Rozdział 63

62 14 0
                                    

Od tamtego wydarzenia minęło wiele dni .  Wszystko w Sundari miało się już ku końcowi. Wszystkie Mandaloriańskie klany  prawie zakończyły już działania w swoich sektorach miasta i były gotowe do szturmu na pałac. 

W tej chwili Ezra i Sabine  byli na holo-konferencji  z Bo, Amari, Ursą, Aldrichem, Namem, Avą i Tarlec, by omówić atak na pałac.

-Jesteśmy gotowi do szturmu na pałac do jutrzejszego popołudnia. Będziemy walczyć  wszystkim, co mamy, wraz z dodatkowymi posiłkami z krążowników , które mają wysłać więcej artylerii. Atak odbędzie się z powietrza i z ziemi. Ja poprowadzę bitwę powietrzną wraz z Ursą, Tarlec i Avą. Walkę naziemną poprowadzi Ezra wraz z Sabine, Namem, Aldrichem i Amari. Nie popełnijcie błędu, nikt z Imperium nie przeżyje. Nikt nie będzie mógł uciec przed naszym gniewem. Czy to jasne? - wypowiedziała się Bo . Wszyscy przywódcy przytaknęli.

-Dobrze. Teraz musimy tylko... - Bo już miała wypowiedzieć kolejne zdanie , lecz  we wszystkich holoprzekaźnikach zaczęły włączać się alarmy.

-Co się dzieje?! - Zareagowała Ursa.

-Tarlec! Jesteśmy atakowani! - w hologramie pojawił się  żołnierz  Tarleca i nagle zniknął. Następnie po nim zniknęła  Ava.

-Imperium! Oni  chyba zaatako...- Wtedy Amari i Bo wyparowali.

Bo!!!-krzyknęła Ursa, zanim ona i Aldrich również podziali się  z hologramu 

-Mamo! Tato! -Wykrzyknęła Sabine. 

-Musimy im pomóc! Jazda! - Wybiegł  Ezra. Gdy opuścili bazę  dowodzenia, spotkali się z Fennec , Alexem, Jainą, Chelli i Sorenem.

-Ezra, co się dzieje? - zapytał Alex.

-Klany zostały  atakowane przez siły Imperium  na pełną skalę. Musimy ich wesprzeć. Przygotujcie wszystkich do wyjścia - rozkazał Ezra.  Wszyscy  przytaknęli i rozeszli się w różne strony. 




Po zebraniu wszystkich sił spotkali się przed kryjówką.

-Szefie, musimy zrezygnować z czołgów. One tylko nas spowolnią  - rzekła  Fennec.

-Nie mamy czasu, niech dwa plutony zostaną z tyłu z czołgami. Reszta poleci do każdego sektora miasta, by pomóc klanom. Ruszamy! - odpaliła swojego jetpacka Sabine  a reszta  wystartowała za nią . 

Pierwszy sektor, który był najbliżej, należał do klanów Rook i Elder i tam właśnie poleciał  Klan Bridger. Zobaczyli dym i ogień blasterowy dochodzący z ziemi i ruszyli w dół, by udzielić wsparcia. Na ulicach zobaczyli liczne oddziały szturmowców i maszyn kroczących , które atakowały oba klany. Ezra, Fennec  i Alex wzięli kilka oddziałów i wystrzelili rakiety w kierunku AT-AT . Ezra użył swoich mieczy świetlnych, by odciąć szyję pierwszej maszynie , a pozostałym kazał podłożyć bomby. Podczas gdy Ezra zajmował się maszynami kroczącymi i szturmowcami. Sabine, Jaina, Chelli i Soren poszli sprawdzić, co z Tarlecem i Avą, która była  na pierwszej linii frontu i likwidowała szturmowców.

-Sabine! Jesteś tutaj! - krzyknęła  z radością Ava.

-Przybyliśmy tak szybko, jak tylko mogliśmy. Musieliśmy zostawić większość naszych sił w tyle, bo czołgi by nas tylko  spowolniły - wyjaśniła Sabine.

-Został nam tylko jeden czołg. Drugi został zniszczony w zasadzce. Próbowaliśmy się wycofać, ale oni zablokowali  nam  drogę ucieczki - odparł Tarlec.

-Teraz jesteśmy tutaj. Nie mamy czasu, żeby ich wszystkich wykończyć, więc postaramy się zrobić przejście, żebyśmy mogli uciec i pomóc innym klanom.

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz