Rozdział 22

2K 47 28
                                    

Tydzień później


Przez cały tydzień nie chodziłam do szkoły i nie wychodziłam z domu. Sytuacja znowu się powtarzała.. Codziennie płakałam za Isaac'em . Nie potrafiłam bez niego funkcjonować. Wczoraj o dziwo zebrałam siły żeby się umyć bo już nawet Zack marudził że śmierdzę a jak mój brat  mówi komuś że śmierdzi to musi na prawdę śmierdzieć.


Obudziło mnie dzwonienie mojego telefonu. Pół przytomna wzięłam telefon nie sprawdzając kto dzwoni i przyłożyłam komórkę do ucha.

- Halo? - powiedziałam zaspanym głosem nadal leżąc w łóżku

- Cześć kochanie! Jak się czujesz? - usłyszałam głos Tyler'a w słuchawce 

- Cześć, dopiero się obudziłam ale chyba w porządku - usiadłam na łóżku pocierając twarz

- To super bo mam pomysł! - powiedział z ekscytacją - pamiętasz jak jakoś na początku roku ci mówiłem że chce zaadoptować psa? - powiedział z jeszcze większą ekscytacją 

- no tak, pamiętam - zdziwiona przebudziłam się i kontaktowałam z rzeczywistością 

- Jedziemy zaraz do schroniska! Rodzice wreszcie się zgodzili! - praktycznie krzyczał mi do słuchawki

- Tyler jest ranek.. i do tego nie mam siły - powiedziałam znów przecierając twarz

- Kobieto jest 16! Musisz wreszcie wyjść z domu - krzyknął - już wyjeżdżam będe za 20 minut! - usłyszałam w słuchawce zamykające się drzwi auta po czym się rozłączył 


- Mój boże, on zawsze ma jakieś pomysły - powiedziałam do siebie rzucając telefon na poduszkę i wstałam z łóżka

- kto? - usłyszałam głos Zack'a i wszedł mi do pokoju 

- Tyler... Stwierdził że musze z nim jechać do schroniska bo jego rodzice w końcu się zgodzili na psa - przewróciłam oczami omijając brata i ruszając w stronę łazienki 


Weszłam do łazienki i spojrzałam na siebie w lustrze. Wzięłam szczoteczkę i zaczęłam myć zęby.


- Powinnaś się cieszyć szczęściem przyjaciela i do tego wreszcie wyjdziesz z domu - powiedział Zack wchodząc do łazienki i opierając się o ścianę. 

- Cieszę się ale nie w momencie gdzie dosłownie po wstaniu musze z nim jechać do schroniska i nie mam ochoty wychodzić z domu. Dobrze mi w moim pokoju - powiedziałam koślawo nadal myjąc zęby 


Wyplułam pastę i umyłam twarz. Pogadałam jeszcze chwile z Zack'em a potem poszedł robić mi śniadanie. Rozczesałam włosy i lekko się pomalowałam. Poszłam do pokoju i ubrałam czarną bluzkę Isaac'a z jakimiś wzorami i szerokie czarne spodnie. Wzięłam telefon i zeszłam na dół do salonu. Przechodząc obok salonu zobaczyłam siedzących tam Jake, Robina oraz Dana. Przywitałam się z nimi i poszłam do kuchni. 


- Co dobrego robisz? - spytałam siadając na blacie 

- Zwykłe kanapki. Nie mam zbyt dużo czasu bo zaraz jadę z chłopakami coś załatwić - powiedział kładąc pomidora na kanapki

- Wiecznie jeździcie coś załatwiać a nie wiem co to jest. Powiesz mi w końcu? - spytałam zirytowana 

- Może kiedyś się dowiesz - wręczył mi talerz w dłonie, pocałował szybko w czoło i wyszedł z kuchni 

Never Tell Him Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz