Rozdział 18

217 18 0
                                    

W końcu nadszedł ten dzień, klan Bridger i Wren byli gotowi udać się na Paucris Major i przejąć stare mandaloriańskie statki . To będzie ciężka bitwa, ale oba klany były podekscytowane i gotowe na wszystko.

Ezra i Sabine wyszli z bazy z Mirą w ramionach Ezry z Ursą, Alrichem i Tristanem spotkali Fennec i Alexa z kilkoma żołnierzami przygotowującymi myśliwce, gdy ich zobaczyli podeszli do nich

-Hej, wszystko gotowe na atak? - zapytał Ezra

-Tak, wszystko gotowe, myśliwce są zatankowane, a kryształy kyber i ogniwa energetyczne są na pokładzie statku - poinformowała Fennec

-Dobrze , ja , ty , Sabine , Mira i Alex polecimy "Duchem" , przed odlotem upewnij się że wszystko jest przygotowane

-Tak jest szefie - po tych słowach ona i Alex odeszli , Ezra i Sabine odwrócili się i spojrzeli na rodziców Sabine

-Będziecie na swoim statku prowadząc swój klan w kosmosie, jednocześnie oczyszczając drogę dla naszego klanu na orbitę, po czym dołączycie do nas w ataku naziemnym -powiedziała im Sabine

-W porządku, możesz na nas liczyć - oznajmił Alrich

-Wiem, że możemy, powodzenia

-Do zobaczenia po drugiej stronie planety - i odeszli do swoich statków


Ezra, Sabine i Mira szli w kierunku „Ducha" - starego dobrego frachtowca VCX-100 który nadal posiadał oryginalne malowanie , ale każdego dnia wygląda na zupełnie nowy Sabine lub Ezra nie chcieli niczego zmieniać w swoim starym domu

-Tatusiu, czy to statek, w którym ty i mamusia lataliście? - spytała Mira

-Nie lataliśmy sami , mieliśmy rodzinę która opiekowała się nami , na tym statku mamy mnóstwo szalonych wspomnień - odpowiedziała Sabine

-Co się z nimi stało?

To pytanie sprawiło że , Ezra i Sabine zasmucili się i spojrzeli w dół

-Oni . . . . . odeszli , zanim się urodziłaś skarbie , bo ci sami ludzie, którzy nam zagrażają zabili ich - oznajmił jej Ezra

Mira czuła smutek swoich rodziców , nie chciała widzieć ich smutnych , z uściskiem owinęła swoje małe ramiona wokół szyi ojca

- przepraszam tatusiu

Ezra przytulił ją i po chwili Sabine też dołączyła

-W porządku Mira , byli dobrymi ludźmi tak jak ty , założę się, że kochali by cię a ty ich

Mira przerwała uścisk i spojrzała na swojego ojca

-Naprawdę tak myślisz?

-Oczywiście , pokochaliby cię z całego serca , bawili by się z tobą gdyby nas nie było

Mira uśmiechnęła się i pocałowała jego nos




Gdy rampa opadła, weszli na stary statek

-Minęło trochę czasu, odkąd tu byliśmy -rzekła Sabine

rozejrzeli się i udali się w stronę drabiny , następnie wspięli się po niej i znaleźli się na górze , pierwsze co zobaczyli gdy otworzyli drzwi to stół do Dejarika oraz kanapy na których ich rodzina siedziała i omawiała plan na misje , dalej udali się do kuchni , Ezra i Sabine zaśmiali się wspominając ich wspomnienia z dawnych lat , po skończeniu zwiedzania kuchni udali się do swoich pokoi , pierwszymi drzwiami które otworzyli był pokój Kanana i Hery mały ciemny pokój z jednym wielkim łóżkiem po środku , obok łóżka znajdowały się dwie szafki , na pierwszej z nich znajdowało się Kalikori - tradycyjny totem przekazywany z pokolenia na pokolenie przez rodziny Twi'leków , Ezra i Sabine zdobyli Kalikori Hery podczas jednej z misji w czasach gdy zaczynali budować swój klan , na drugiej natomiast leżała pęknięta opaska Kanana którą nosił po tym jak został oślepiony przez maula , Ezra i Sabine lekko uśmiechnęli się na wspomnienia jakie mieli o Kananie i Herze , dla nich zawsze będą miłymi, kochającymi i nadopiekuńczymi rodzicami

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz