Rozdział 19

160 18 0
                                    

Nowe mandaloriańskie statki wyskoczyły z nadprzestrzeni nad Concordią. Ezra był na pokładzie LMD 501 z Mirą i Fennec gdy przeglądali schematy wszystkich okrętów , jakie mieli , podczas gdy Ezra oglądał schemat statku odebrał połączenie od Sabine

-Tak Sabine?-

-Ezra, Alex poinformował mnie że , znalazł coś bardzo interesującego w ładowni , musisz to zobaczyć -

-W porządku, za niedługo tam będziemy - powiedział rozłączając się

Podniósł Mirę i razem z Fennec opuścił mostek kierując się w stronę windy by następnie zjechać w dół , udać się do hangaru , wziąć statek i polecieć nim na drugi okręt , po doleceniu na miejsce Sabine , Alex , Ursa , Alrich oraz Tristan czekali na nich , gdy rampa statku Ezry opadła Mira pobiegła w stronę swojej matki

-Mama! - krzyknęła Mira skacząc w ramiona Sabine

-Też za tobą tęskniłam kochanie, fajnie było? - spytała Sabine przytulając córkę

-Uh-huh chciałabym jeszcze raz polecieć na taką misje-

-Hehe może polecisz-

Ezra podszedł do Sabine i przytulili ją

Gdy przerwali uścisk Sabine zauważyła ślad na jego zbroi i spojrzała na niego ze zmartwieniem w oczach

-Co się stało? jakim cudem cię postrzelili? - zapytała zaniepokojona i przerażona Sabine

-Rebelianci zaatakowali nas w kanionie, próbowali mnie zabić .. . . i Mirę również - odpowiedział Ezra

-Ci rebelianci są coraz gorsi za każdym razem gdy ich spotykamy , ale cieszę się że , wy oboje żyjecie i wypełniliście zadanie - oznajmiła Sabine całując Ezrę w policzek następnie spojrzała na swoją córkę i przytuliła ją bardzo mocno

-A wracając , Alex powiedziałeś Sabine że , znalazłeś coś na dolnym pokładzie -

- Tak szefie, to jest coś naprawdę wspaniałego , sam się mocno zdziwiłem , proszę za mną - rzekł Alex i wszyscy poszli w jego stronę , wszyscy zjechali na dół windą , po krótkiej podróży dotarli do wielkiego ciemnego pomieszczenia

-Alex co dokładnie tam się znajduje? - zapytała Fennec

-To... - powiedział i nacisnął przycisk na ścianie , w pomieszczeniu zapaliły się światła , wszyscy zobaczyli różnego rodzaju sprzętu i machin wojennych

Wow! -zareagował Ezra

-Miałem wam to pokazać, nie mogę w to uwierzyć że , ten sprzęt jeszcze działa i wygląda jak nowy

-Tato, wiesz coś o tych rzeczach? - Sabine zapytała swojego ojca

-Niewiele- odpowiedział

cóż, sprawdźmy ten rzeczy - powiedział Ezra i wszyscy zaczęli zwiedzać pomieszczenie z całym tym sprzętem . Oglądali rożne rodzaje maszyn czołgi , maszyny kroczące , myśliwce , statki zaopatrzeniowe oraz mechy , Alrich jako znawca mandaloriańskiej sztuki opowiadał historie związane z tymi maszynami


Alex i Fennec stanęli przed mechem i spojrzeli na siebie

-Jest mój! - powiedzieli do siebie nawzajem i zaczęli biec w stronę maszyny

-Powiedziałam jako pierwsza - stwierdziła Fennec

-Nie ma mowy! , ja byłem pierwszy - zaprotestował Alex , następnie oboje rozpoczęli kłótnie o to kto będzie sterował mechem



-LUDZIE!-krzyknął Ezra i po chwili oboje spojrzeli na niego - Naprawdę? dlaczego nie możecie to załatwić gdzie indziej

-To. . . . . właściwie niezły pomysł - rzekł Alex

-Tak, ale musielibyśmy wymyślić, jak to rozegrać - dodała Fennec

-Może załatwimy to jak zawsze?

-Masz na myśli?. .. . . . - mówiła Fennec uśmiechając się

-Stara dobra walka na pięści! - krzyknęli oboje , Ezra i Sabine złapali się za głowę podczas gdy Mira zaśmiała się wiedząc jak zakończy się konkurencja

- Czy zawsze oni tak robią? - wyszeptał Alrich

-Tylko kiedy gdy są na jakieś akcji - odpowiedział Ezra

-Zawsze to robią- dodała Sabine

-Myślę, że to zabawne - stwierdziła Mira

-Powalczycie gdy wylądujemy -kontynuował Ezra - a teraz opuścimy te pomieszczenie




Statki wylądowały na Concordii , Fennec i Alex jako pierwsi wybiegli i udali się do sali sparingowej , a za nimi wyszli rodzina Wren i Ezra

-Czyli wy już lecicie? - zapytała Sabine

-Niestety tak- odpowiedziała Ursa

-Jeśli będziecie czegoś potrzebować , wiedzie gdzie dzwonić - dodał Alrich

-Więc który bierzesz?- spytał Ezra

-Nie rozumiem - odpowiedział zdziwiony Tristan

-Które statki zabierasz ze sobą do domu?-

- Pozwalasz sobie na to byśmy wybrali sobie statki i odlecieli do domu?-

-Oczywiście , nie pozwolimy na to żebyście odlecieli do domu z pustymi rękoma , pomogliście nam i chcemy się odwdzięczyć za pomoc w bitwie z rebeliantami - oznajmił im Ezra

Tristan spojrzał na Ursę a ona spojrzała na Alricha , po chwili kiwnęli głowami i podali odpowiedź

-Cóż, myślę, że zabierzemy ze sobą te dwie drednoty i jeden z tych pozostałych okrętów , imperium przysporzyło nam trochę kłopotów w domu, więc to wszystko i może trochę technologii i pojazdów- powiedział Alrich

-I to ja rozumiem , nie martw się te statki są niezawodne , sprawdzaliśmy je są niesamowite takiej siły ognia w życiu nie widziałem - zapewnił ich Ezra

Po chwili wszyscy zrobili grupowy uścisk

-Fajnie było z wami walczyć - oznajmiła Sabine

-Chciałam powiedzieć to samo , będziemy za wami tęsknić - rzekła Ursa

-To była przyjemność walczyć u waszym boku - oznajmił Alrich czesząc włosy Miry

Następnie puścili uścisk , Alrich , Ursa , Tristan udali się do nowych statków

-Pa babciu , pa dziadku , pa wujku -Mira wymachiwała im ręką , potem statki klanu Wren wystartowały i opuściły orbitę Concordii

-I oto jesteśmy my - rzekła Sabine

-Tak, ale nie martw się, zobaczymy ich ponownie - oznajmił jej Ezra następnie całując jej policzek

-Tak, zobaczymy -

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz