ROZDZIAŁ 19

93 7 31
                                    

Słońce we Francji mocno dawało o sobie znać, tak samo, jak mocne przeczucie Harry'ego, że coś się złego stało. Nie miał jednak bladego pojęcia, co dokładnie, ale po prostu to czuł. Nigdy nie towarzyszyło mu ono tak mocno, a tego dnia właśnie tak było. Starał się tym mocno nie przejmować, bo właśnie dziś jest ostatni dzień, kiedy spędza go wraz z Jenner na jachcie. Do tego wszystkiego dziś przylatuje jego mama, która ma być kwintesencją ich rzekomego związku z modelką. Właśnie Anne ma być tą, przez którą większość będzie mogła w to uwierzyć. Musiał przetrwać jeszcze ten jeden dzień udawania tego wszystkiego, aby zadowolić tylko i wyłącznie jednego człowieka, który to wszystko po prostu zaplanował.

Stojąc pod pokładem w swoim pokoju ostatni raz spojrzał w lustro i założył okulary przeciwsłoneczne. Westchnął cicho, mając nadzieję, że to będzie ostatnie westchnięcie tego dnia. Chwilę później znalazł się na górze pokładu, gdzie czekała już jego rzekoma miłość. Przywitał się z Kendall drobnym przytuleniem i całusem w czoło, a dziewczyna przylgnęła do niego, jak do pluszowego misia, wiedząc, że to również zostanie opisane w Internecie.

- Twoja mama właśnie przyjechała – uniosła głowę, spoglądając wprost w jego zasłonięte przez okulary oczy.

- Już?

- Tak, poszło szybciej niż myśleli.

- W takim razie chodź. Przedstawię ci moją mamę.

Objął delikatnie w pasie nie robiąc sobie z tego zupełnie nic zupełnie, jak ona. Choć czasem Harry miał wrażenie, że Kendall chwilami nie gra i żywi go prawdziwymi uczuciami. Dopiero, kiedy zobaczył, jak dziewczyna jest zainteresowana w telefonie kimś innym miał pewność, że to tylko zwykła gra. Oboje podeszli do Anne, która właśnie pojawiła się na pokładzie jachtu. I faktem było, że nie bardzo jej się podobała ta sytuacja, ale dla swojego dziecka zrobi wszystko, co nie raz już udowodniła. Z prawdziwym uśmiechem na twarzy podszedł do brunetki z otwartymi ramionami i ją przywitał tak, jak należy. Anne z miłością oddała drobny gest przytulenia, całując go lekko w policzek tak, jak miała to w zwyczaju.

- Przepraszam Cię z góry za wszystko – szepnął w jej ucho.

- Nic nie szkodzi, wiesz o tym – odszepnęła.

- Mamo poznaj Kendall, Kendall to moja mama Anne – przedstawił je sobie po kolei.

Twist mimo wszystko cieszyła się, że pozna kogoś nowego, mimo całej tej sytuacji. Domyślała się, że dla dziewczyny na pewno to też nie jest łatwe zadanie. Z uśmiechem podeszła do niej, podając jej dłoń, co Jenner oddała.

- Miło Panią poznać – przyznała.

- Ciebie również kochanie – odpowiedziała z radością.

Dalej wszystko szło zupełnie naturalnie, bo w końcu tak też miało się prezentować dla mediów. Dla żadnego z nich nie było to nic przyjemnego, ale mimo to umieli cieszyć się chwilą. Wspólnie wylegiwali się na jachcie przy francuskim słońcu, które nie miało zamiaru ani na moment się schować. I, kiedy Kendall na moment musiała zniknąć pod pokładem, tak Harry wraz z matką stanął przy balustradzie, obejmując ją wokół ramion. Anne lekko oparła głowę na jego męskim i odkrytym ramieniu, bo jej syn był właściwie bez koszulki. Patrzyli na bezkresny przestwór oceanu, po którym płynęli dziś ostatni dzień. W zasadzie dopiero co wypłynęli z poru, bo Anne musiała właśnie tam z lotniska dotrzeć.

- Myślisz, że teraz da Ci większy spokój? - zapytała.

- Nie mam pojęcia, ale styczeń już niedługo, więc wszyscy odspaniemy.

- Nawet nie wiesz, jakbym chciała zdjąć z Ciebie te ciężary, które on na was rzuca.

- Wystarczy mamo, że jesteś obok i mnie wysłuchasz.

Will you be my daddy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz