Rozdział 34

126 18 0
                                    

To, co zobaczyła Fennec , sprawiło, że serce zaczęło bić szybciej, całe jej otoczenie zniknęło na miejscu. Mężczyzna, którego znała przez większość swojego życia, mężczyzna, który był jej pierwszym najlepszym przyjacielem , pierwszą miłością, pierwszym pocałunkiem. Mężczyzna który umierał jej na zakrwawionych rękach , mężczyzna dla którego życie Fennec nie miało by sensu .

Alex....obudził się

Alex podniósł głowę znad poduszki i spojrzał na nią, uśmiechnął się na jej widok

-Hej Fen

Nie myśląc o sekundzie, Fennec rzuciła się na niego, zatrzymując go w wielkim uścisku. Owijając ramiona wokół jego szyi, osuszając łzy radości. Alex uśmiechnął się i przytulił ją do tyłu, czesząc jej czarne długie włosy

-Alex wszystko w porządku?- zapytała wciąż płacząc Fennec

-Serio? Po tym, co powiedzieli mi doktorzy , byłem prawie pięć miesięcy w śpiączce, to wszystko, co masz do powiedzenia - powiedział Alex w żartobliwym tomie, mówiąc Fennec , że nic mu nie jest. Fennec przerwała uścisk, jej łzy wciąż spływały jej po twarzy

-Hej, dlaczego płaczesz Fen?

-Byłam tak , tak przerażona , że nigdy się nie obudzisz . Codziennie zostawałam przy twoim łóżku, dawałam ci transfuzję krwi, kiedy jej potrzebowałeś. Chciałam mieć nadzieję, że się obudzisz...Ja....nie byłam taka sama po tym, co ci się przydarzyło....byłam zagubiona bez ciebie -powiedziała Fennec szlochając

-Och Fennec - rzekł Alex łapiąc ją za nadgarstek i pociągając do łóżka ze sobą. Fennec położyła głowę na jego klatce piersiowej, powoli wstając, by przestać płakać, podczas gdy Alex przytulił ją oburącz w pocieszeniu

-W porządku, Fen. Nic mi nie jest , jestem tu dla ciebie , wiesz o tym . Potrzeba więcej tortur, żeby mnie zabić

Fennec podniosła głowę, żeby na niego spojrzeć

-Więc naprawdę wszystko w porządku?- zapytała Fennec , gdy przestała płakać. Alex przyłożył rękę do jej twarzy i otarł ostatnią łzę, uśmiechając się

-Może to ci pokaże - powiedział Alex i zaczął łaskotać Fennec w bok, rozśmieszając ją

-Dobra, dobra! Wierzę ci - powiedziała Fennec przez śmiech. Kiedy Alex przestał, oboje podzielili się długim namiętnym pocałunkiem, dając uczucie sobie nawzajem , kiedy się rozstali, uśmiechnęli się do siebie

-Cieszę się, że wróciłeś Alex-

-Cieszę się, że wróciłem z tobą - rzekł do niej Alex i pocałował ją w nos



Wtedy Ezra, Sabine, Jaina i Soren wszyscy wbiegli do pokoju, aby znaleźć dwoje w ramionach, gdy byli w łóżku. Następnie podeszli do nich

- Dobrze, że jesteś z powrotem, kolego, wszyscy się martwiliśmy -powiedział Ezra

Tak, nie wiesz czy nie śpiączka nie jest śmieszna

Wtedy zauważył Jainę i Sorena

-Uh... kim oni są?

-Och to Jaina i Soren. Jaina jest naszym nowym rekrutem, a Soren jest starym przyjacielem Ezry i Sabine - wyjaśniła Fennec , a Alex wydał z siebie fałszywe westchnienie

-Fennec wiem, że byłem w śpiączce ale już znalazłaś zastępstwo za mnie ale nie tylko jedne , nawet dwa - powiedział sarkastycznie Alex i zaśmiali się

-Zamknij się Alex , nikt cię nigdy nie zastąpi - powiedziała Fennec , dając mu kolejnego buziaka

-Cóż zostawimy was na chwilę w spokoju . Wiemy, że zasługujecie na trochę czasu - rzekła Sabine i wyszli, zostawiając tę dwójkę , Fennec znów spojrzała na Alexa i ziewnęła

-Zmęczona?-

- Trochę , nie było mnie na chwilę -

Fennec oparła głowę na piersi Alexa

-Kocham cię Alex

-Ja też cię kocham Fennec





Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz