Rozdział 23

142 21 0
                                    


Minęły dwa miesiące, odkąd Klan Bridger uratował Fennec i Alexa na Dantooine, Fennec odpoczywała i była gotowa wrócić do walki, ale Alex to już inna historia, Alex co tydzień był i wychodził poza zbiornik z bactą, jego rany goiły się powoli, ale wciąż znajdował się w śpiączce odkąd zostali uratowani , Fennec siedziała przy jego łóżku codziennie bez przerwy , nie jadła chyba że ktoś dał jej talerz z jedzeniem, nie piła chyba że ktoś dał jej coś do picia , nie była sobą bez Alexa u boku , nie wykonywała już żadnej misji , bo chciała zostać przy nim przez cały czas , dopóki się nie obudził , wszyscy zaczęli się o nią martwić i zastanawiać się jak jej pomóc .

Pewnego dnia Ezra był w pokoju dowodzenia sam przeglądając mapę sektoru Mandalore ,Sabine weszła i podeszła do Ezry następnie położyła rękę na jego barku

-Hej, wszystko w porządku?- zapytała

-Tak, tak, wszystko w porządku. . . Właśnie zastanawiam się nad czymś dla klanu, to wszystko, a u ciebie jest wszystko w porządku?-

-Tak, martwię się tylko o Fennec -

-*Wzdycha* Wiem, też się o nią martwię, ostatnio nie jest sobą, poszedłem do niej by ją zobaczyć, ale poprosiła, żeby była sama, szczerze mówiąc, nie winię jej za to, jak się teraz czuje -

-Ja również musiała być zmuszona patrzeć, jak jej najlepszy przyjaciel i miłość jest torturowana na jej oczach, oboje wiemy, jak to jest-

-Oczywiście że wiemy-

-Więc przejdę to rzeczy , co robisz sam w centrum dowodzenia?

-Niektóre planety w sektorze Mandalore są kontrolowane przez Imperium myślę o udaniu się na jedną lub dwie i ewakuacji niektórych ludzi, nasi szpiedzy mówią mi, że Imperium zabija i pozwala tym ludziom głodować -

-Najpierw Mandalore, teraz cały sektor, czego więcej Imperium może nam odebrać? to tylko kwestia czasu, zanim cały sektor zostanie zniszczony-

-Nie pozwolę, aby tak się stało, obiecuję, że obie strony tej wojny, Rebelia i Imperium zapłacą za przybycie tutaj i nigdy nie wrócą na nasze terytorium -




- Lepiej pójdę z nią porozmawiać -

-Jesteś pewien, że to dobry pomysł?-

-Tak, jestem prawdopodobnie jedyną osobą, która może ją otworzyć, ona potrzebuje kogoś do rozmowy , jej stan jest tragiczny , sama widziałaś , ona potrzebuje pomocy -

Sabine uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek

-Jesteś najbardziej troskliwą osobą, jaką kiedykolwiek miałam okazję poznać -

Po chwili oboje odebrali połączenie

-Tu Ezra-

-Sir! jest pan potrzebny w skrzydle medycznym! - powiedział medyk zmartwionym tonem, Ezra i Sabine spojrzeli na siebie i wybiegli z pokoju dowodzenia



Dotarli do skrzydła medycznego i zobaczyli lekarzy wbiegających do pokoju Alexa, wbiegli do środka i zobaczyli jak lekarze otaczają jego łóżko

-Co się dzieje? - zapytała Sabine

-Ma zatrzymanie akcji serca - poinformował lekarz , po czym usłyszeli krzyki na zewnątrz pokoju

-Proszę pani Nie możesz wejść do pokoju -

-Jak do diabła nie można! Alex jest tam i nikt mnie nie powstrzyma przed zobaczeniem go, co się z nim dzieje! - powiedział głos, który brzmiał jak krzyk Fennec

Fennec wpadła do pokoju i zobaczyła drżące ciało Alexa, położyła ręce na usta w szoku i przerażeniu

-Nie możecie czegoś zrobić?!-

- Próbujemy wszystko co w naszej mocy -

Fennec miała łzy w oczach które następnie spływały po jej twarzy, , Ezra objął ją swoim ramieniem a ona wtuliła się w niego



Kilka sekund później krew Alexa wypływała z jego rany , jego ciało przestało się trząść i nastąpiło się zatrzymanie serca

-Atak musiał otworzyć ranę, teraz potrzebuje pomocy!- krzyknął lekarz, do pokoju przyszli jeszcze dwaj lekarze z defibrylatorami, następnie kładą je na klatkę piersiową Aleksa

-Czysto!-- krzyknął lekarz i nacisnął przycisk wysyłając wstrząsy przez ciało Aleksa ,zrobili to raz za razem próbując wydobyć dźwięk serca od Alexa, Fennec, Ezra i Sabine stali w kącie obserwując to wszystko , z oczy Fennec zaczęło wypływać coraz więcej łez i zaczęła się coraz bardziej martwić się o życie Alexa

-Alex proszę nie opuszczaj mnie - powiedziała cicho powstrzymując szloch

Po kilku chwilach w końcu dostali sygnał serca z monitora i wszyscy się uspokoili. Fennec poczuła ulgę, ale nadal się o niego martwiła, po paru minutach do trójki podszedł lekarz

-Ma szczęście że żyje , ale jest bardzo niepewne, kiedykolwiek się obudzi, stracił za dużo krwi i potrzebuje więcej, inaczej zginie - wyjaśnił

-Zrobię to, zrobię z nim transfuzję krwi - zgłosiła się bez wahania Fennec

-Jesteś pewna Fennec?- spytała Sabine

-Jestem pozytywna, mam taką samą grupę krwi jak on czyli A+

-A to ci szczęście , za mną proszę - powiedział lekarz

Fennec podeszła do łóżka Alexa i usiadła na krześle , doktor podszedł do niej z strzykawką w ręku , która miała już rurkę wbijającą się w ciało Alexa , Fennec podwinęła rękaw i wyciągnęła go dla niego , lekarz wbił strzykawkę w jej ramieniu i krew płynęła przez rurkę , Fennec uniosła rękę na łóżku , gdy krew spłynęła z jej ramienia do rurki i do ciała Alexa spojrzała głęboko na niego ze zmartwieniem w oczach

Ezra i Sabine podeszli do niej , Ezra położył dłoń na jej ramieniu

-obiecajcie mi - zaczęła Fennec - obiecajcie mi, że nie stracicie dla niego nadziei ,proszę - skończyła omal ich nie błagając

-Obiecujemy, że nigdy nie stracimy wiary w niego -powiedział Ezra, a Sabine skinęła głową, Fennec uśmiechnęła się lekko i spojrzała na Alexa, następnie drugą ręką chwyciła go

-Walcz z tym Alex , kocham cię i zawsze będę cię kochać -


Mando & JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz