52. Pułapka.

242 28 90
                                    

Media: Within Temptation - Let us burn.


 – Wszyscy tylko czyhają, by mnie wkurzyć i zniszczyć mi życie.

Karolina wyciągnęła ręce do przodu i niemal położyła się na małym stoliku w ich kuchni. Dziś zdecydowanie nie był jej najlepszy dzień. I trudno wywnioskować, czy powodem były typowo kobiece dolegliwości czy raczej stres przed nadchodzącym wielkimi krokami ślubem. Gosia złapała za swój kubek z kawą, której chyba ostatnio piła nieco za dużo i odwróciła się przodem w stronę przyjaciółmi.

– Kto tym razem? – Uśmiechnęła się lekko, na co otrzymała cichy jęk.

– Właśnie dotarło do mnie... a raczej na do Sebastiana, potem do mnie, że... straciliśmy świadka.

– Och – wyrwało jej się.

Dziewczyna dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że to Adrian miał być świadkiem, a ona sama świadkową. A gdy ten wyjechał i trzeba było pogodzić się z jego nieprędkim powrotem...

– A ktoś inny? Przecież Sebastian musi mieć jakichś znajomych, przyjaciół.

– Jego znajomi to kretyni, a przyjaciel wyjechał w półroczną delegację i wróci wiosną. A ja nie mam braci, on nie ma braci...

– Kuzyni?

– W większości za starzy albo za młodzi, albo skłóceni i niemile widziani. Mówię o jego stronie. Ja, jak dobrze wiesz, z dalszą rodziną nie utrzymuję kontaktów.

Gosia zamyśliła się na chwilę, bo wpadł jej do głowy pewien pomysł, jednak od razu go odrzuciła. Karola na samą wzmiankę o czymś takim z pewnością padłaby trupem.

– Mów. – Usłyszała i zobaczyła ją tuż obok siebie jak wpatruje się w nią z nadzieją.

– Oj, nic takiego – próbowała się wymigać. – Takie tam luźne...

– No powiedz, nawet luźne pomysły mi się przydadzą. Nie możemy być bez świadka!

– Bo wiesz – zaczęła powoli, ciągle niepewnie – znam pewnego mężczyznę. Jest przystojny, elegancki. Potrafi zachować się w każdej sytuacji, jeśli chce. I sądzę, że będzie w kraju w styczniu.

Karolina kiwnęła głową i uśmiechnęła się szeroko. Opis brzmiał dobrze.

– Rozumiem, że to twoja osoba towarzysząca, więc i tak będzie na weselu. Muszę pogadać z Sebastianem. A kto to jest?

Gosia przez chwilę milczała, robiąc w myślach szybkie zestawienie wszystkich za i przeciw. W końcu jednak wzięła głębszy oddech. Trudno niech się dzieje.

– Robert Pol.

Widziała, jak twarz Karoliny z uśmiechniętej przechodzi w pełną niedowierzania.

– Nie mówisz poważnie. No oczywiście, że nie. Przecież nawet ten opis nie pasuje...

– Karola...

– Dziewczyno, co ty mi próbujesz przekazać? Że się z nim miziasz, gdy nikt nie patrzy? Ja nie mam nic do miziania, ale... ten wrzód jeden? Dziesięć razy starszy od ciebie. – Wycelowała w nią palcem. – I na co było zaprzeczanie?

– Nie miziam się. Karola, daj spokój to facet. Jeden z wielu, z tym wyjątkiem, że mi się podoba. Potrafi pokazać klasę jeśli chce i niewykluczone, że przyjdzie ze mną na wesele. I proszę, nie rób takiej miny. Wiek dla mnie nie jest przeszkodą. Pomyśl o tym i daj mi znać. – Zgarnęła swój telefon z blatu. – Idę to Tesco, chcesz coś?

ŚwiatłocieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz