargi na co ostrożnie złączyłem nasze języki i zacząłem się z nim bawić. Poluźniłem uścisk dłoni i przymknąłem oczy ponownie.

Omega ostrożnie wyciągnął dłonie z mojego uścisku i dotknął moich policzków. Uśmiechnąłem się lekko, ale nie wiedziałem co zaplanował. Chwilę później poczułem piekący ból na policzku i odsunąłem się od niego łapiąc na uderzone miejsce. On mnie właśnie spoliczkował?  Lubię jak gra niedostępnego.

- Ała?- mruknąłem patrząc na niego.

Nie widziałem nikogo piękniejszego w życiu niż Akio. Jest taki niewinny, a za razem groźny i uparty. Idealny dla mnie.

- Jesteś pojebany.- syknął i zepchnął mnie z siebie. - Śpię na kanapie.

- Oj przepraszam.- skruszyłem się i przytulilem go.

Białowłosy spojrzał na mnie lekko wkurwiony, ale wtulił we mnie ufnie. Pogładziłem jego biodra.

- Masz tak nie robić.- syknął na mnie zły.

- Oczywiście.- mruknąłem.

Oczywiście że nie. Nie ma mowy że przestanę. Podoba mi się i nie odpuszczę bo jakiś alfa mi go z pod nosa zawinie.

Położyliśmy się za chwilę spać, ciągle go tuliłem.

- Niedługo będziesz mój.- szepnąłem jak zasnął i spojrzałem na miejsce oznaczenia całując je lekko.- Na zawsze.

🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺

WYBÓR:
(głosujemy literkami kochani!)
( WYBIERAJCIE ROZWAŻNIE)

a) oznaczenie

b) pocałunek

c) policzek

MY FAMILY a/b/oWhere stories live. Discover now