Rozdział 39

158 19 2
                                    

Minęło prawie 11 godzin, odkąd drużyna Sabine opuściła bazę. „Starbird" wciąż był w nadprzestrzeni, w drodze na Corvus , skąd nadszedł sygnał sos . Sabine była na mostku i patrzyła przez okno na pasy nadprzestrzeni . Zawsze kochała kolory i sztukę . Kilka razy pamiętała jak ona i Ezra o tym gadali . Nie mogła się doczekać, aż ta misja się zakończy, aby znów mogła zobaczyć swoją rodzinę.

-Ma'am. Za dziesięć minut wychodzimy z nadprzestrzeni - poinformował pilot

-Dobrze . Gdy wyjdziemy , wyślijcie drony by przeskanowały planetę - rozkazała Sabine

-Są już gotowe i czekają

-Doskonale ,pójdę poszukać Jainy i Sorena - powiedziała Sabine i opuściła mostek



Jaina i Soren byli razem w jednym z pokoi znajdującym się na statku . Chcieli spędzać ze sobą czas sam na sam. Jaina leżała na łóżku Sorena, całując się z nim . Jaina obejmowała go za szyję, podczas gdy Soren trzymał rękę na jej talii, czując jej skórę

-Czemu ja nie jestem na górze -zapytał Soren

-Ponieważ kochasz, kiedy przejmuję kontrolę -Jaina odpowiedziała z uśmieszkiem

-Dobra uwaga - powiedział Soren, przesuwając jedną rękę w dół od talii Jainy przez jej pośladki i w dół do jej uda

-Wiem też, jak bardzo kochasz, kiedy mnie dotykasz

-Najdelikatniejsza skóra i usta, jakich kiedykolwiek dotykałem- stwierdził Soren i zaczął całować jej szyję. Przygryzła wargę z radości, chwytając jego koszulę. Soren cofnął się i pocałował ją w usta



Ich moment przerwało pukanie do drzwi

-Kto puka do cholery? - zapytał Soren

-Sabine. Jesteśmy prawie na miejscu - odpowiedziała po drugiej stronie drzwi

-Dobra, zaraz wyjdziemy - oznajmił Soren odwracając się do Jainy

-Obowiązki nas wzywają -powiedziała siedząc na nim

-Tak, ale najpierw- chwycił rękę Jainy i delikatnie przyciągnął ją do niej, podwinął rękaw i złożył delikatne pocałunki na ramieniu wznoszącym się w górę. Jaina zachichotała, gdy Soren całował ją w ramię, obojczyk, kark iz powrotem w dół drugiego ramienia. Kiedy się zatrzymał, pocałował Jainę w usta i wstał , by założyć zbroję



Wkrótce weszli na mostek z założoną zbroją i zobaczyli Sabine stojącą przy oknie

- Czy wiecie , że na pasach nadprzestrzenych jest ponad tysiąc kolorów, zbyt wiele, by można je było uzyskać na raz. Nie ma sposobu, aby powiedzieć, jak te kolory się układają, wszystko, co widzimy, jest czymś naprawdę niesamowitym-

-Zawsze byłam wielką fanką sztuki, ale jestem w tym dobra , niewielu ludzi, których znam może robić dobrą porządną sztukę- stwierdziła Jaina

- A co powiesz na to , gdy wrócimy do bazy po tej misji , nauczę cię kilku moich umiejętności - zasugerowała Sabine

-Naprawdę?

-Tak, ale musisz upewnić się, że nie skończysz jak Fennec , pokazałam jej moją wybuchową sztukę, i uzależniła się od wybuchów

-Znam pewną dziewczynę która była kiedyś taka wybuchowa - rzekł Soren z uśmiechem

-Była? Nadal jestem, Fennec zmodyfikowała swoją sztukę by ja byłaby zazdrosna , ale to ja jestem mistrzynią wybuchów - stwierdziła Sabine i ​​wszyscy się zaśmiali. Wkrótce „Starbird" wyszedł z nadprzestrzeni nad planetą

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz