Rozdział 32

133 17 0
                                    

Jaina obudziła się z torbą na głowie. Próbowała mówić, ale nie mogła. Miała taśmę na ustach. Próbowała się poruszyć, ale była przywiązana do krzesła , miała ręce za plecami i obie nogi przywiązane do krzesła

-Dobrze ,już nie śpi - ktoś powiedział

Torba Jainy została zerwana z jej głowy i spotkała ją oślepiające światło. Gdy jej oczy były bardziej skupione, była przed nią sześć mężczyzn

-Cieszę się, że nie śpi, nie było z nią zbytnio "zabawy", kiedy spała - powiedział ze śmiechem inny. Potem umysł Jainy wypełniły się przerażającymi myślami o tym, co robili, gdy została ogłuszona

Jaina zauważyła, że ​​zdjęto jej zbroję i umieszczono ją w torbie w kącie. Posłała spojrzenie każdej z sześciu mężczyzn , próbując ukryć strach.

-Ach nie patrz tak na nas . To znaczy daj spokój , taka ładna dziewczyna jak ty która szła samotnie w ciemnym zaułku bez nikogo , nie mogliśmy się powstrzymać -

Podszedł do Jainy , próbowała się szarpnąć , ale nie mógła wyrwać się z więzów , Jaina próbowała coś powiedzieć ale bezskutecznie .

-Co ty tam gadasz? Nie słyszę cię - powiedział drażniąc się z jej stanem. Pogładził ją po policzku palcem, wysyłając w jej wnętrzu nieprzyjemne dreszcze. Jego druga ręka powędrowała do uda Jainy i Jaina szarpnęła się na dotyk . Jej serce zaczęło bić ze strachu, gdy jego ręka szła coraz wyżej. Jaina próbowała się odsunąć, ale została zatrzymana

-Zrezygnuj z prób mówienia. Nikt cię nie usłyszy. Nawet jeśli zdejmiemy ci taśmę -

Jaina zaczęła się kołysać swoim krzesłem, sprawdzając, czy może je złamać, powodując upadek. Potem podszedł inny i przytrzymał ją nieruchomo za ramię. Facet następnie zsunął ręce z ramienia Jainy na jej boki. Jego ręce następnie wszedł pod jej koszulę do jej skóry. Jaina miała teraz łzy w oczach, gdy ją dotykali .

-Teraz posłuchajmy jej głosu - rzekł mężczyzna przed Jainą i zerwał taśmę z jej ust. Jaina chrząknęła, gdy pojawiło się więcej łez

-Pozwól mi odejść wy chorzy sleemos ! Nie możecie mi tego zrobić ! - krzyknęła Jaina próbując powstrzymać szloch

-Wiemy, ale kto nas zatrzyma? Ty?-

-To tylko kwestia czasu, aż ktoś mnie znajdzie, a kiedy to zrobi, wszyscy zginiecie!

-Cóż, to dla ciebie wstyd. Nikt nie będzie wiedział, gdzie jesteś, a Imperium nie dba o damy w niebezpieczeństwie. Więc będziesz nasza przez długi czas - wyjaśnił mężczyzna, a Jaina opuściła głowę .

Mężczyzna uklęknął przy niej i położył rękę pod podbrudek

-Nie smuć się. Tak wygląda życie tutaj i wokół galaktyki, trzeba po prostu zareagować i będzie sprawiedliwie dla wszystkich - powiedział, wkładając palce w rude włosy Jainy. Jaina spojrzała w górę, a on z piorunującym spojrzeniem. Zanim zdążył zareagować . Jaina uderzyła go głową w nos, posyłając go na ziemię.

-Jesteś w błędzie . Ludzie tacy jak ty to szumowiny, które nie zasługują na życie -

Wstał z ręką na dłoni

-Ty Suko! -Powiedział i uderzył Jainę mocno w twarz sprawiając, że poleciała w dół. Mężczyźni stojący za Jainą agresywnie podnieśli ją i postawili z powrotem. Twarz Jainy była teraz posiniaczona. To było nic w porównaniu z złamaną ręką

-Wiesz . Lubię tych, którzy walczą, chodźcie chłopcy, zabawimy się z nią powiedział innym

Oczy Jainy rozszerzyły się z przerażenia i strachu na to, co powiedział. Pozostali mężczyźni powoli podeszli do niej ze złym uśmiechem na ustach

Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz