Rozdział 60

93 12 1
                                    

W spokojną noc w mieście Sundari, Imperialny kompleks zajmował się ładowaniem artylerii oraz naprawianiem maszyn kroczących .Budynek był strzeżony przez wielu żołnierzy Imperium . Dwóch szturmowców patrolowało samotnie jedną część kompleksu

-Hej, słyszałeś o Mandalorian? - zapytał jeden z nich przerywając ciszę

-Tak. Zaatakowali wiele posterunków wokół sektora miejskiego. Nie mają litości dla każdego-

-Lepiej żeby nie szli tą drogą . Cały ten teren jest pilnie strzeżony.

-Taa. Bo jeśli zaatakują, to my...

-Co zrobicie? - powiedział głos za nimi. Odwrócili się by zobaczyć Mandaloriankę stojącą przed nimi

-Ostatni wiadrogłowy , z którymi się zmierzyłam, był bezlitosny - zacisnęła pięść aktywując ukryte ostrze . Żołnierze wycelowali w nią swoje blastery, ale jeden z nich został szybko zestrzelony od tyłu. Drugi żołnierz odwrócił się i spojrzał na ciało swojego kolegi z wypaloną dziurą w zbroi . Gdy szturmowiec miał zamiar oddać strzał, został pchnięty ostrzem przez wojowniczkę.

-Dzięki za wsparcie Alex . Jest czysto? - zapytała

-Tak Fen . Nie ma żadnego wroga w pobliżu . Możesz iść - poinformował Alex przez komunikator . Fennec wzięła swoje blastery do rąk i ruszyła dalej.

Po chwili Fennec dotarła do drzwi i uklękła przy panelu kontrolnym . Podłączyła do niego swój Datapad i zaczęła wpisywać kody otwierające drzwi.

-Hej ty . Nie ruszaj się! - krzyknął za nią szturmowiec . Wtedy za żołnierzem pojawiła się inna Mandalorianka i wbiła mu tomahawka w hełm

-W samą porę Jai - ucieszyła się Fennec przybijając żółwika

-Właśnie skończyłam ustawiać ładunki w całym kompleksie - oznajmiła Jaina.

-Dobrze . A teraz sprowadźmy naszą kawalerię - powiedziała, gdy brama się otworzyła. Fennec gwizdnęła i przez bramę weszło kilku Mandalorian w tym Ezra, Sabine, Soren i Chelli.

-Dobra robota. Weźmy to po co przyszliśmy i wracajmy do kryjówki - machnęła ręką Sabine by żołnierze udali się na swoje pozycje .

-Skierujemy się w stronę drzwi wejściowych i zaskoczymy ich. Soren, Chelli, weźcie kilku ludzi i wejdźcie przez okna. Jak już będziecie w środku , znajdźcie dowódcę tego kompleksu i weźcie go żywcem - rozkazał Ezra. Soren wraz z Chelli przytaknęli . Następnie wzięli kilkoro ludzi i odeszli

Ezra, Sabine i inni stali przed drzwiami wejściowymi gotowi do ataku. Bridger położył ręce na swoich mieczach świetlnych szykując je do odpalenia.

-Wszyscy na pozycjach? - spytała Sabine

-Jestem gotowy - przekazał Soren przez komunikator.

- I ja też - odpowiedziała również Chelli.

-Alex? Czy wszyscy są na górze?

-Tak szefowo . Żaden alarm nie został uruchomiony i nie ma więcej strażników na zewnątrz , wszyscy zostali wyeliminowani- powiadomił

-No dobra . Jaina ustaw ładunek - rozkazał Ezra.

Tak jest - Jaina uklękła i umieściła ładunek na środku drzwi . Nacisnęła trzy przyciski i ładunek zaczął mrugać. Po kilku sekundach drzwi eksplodowały i weszli do środka . Ogień z blasterów toczył się między szturmowcami a klanem Bridger. Schowali się za jakimiś skrzyniami, podczas gdy Soren i Chelli przebili się przez okna i załatwili szturmowców . Sabine rzuciła w powietrze kilka bomb, a Fennec i Jaina zestrzelily je, przez co wybuchły, odrzucając szturmowców do tyłu. Większość żołnierzy Imperium zaczęła wylewać się z korytarza kierując się w stronę Mandalorian .Wojownicy wyszli z swojej osłony strzelając do sił Imperium

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz