Soren zaczął się budzić i zauważył , że znajdował się w łóżku. Usiadł i rozejrzał się po pokoju i zobaczył Jainę śpiącą w innym łóżku obok niego . Usłyszał kroki dochodzące od drzwi i spojrzał na Sabine z kubkiem w ręku.
-Obudziłeś się - zauważyła
-Sabine? Czy wszystko w porządku? . Co się stało? - zapytał Soren, gdy Sabine usiadła z nim na łóżku.
- Ja i Ezra znaleźliśmy was . Musieliście być wyczerpani . Masz, napij się - wyjaśniła Sabine podając mu kubek . Soren przyjął kubek gorącego kafu
- Gdzie jest Ezra?
- Odpoczywa. Powiedziałam mu, żeby się przespał, a ja będę czuwać.
-Czy ty też nie potrzebujesz odpoczynku?
-Nie jestem zmęczona . Ezra zrobił mnóstwo rzeczy , więc chcę mu dać odpocząć.
Soren spojrzał na Jainę i przybrał zmartwioną minę .
-Martwisz się o nią? - zapytała Sabine
-Jak mogę nie być? Ona dla mnie jest wszystkim . To już drugi raz, kiedy uratowałem ją w ostatniej sekundzie. Powiedziała ci co się z nią stało na Nar Shaddaa?
-Tak . Rozmawiała ze mną o tym . Po kilku miesiącach jej przeszło . Jest twarda . Po co o tym wspominać ?
-Nie chcę ci zawracać tym głowy - Sabine położyła mu rękę na ramieniu
-Wiem , że coś cię trapi . Proszę ,porozmawiaj ze mną
-Po prostu martwię się o nią . Za każdym razem, gdy nie jestem przy niej boję się, że mogę ją stracić . Nie mogę znieść myśli o tym, co może się stać, jeśli będę za późno, aby ją uratować . Chcę być tam, aby zapewnić jej bezpieczeństwo . Chcę ją chronić za wszelką cenę - wydusił z siebie Soren.
- Człowieku . Zarówno ty, jak i Alex macie wiele wspólnego z Ezrą. Zawsze starają się chronić swoje najukochańsze bez względu na wszystko. Musisz zrozumieć, że Jaina przeszła tak wiele w jej życiu . Nie możesz zawsze być tam, aby ją chronić . Ona jest wystarczająco silna, aby poradzić sobie w każdej sytuacji . Ona nie potrzebuje obrońcy, ona potrzebuje kogoś , aby ją wspierał . Aby pomóc jej pozbyć się całego bólu . I tu właśnie wkraczasz ty . Bądź ramieniem, na którym ona się oprze . Nie beskarową tarczą za którą się ukryje - powiedziała mu Sabine . Soren spojrzał na nią z małym uśmiechem
-Dziękuję . To właśnie chciałem usłyszeć - podziękował , a Sabine uśmiechnęła się, klepiąc go po ramieniu.
-Odpocznij trochę więcej . Za niedługo będziemy ruszać - powiedziała Sabine, ale Soren potrząsnął głową.
-Nie . Idź odpocząć . Ja się tym zajmę - odparł Soren wstając. Sabine uśmiechnęła się, po czym skinęła głową i wyszła z pokoju. Wróciła do głównego pokoju , gdzie Ezra nadal spał spokojnie . Sabine usiadła obok niego i oparła się na nim . Ezra położył rękę wokół niej i przyciągnął ją blisko do siebie
-Zastanawiałem się, jak długo to zajmie ci - mówił Ezra przez półsen . Sabine uśmiechnęła się
-Zamknij się i po prostu trzymaj mnie ty wielki głuptasie - zażartowała . Oparła głowę o tors Ezry i zamknęła oczy , odpływając w sen
Jaina otworzyła oczy i usiadła rozglądając się wokół
- Jaina . Obudziłaś się - ucieszył się Soren przytulając ją . Jaina była zaskoczona, ale przytuliła go bardzo mocno.
-Soren, co się stało?
- Gdy ja wróciłem ze sklepu . Zobaczyłem , że jesteś duszona przez Imperialnego droida
Jaina zmarszczyła brwi i skrzyżowała ręce
-Zgaduję, że musiałeś przyjść i uratować mnie ponownie - wymamrotała. Było to na tyle głośne że Soren mógł to usłyszeć
-Co to ma znaczyć? - zapytał, a Jaina zamilkła. Położył dwa palce pod jej brodą i odwrócił jej głowę w swoją stronę
-Hej . Mów do mnie . Nie lubię patrzeć na ciebie w takim stanie - powiedział Soren, a Jaina westchnęła.
-Jestem po prostu zmęczona tym, że zawsze jestem tą uratowaną . Jestem Mandalorianką . Powinnam umieć poradzić sobie w walce . Chcę być na tyle silna by poradzić sobie w każdej sytuacji
-Ale ty jesteś silna . Nie pozwól by kilka wpadek wytrąciło cię z rytmu . Wszyscy mamy swoje chwile . Te dobre i te złe . Wiem, że nie zawsze mogę Cię ochronić, ale tak długo jak będę oddychać, zawsze będę tam dla Ciebie. Bez względu na wszystko - powiedział jej Soren. Jaina spojrzała na niego z małym uśmiechem i przytuliła się do niego. Kiedy się od siebie odsunęli, pocałowali się.
-Jak twoja kostka? - zapytał Soren. Jaina spojrzała w dół i poruszyła stopą.
-Czuje się teraz trochę lepiej . Pomożesz mi stanąć? - poprosiła Jaina. Soren chwycił ją za rękę i przełożył przez swoje ramię podnosząc ją do przodu, a potem jeszcze raz
-Mogę chodzić, to dobrze - uśmiechnęła się do siebie Jaina, robiąc jeszcze kilka kroków do przodu, ale potknęła się trochę. Soren chwycił ją na wypadek, gdyby się przewróciła.
-Dzięki - podziękowała cicho Jaina.
-Nie ma sprawy - odparł Soren, wychodząc z pokoju.
Weszli do głównego pokoju i zobaczyli Ezrę i Sabine siedzących na kanapie i przeglądających sprzęt.
-Ezra? Sabine? - zdziwiła się Jaina.
-Hej Jaina . Widzę ,że wstałaś - powitała ją Sabine
- Kiedy dotarliście na miejsce?
- Jesteśmy tu już od jakiegoś czasu . Tylko czekaliśmy na ciebie.
-Oh . Dobrze , że oboje przeżyliście zestrzelenie . Musimy tylko znaleźć pozostałych
Właśnie wtedy komunikator Ezry zaczął pikać.
-Co to jest? - zapytała Sabine
-Mój komunikator odbiera sygnał . I to jest w ruchu - odpowiedział Ezra
-Jak daleko jest?
-To idzie w naszym kierunku - powiedział Ezra . Wyciągnęli blastery i wycelowali w drzwi. Usłyszeli wiele kroków a także kilka dużych kroków dochodzących z ulicy . Przygotowali się do walki, która na ich czekała.
- Ezra! Sabine! - Krzyknął znajomy głos z zewnątrz . Opuścili broń i ruszyli w stronę drzwi.
-Fennec? - Zawołała Sabine i natychmiast trzy głowy zerknęły do środka . Fennec , Alex i Chelli
-Ludzie! Nic wam nie jest! - zareagowała Fennec wbiegając do środka. Uwięziła Jainę w wielkim niedźwiedzim uścisku i odciągnęła od siebie
-Jak nas znaleźliście? - zapytała Sabine
-Namierzyliśmy wasz komunikator i podążyliśmy za sygnałem.
-Dobrze pomyślane . Ilu mamy ludzi? - spytał Ezra
-Mamy pełny pluton 25 żołnierzy i udało nam się uratować dwa czołgi z katastrofy . Mamy wystarczającą ilość ludzi do wykonania naszej misji - wyjaśniła Chelli.
-Doskonale . Rozbudujmy naszą małą bazę i rozpocznijmy nasze plany - rzekł Ezra i zabrali się do pracy.
CZYTASZ
Mando & Jedi
AdventurePodczas misji załoga "Ducha" ginie z rozkazu przywódcy sojuszu dla przywrócenia republiki . Ezra Bridger i Sabine Wren jako ostatni ocaleni członkowie , opuszczają rebelię a następnie lecą na Krownest by pobrać się i założyć swój własny klan Cover b...