Rozdział 61

76 11 1
                                    

Po tym jak Jaina została porwana przez Imperium, Klan Bridger wrócił do kryjówki by , przemyśleć dalsze działania . Soren nie był zadowolony z tej decyzji

- Powinniśmy tam być i szukać jej , a nie siedzieć tutaj i nic nie robić! - warknął Soren, przechadzając się w przód i w tył po pokoju dowodzenia, podczas gdy Fennec , Alex i Chelli obserwowali go z kąta. Ezra i Sabine stali po drugiej stronie holostołu i mieli krzyżowane ramiona.

- Soren . Uspokój się - powiedziała Fennec ale Soren jej nie słuchał

-Chcę tam wyjść i znaleźć Jainę Ezra ! Wypuść mnie!!! Zrobię wszystko by ją odnaleźć! - krzyknął. Ezra spojrzał w dół na holostół


- Nie

Soren zrobił wściekły, szeroki wyraz oczu.

- Co?

-Nie wyruszymy teraz na poszukiwanie Jainy. Musimy skupić się na tym, żeby nie dać się wykryć, zanim Imperium odkryje naszą lokalizację -wytłumaczył Ezra.

- Do diabła z tym, że nas znajdą! Pójdziemy do nich i zmusimy ich do oddania Jainy!

-Powiedziałem nie . Sprawy są teraz bardziej skomplikowane i musimy opracować plan , zanim zaatakujemy

Soren wściekł się jeszcze bardziej i podszedł do twarzy Ezry . Alex zbliżył się do niego.

- Nie!!! W tej chwili Jaina jest pewnie torturowana, a my tu siedzimy i nic nie robimy! Ona jest częścią naszego oddziału i kimś na kim mi bardzo zależy!

- Wiem. Ale nie będę ryzykował moi żołnierzy , by wyruszyli na poszukiwania , dopóki sytuacja się nie uspokoi. Rozumiem, co teraz przeżywasz. Udanie się tam bez nikogo to czyste samobójstwo.

- Posłuchaj Ezry . To twój przywódca - wtrącił się Alex, próbując złapać Sorena za ramię, ale ten odwrócił się i złapał go za kołnierz, wbijając w ścianę. Fennec chciała ich rozdzielić, ale Alex podniósł rękę, żeby ją powstrzymać.

-Soren, wszyscy jesteśmy tu po tej samej stronie . My też chcemy odzyskać Jainę, ale musimy wykonywać rozkazy.

- Soren. Masz go puścić . Wiem, przez co przechodzisz, ale nie możesz rzucać się na wszystkich - mruknął Ezra, próbując chwycić Sorena , ale ten go odepchnął.

-Odsuń się ode mnie!

Ezra westchnął, zachowując spokój.

-Podjąłem decyzję . Nie ruszamy dziś po Jainę, dopóki nie będziemy mieli lepszego planu - rzekł Ezra, odchodząc.

-No pięknie , po prostu super! Najlepiej odejść jak jakaś ciota! Wiesz, założę się, że gdyby to Sabine została schwytana, od razu ruszyłbyś te swoje magiczne dupsko , żeby ją uratować! Albo gdyby porwano Mirę i Ronę! - krzyknął Soren sprawiając, że Ezra zatrzymał się w miejscu.


-Soren . Przekraczasz granicę - ostrzegła go Sabine.

-Nie! Z tego co widzę, każdy w tym pokoju ruszyłby ci na pomoc! Nawet jeśli misja byłaby niemożliwa, to i tak byśmy ruszyli! Ale kiedy chodzi o ludzi, na których nam zależy, wolisz planować i wymyślać taktyki! Kiedy Mira została schwytana przez rebeliantów, pozwoliliśmy ci robić swoje, bo byłeś zły, a my wykonywaliśmy twoje rozkazy na każdym kroku! Teraz, gdy Jaina została schwytana, nie chcesz nawet jej pomóc!

- Soren wiesz, że tak nie jest - odezwała się Chelli

-Tak. Wiesz, że Ezra stara się zrobić to, co najlepsze - dodała Fennec

- Ciężko to dostrzec biorąc pod uwagę, że jeden z jego własnych żołnierzy dostał się do niewoli! To tak jakbyś w ogóle o nią nie dbał! - wrzasnął

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz