Rozdział 67

180 16 2
                                    

Po kilku godzinach tortur krzyki Ezry ucichły, a maszyna do tortur wyłączyła się. Stojaki otworzyły się, ukazując nieprzytomnego Ezrę.  Chwytaki puściły  go i pozwoliły  mu upaść na ziemię.

-Ezra! - krzyknęła Sabine, próbując powstrzymać się od płaczu. Mira przytulała matkę z całej siłny podczas , gdy Rona mocno płakała. 

-Na razie to wszystko. - rzekł  Vader po zakończonej symfonii bólu i krzyków . Wraz z Caedusem i innymi imperialnymi opuścił pomieszczenie. Sabine delikatnie położyła Ronę obok Miry i pobiegła do męża. Uklękła przy nim i położyła jego głowę na swoich kolanach.

-Ezra? Żyjesz? Proszę, powiedz coś. - błagała, patrząc na nieprzytomnego męża, ale ten nie reagował. Położyła dwa palce na jego szyi. Jego Puls był słaby , tak słaby , że ledwo dało się go wyczuć. Westchnęła z ulgą, a potem z jej oczu popłynęły kolejne łzy, gdy przytuliła Ezrę . Trzymając swojego męża w ramoniach , Sabine zaczęła płakać i błagać Moc by , jej ukochany powrócił.


Mira przestała płakać i spojrzała na matkę, która trzymała  jej ojca. Nigdy wcześniej nie widziała, żeby jej matka tak zrozpaczona  . Ta scena złamała jej serce. Najgorszy był ból, który odczuwała, patrząc i słuchając, jak jej ojciec krzyczy z bólu, gdy w jej umyśle pojawiały się wspomnienia z czasów, gdy była schwytana przez rebeliantów. Łzy płynęły z jej oczu, gdy trzymała go za głowę, nie mogąc poradzić sobie z emocjami, które w niej buzowały. Poczuła, że coś obejmuje jej nogę, i spojrzała w dół, by zobaczyć swoją młodszą siostrę Ronę, która na kolanach patrzyła na nią z policzkami pokrytymi łzami. Mira uklękła i mocno przytuliła Ronę, po czym podniosła ją, tak jak zwykle to robiła, i podeszła do rodziców.


-Mamusiu - powiedziała cicho, nie chcąc bardziej zasmucić matki. Sabine ze łzami w oczach spojrzała na swoje dwie córki: - Czy wszystko będzie dobrze? Sabine milczała przez kilka chwil. Nie wiedziała, czy nic im się nie stanie. Nikt nie wiedział, gdzie są i nie sądziła, że ktoś ich znajdzie, zanim dotrą na Coruscant. Widziała jednak wyraz twarzy swoich córek i mogła stwierdzić, że są bardziej niż przerażone. Były wystraszone. Sabine delikatnie zdjęła głowę Ezry ze swoich kolan i mocno objęła obie córki.

-Tak, wszystko będzie dobrze, skarbie. Obiecuję. Wkrótce będziemy z powrotem w domu   - szepnęła, próbując uspokoić ich umysły i swój własny, mając nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Mira podeszła do Ezry, który wciąż był nieprzytomny, i uklękła przy nim, kładąc obok niego Ronę. Rona przeczołgała się obok ramienia swojego ojca i położyła rękę na jego klatce piersiowej. Mira przytuliła się do niego i oparła głowę na jego głowie.

-Tatusiu... - wyszeptała. Wtedy Mira poczuła rękę na swojej głowie i usiadła, aby zobaczyć Ezrę z lekko otwartymi oczami, z jedną ręką na głowie Miry, a drugą na głowie Rony.

-Już dobrze. Tatuś zawsze będzie przy tobie, aby cię chronić.- wybudził się Ezra . Sabine położyła jego głowę z powrotem na swoich kolanach i tak trwali przez chwilę. 


Po dwóch godzinach drzwi do ich celi otworzyły się, ukazując Caedusa z czterema mrocznymi  szturmowcami, stojącymi za nim. Sabine objęła mocno Ezrę, podczas gdy Mira i Rona schowały się za nią.

-Czego chcesz? - mruknął Ezra, patrząc na niego.

-Jesteśmy prawie gotowi do wyruszenia na Coruscant. Vader właśnie skontaktował się z Imperatorem. Bardzo się ucieszył, gdy dowiedział się, że w końcu cię schwytaliśmy. Gdy tam dotrzemy, szybko się z tobą rozprawi. Twoje córki zostaną wysłane na Mustafar, gdzie mój mistrz  zrobi im pranie mózgu, by były lojalne wobec ciemnej strony Mocy. A co do Sabine... Rozmawialiśmy o tym na Mandalorze. Będzie moją suką, która będzie gasić moje pragnienia - zaśmiał się Caedus.


Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz