Rozdział 78

7 1 0
                                    

"Duch" wyszedł z nadprzestrzeni nad pustynną planetą Tatooine. Na widok planety do głowy Ezry wróciły wspomnienia z Maulem i Obi-Wanem Kenobi. Pamiętał uczucie przecięcia ciała byłego sitha przez starego mistrza jedi. Pamiętał jak dusza Maula opuszczała ciało. Zamknął oczy i wypuścił powietrze zapominając o tym zdarzeniu. Sabine Wren- Bridger spojrzała na Hondo. Uśmiech na twarzy emerytowanego lidera piratów nie opuszczał jego twarzy. Mandalorianka przekręciła oczy.

- Gdzie mieszka Jabba. Ten wielki tłusty ślimak? - zapytała kontrolując swoje emocje.

- W swoim pałacu na morzu wydm. - Ohnaka powiedział. Ezra skierował statek w stronę miejsca.

Ezra wylądował statkiem i zobaczył pałac na szczycie góry. Spojrzał na drzwi pałacu i zauważył, że Shadow Caster po drugiej stronie jest otoczony przez Jawów.

-Co za kriffolone gnidy!- Ketsu wybiegła z kokpitu, a za nią pozostali. Gdy dotarła do ładowni, rampa opuściła się i już miała biec do swojego statku, dopóki Sabine jej nie powstrzymała.

-Spokojnie, siostrzyczko, im szybciej wykonamy tę misję, tym lepiej. Nie dotkną twojego statku. - Onyo przytaknęła. Następnie niektórzy Jawowie otoczyli "Ducha", mrucząc do siebie, gdy się zbliżyli.

-To zaczyna mnie przerażać.- skomentowała Fennec.

-Mnie również - dodał Alex. Wtedy Ezra wyciągnął swój blaster i strzelił w ziemię w pobliżu Jawów, sprawiając, że szybko się rozproszyli.

-Pospieszmy się i wejdźmy do środka. Nie chcę zostawiać Ducha tutaj z tymi rzeczami dłużej niż chcę.- mruknął Bridger zbliżając się do dużych drzwi. Małe metalowe oko wysunęło się z otworu w drzwiach i wydało z siebie jakiś dźwięk, patrząc na nich.

-Hondo Ohnaka i spółka przybyli, by zobaczyć się z potężnym Jababem Huttem.- przedstawił cel wizyty były pirat. Oko wróciło do dziury i otworzyły się duże drzwi. Wtedy podszedł do nich Twi'lek wraz z dwoma dużymi zielonymi Gamorreanami. Słaba obstawa wielki Jabbo.

-Witamy z powrotem, Hondo. Mam nadzieję, że nie jesteś tu po to, by przegrać kolejny zakład. prawa ręka Jabby uśmiechnął się, sprawiając, że Hondo zmarszczył brwi.

-Nie. Jestem tu , by wykonać dla ciebie zadanie i odzyskać mój statek. A my sprowadziliśmy pomoc. - wtrąciła się Ketsu . Twi'lek spojrzał na czterech Mandalorian i z powrotem na Hondo.

-Wejdzie do środka. Niczego nie próbujcie.- machnął ręką zapraszając grupę do środka. Czas na spotkanie z Panem i Władcą Tatooine.

Hondo, Ketsu, Ezra, Sabine, Fennec i Alex podążyli za Twi'lekiem schodami w dół pałacu i zauważyli pokój wypełniony łowcami nagród, a w jego centrum znajdował się sam Lider przestępczego półświatka. Jabba

-Więc to jest Jabba? Jaki on jest gruby.- Alex szepnął do Fennec.

-Cóż, jest Huttem. Chyba można się było tego spodziewać. -odpowiedziała Gray.

-Zbierzcie się do kupy. Musimy uważać na nasze plecy. - wtrącił Ezra. Oboje kiwnęli głowami.

Jabba zaśmiał się i przemówił w swoim języku. -Potężny Jabba wita was z powrotem Hondo Ohnaka i Ketsu Onyo. Ma nadzieję, że dobrze przysłużyliście się jego misji -Przywitał ich droid tłumacz.

-Rzeczywiście, Potężny Jabbo. Mogę cię zapewnić, że byli najlepsi jakich znam.- powiedział Hondo. Jabba spojrzał na czwórkę Mandalorian z góry na dół. Głównie na Sabine i Fennec . Hutt przemówił ponownie, a droid wyglądał na zakłopotanego tłumaczeniem tego, co powiedział.

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz