Rozdział 27

138 19 0
                                    

-Au!-oznajmiła Jaina, gdy została powalona na ziemię. Spojrzała w górę i zobaczyła uśmiechniętą Fennec -Wygrywam- Powiedziała i wstała. Fennec wyciągnęła do niej rękę, a Jaina ją złapała

-Ludzie! . Nic dziwnego, że ludzie nazywają cię najtwardszą mando . Jesteś silna - przyznała Jaina, pocierając tył głowy. Fennec i Jaina odbywały w bazie szkolenie bojowe. Po tym, jak ona powiedziała, że ​​pokaże Jainie kilka swoich umiejętności, które ćwiczyła przez ostatnie sześć tygodni . Robiąc to, oboje stali się przyjaciółkami , najlepszymi przyjaciółkami , dla siebie nawzajem. Jaina rozwijała się lepiej niż myślała Fennec , ale wciąż miała przed sobą długą drogę. Mieli na sobie zbroję i sprzęt, a także zwykłe ubranie treningowe, obydwie przerabiały kilka technik.

-Skoncentruj się, młoda . Dobrze sobie radzisz - powiedziała Fennec , a Jaina się uśmiechnęła -Więc chcesz zawalczyć jeszcze raz?

-Zakładasz się! Chcę być tak dobra jak ty-

-Dobra . Pamiętaj , staraj się uzyskać prędkość ruchu w swoich atakach . nie używaj całej swojej siły , to cię przemęczy-

Obydwie stanęły naprzeciwko siebie i przyjęły postawę bojową

Fennec zaatakowała Jainę ciosem. Jaina miała zamiar go zablokować, ale Fennec udała, że ​​rzuciła się pod nogi, zbijając ją z nóg. Jaina była na to gotowa i położyła przed sobą ręce, żeby się złapać. Kiedy to kopnęła, kopnęła Fennec w brzuch, odsyłając ją z powrotem. Oboje stanęli na nogach i zablokowali sobie ramiona. Fennec udało się dostać za Jainę i przewrócić ją na plecy, ale Jaina wylądowała na nogach. Wciąż trzymała ją w swoim uścisku, gdy odwracała swoje ciało i zamykała ją na głowie. Fennec miała się z tego wydostać, rzucając Jainę do przodu. Jaina wstała i zaatakowała ją kilkoma ciosami, Fennec podniosła ręce, blokując wszystkie jej ciosy. Jaina rzuciła się na kopnięcie w bok, ale ona złapała ją za nogę. Przyciągnęła ją do siebie, obejmując ją ramieniem i pod ramieniem i głową Jainy. Fennec kopnęła Jainę w tył nogi, zmuszając ją do odwrócenia się twarzą do tyłu. Jaina zdołała ściągnąć z niej Fennec i wstać. Fennec chciała wyprowadzić cios, ale Jaina złapała ją za ramię. Uderzyła Fennec blisko, gdy lekko podskoczyła w ramię, owijając nogi wokół szyi Fennec , wciąż trzymając ją w uścisku, Jaina trzymała teraz ją w mocnym trójkącie.

Fennec próbowała wydostać się z uścisku młodej dziewczyny, ale uścisk Jainy był teraz zbyt delikatny. Jaina mocniej ją trzyma

-Poddaj się Fennec , mam wyższą pozycje -oznajmiła Jaina

Fennec próbowała znaleźć wyjście z jej pułapki, miała pomysł

-Jesteś tego pewna młoda damo?-

Jaina była zdezorientowana co do czego , poszła zanim się zorientowała ,"Fen" chwyciła Jainę za bok wolną ręką i dała kilka miękkich uścisków .

- Fennec przestań! to nie jest sprawiedliwe! - powiedziała Jaina, gdy wybuchła śmiechem ,po chwili zaczęła kaszleć.

-Poddaj się, dzieciaku, to jedyny sposób-

-Nie mogę tego znieść!- krzyknęła Jaina, gdy jej uścisk się rozluźnił. Potem puściła ją, nie mogąc już tego znieść. Obydwie opadły na podłogę, ciężko oddychając. Po kilku chwilach śmiały się z zabawy, jaką mieli

Po tym obydwie usiadły na ławce pod oknem popijając wodę.

-To była zabawa . ale ten ruch, był niesprawiedliwy - rzekła Jaina biorąc łyk wody

-Hej niektóre bitwy też są niesprawiedliwe . I nie przejmuj się tym. Alex zrobił to samo gdy z nim walczyłam -

-Och, doprawdy- powiedziała Jaina, delikatnie ściskając jej bok , wywołując jej śmiech

-Odwal się! - mrugnęła , uderzając ją w ramię i oboje się roześmiali

-Hej Fen mogę cię o coś zapytać?-

-Ty już to zrobiłaś - zażartowała , czując silny cios w ramię -tylko żartowałam. O co chcesz zapytać?-

-Co w Ezrze ci się podoba?-

Oczy Fennec rozszerzyły się na to pytanie

-Co masz na myśli?-

-To znaczy , wszyscy mówią, że jest twardym przywódcą. Odważny . Dziki . Silny . I trochę niebezpieczny na polu bitwy. Ale jaki on naprawdę jest?

-Cóż , kiedy po raz pierwszy spotkałem Ezrę byłam trochę zdenerwowana . Był kiedyś, i technicznie nadal jest, Jedi i rebeliantem ale Teraz jest mandalorianinem, który jest przywódcą własnego Klanu. Dla mnie jest jak mój mentor. On i Sabine nauczyli mnie wszystkiego, co do tej pory wiem. Najbardziej zaskoczyło go to, jaki jest. Naprawdę troszczy się o swoich ludzi, nawet jeśli nie są jego własnymi. Widzę w nim najlepszego przyjaciela, a z drugiej strony postać ojca, której nigdy nie miałam. Sabine też jest jak najlepsza przyjaciółka i trochę lepsza niż matka , którą straciłam . Zrobiłabym wszystko dla nich . Do diabła, umrę za nich, jeśli mi pozwolą - wyjaśniła Fennec

-Wow . Ezra to naprawdę fajna osoba - stwierdziła Jaina

-Tak , jest fajny - dodała "Fen"

Potem obydwie odebrały sygnał z swoich komunikatorów

-Mówi Komandor Gray , o co chodzi?-

-Fennec . Ty i Jaina spotkacie się z nami w centrum dowodzenia, kiedy będziecie mogły - poinformował Ezra

- Przyjęłam . za niedługo tam będziemy - powiedziała Fennec i zakończyła rozmowę

-Zastanawiasz się, co się dzieje?- spytała zaskoczona Jaina

-Sama nie wiem . Chodź młoda. bierz swój hełm i ruszamy - rzekła Fennec i obydwie opuściły salę treningową



Po kilku minutach Fennec i Jaina weszły do ​​centrum dowodzenia w zbroi, w hełmach w swoich ramionach i blasterach w kaburach. Gdy weszli, zobaczyli Ezrę i Sabine przy stole holo stole

-Elo przywódcy , co tam u was? - zapytała Fennec uśmiechając się . Ezra i Sabine wymienili między sobą spojrzenia ,następnie spojrzeli na nią

-Zastanawiamy się i oboje uważamy, że polecimy na dobrze znane ci miejsce -oznajmiła twarz Fennec zbladła , wiedząc o czym rozmawiają, do jej głowy powróciły niemiłe wspomnienia

-Masz na myśli ....

-Tak....- skończył za nią Ezra

-Wracamy na Dantooine-



Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz