Obudziło ich szturchanie po ramionach. Nie było zbyt późno, ani zbyt wcześnie tego poranka, a oni otwierając oczy czuli się wyspani .Kto by przypuszczał, że wyśpią się w czwórkę na jednej kanapie w salonie. Chyba nikt. Poczuli znów szarpanie małych rączek za swoje koszulki, więc nie mieli za dużego wyjścia i musieli wstać. Mimo to Harry wykorzystał mały moment nieuwagi najmniejszych bliźniaków i skradł małego całusa w usta Louis'a tego ranka.
- Dzień dobry - szepnął.
- Zobaczymy czy będzie taki dobry, jak wczoraj - odpowiedział, powoli gramoląc się z kanapy.
Już i tak dzień zaczął się dobrze, bo dostał małego całusa na powitanie. To zawsze rozświetlało jego dzień, nawet jeśli od samego początku nad nim tworzyły się deszczowe chmury. W piżamach, zupełnie się nie przejmując dosiedli się do stołu, przy którym byli już wszyscy. Nawet Phoebe i Daisy zdążyły wrócić od „koleżanki". Był tym razem harmider, jak ich mało. Każdy o coś prosił, krzyczał, biegał. To było z lekka nie do zniesienia, ale udało się Jo nad tym zapanować. Była świetną matką i niektóre mogły naprawdę się od niej uczyć wielu rzeczy. Harry za każdym razem ją podziwiał. Wychowała tyle dzieci, w sumie nada wychowuje, zupełnie sama i daje radę. Niczego im nie brakuje, są szczęśliwi i to się u nich liczy najbardziej. Zapewne dlatego Styles tak bardzo lubi spędzać tutaj swój czas, kiedy odwiedza Tomlinson'a. Jeden z telefonów nagle nie przestawał się urywać. Dzwonił ciągle, bez przerwy, nawet jeśli jego właściciel nie odbierał.
- To chyba mój - zauważył Harry - Pójdę sprawdzić. Przepraszam na moment.
Wstał z miejsca, przepraszając pozostałych. Louis oczywiście był ciekaw, kto może tak do niego wydzwaniać. Harry przystanął w salonie przy stole, gdzie leżało urządzenie. Uruchomił wyświetlacz, gdzie dostrzegł już siedem nieodebranych połączeń od Simon'a Cowell'a. Nie domyślał się nawet w jakiej sprawie mógłby on dzwonić, kiedy mają zasłużone wakacje. Kolejny raz ukazał mu się jego numer, jako dzwoniący, dlatego przesunął palcem po ekranie swojego Iphone'a, odbierając połączenie.
- Halo?
- No wreszcie! Ile można do ciebie dzwonić.
- Ciebie też miło słyszeć Simon - wywrócił oczami. Louis słysząc z kuchni jego imię, automatycznie znalazł się przy Harry'm. Gestem dłoni pokazał mu, aby dał na głośno mówiący, co wykonał.
- Możesz mi wytłumaczyć to zdjęcie w sieci? - zapytał zbulwersowany, a zarówno Tomlinson, jak i Styles nie wiedzieli o jakie zdjęcie może chodzić. Żaden z nich nic nie wstawiał, nawet Liam, ani Niall, czy nawet Zayn, z którym i tak mają kontakt.
- Ale jakie zdjęcie?
- Jakie? Wasze! Twoje i Louisa z jego rodzeństwem. Jego mama je wstawiła wczoraj koło dziesiątej w nocy na Twitter'a. Styles, czyja o czymś nie wiem, a powinienem?
- Ja nic nie wiem o żadnym zdjęciu Simon. Wiesz przecież wszystko.
- Nie chcesz mi wmówić, że mama Louis'a przerobiła zdjęcie, gdzie ewidentnie was wyraźnie widać.
- Nic takiego nie powiedziałem. Uspokój się, to na pewno się zaraz wyjaśni.
- Jesteś w Doncaster?
- A jeśli jestem to, co? Mam wolne i mogę podróżować.
- Jesteś u niego. Dobrze wiesz, że wam zabroniliśmy wraz z Columbia Records!
- Dobrze wiecie, że jesteśmy dorośli, a kontrakt zaraz się kończy i mamy zasłużoną przerwę, którą ogłaszamy już w styczniu.
- Nie zrobicie tego Harry. Nie możecie.
CZYTASZ
Will you be my daddy?
Teen FictionJedna mała postać przewróciła ich życie do góry nogami. Nigdy by się nie spodziewali, że ta sama mała postać stanie się tajemnicą ich rodziny, która nie mogła sobie pozwolić na wyjawienie prawdy. Kilka prostych wydarzeń spowoduje, że pewien chłopak...