Rozdział 81

5 1 0
                                    

Nie mogę w to uwierzyć - powiedziała Mira- Wciąż was nie pamiętam.

-Jak już mówiłem. Byłaś malutka.- Odpowiedział Hondo. Po opowiedzeniu historii jak Ezra i Sabine pomogli Hondo i Ketsu z sprawą huttów. Mira Wren-Bridger nadal nie mogła uwierzyć ,że spotkała przyjaciół rodziców. Wszyscy nadal znajdowali się w skrzydle medycznym. Dwoje jedi nabierali siły po walce i ucieczce od Maula i Caedusa Ordo. Młodą Mirę ponownie nawiedzały koszmary z przed pięciu lat. Lecz rozmowa z liderem piratów i łowczynią nagród oddaliły mroczne wspomnienia. Ezra spojrzał na swoją córkę - miała smutny wyraz twarzy. Zbliżył się do niej i przyciągnął ją do siebie.

-Hej , co się dzieje? - zapytał. Pojedyncza łza opuściła oko Mira , gdy ta wtuliła się w swojego ojca.

-Możemy skontaktować się z mamą i Roną? Na pewno o nas się martwią. Proszę.

Ezra spojrzał na Hondo i Ketsu. Wiedział , że Sabine prędzej czy później będzie się martwić - jak zawsze. Wstał z łóżka i podszedł do pirata.

-Muszę porozmawiać z Sabine. Na pewno się niepokoi. Wiecie jaka ona jest.

-Jasne. Chodź , zaprowadzę cię do komunikatora. - Ketsu odsunęła się od ściany i wraz z Ezrą opuścili pomieszczenie. Mira została z Hondo. Pirat zbliżył się do niej i usiadł obok niej.

-Chcesz posłuchać historii jak poznałem dwóch jedi i lorda sithów?

Ketsu i Ezra szli przed statek piratów Ohnaki. Wiele członków patrzyło na nich złowrogo - szczególnie na Ezrę - sprzedaż Jedi mogłaby spłacić dług u Huttów. Lecz Hondo postanowił inaczej. Poza tym Hondo zabronił dotykania i zbliżania się do statku Maula - według niego mogło być coś co pomogło , by w walce z sithem. Na statku była masa uzbrojonych piratów , gotowych do załatwienia każdego wroga. Bridger trzymał swoje miecze świetlne na wypadek , gdy jeden z członków załogi będzie chciał się na niego rzucić. Ketsu ignorowała wszystkich - była prawą ręką Hondo na statku i zaatakowanie jej liczyło się ze wyrzuceniem ze grupy i śmiercią.

Onyo i Bridger dotarli na miejsce. Weszli do środka , Ketsu aktywowała przekaźnik. Ezra stanął przed nim. Wpisał współrzędne swojej planety. Po paru minutach na hologramie zamiast Sabine pojawił się Kapitan Rex.

-Rex?- Ezra zdziwił się. Klon skrzyżował ramiona.

-Ezra. Ciebie również dobrze widzieć- Rex powitał go chłodno.

-Gdzie jest Sabine? Czy z Ahsoką wszystko w porządku? Czy ona żyje? Proszę Rex powiedz mi coś- Bridger zaczął zalewać umysł kapitana licznymi pytaniami.

-Hola , hola , hola. Spokojnie. Nie wszystko na raz. Powiedz mi gdzie jesteś? - Klon zapytał.

-Na statku Hondo Ohnaki. Kierujemy się na Florrum. Do naszej bazy - do rozmowy dołączyła Ketsu. Rex spojrzał na nią.

- Witaj Ketsu. Kopę lat co?

-Tak. Długo go nie widzieliśmy - przyznała- Ja już mówiłam , lecimy na Florrum.

-Poinformuj Sabine. Proszę - błagał Ezrę.

-Zajmę się tym. Wasza rada Mandalorian nie jest zadowolona. Nie byliście na ostatnim spotkaniu. Wielu członków się oburzyło.

Ezra westchnął - załatwię to. Jak już mówiłem , skontaktuj się z Sabine. Powiedz jej , że nic mi nie jest. Mira również jest cała. Wyjaśnię jej wszystko , obiecuje , ale na miłość mocy zadzwoń do niej.

Rex wyprostował się - Jasne , zrobię to. Do zobaczenia. - po chwili rozłączył się. Ketsu spojrzała na Ezrę.

-Rada Mandalorian?

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz