Rozdział 50

1.4K 36 50
                                    

Siedziałam na tym cholernym sprawdzianie. Napisałam wszystko 10 minut przed czasem. Dzięki Isaac'owi wszystko zrozumiałam i napisałam na 5. Chociaż wyniki będą dopiero jutro i tak wiem, że będę miała dobrą ocenę. Wczoraj odrazu gdy skończyliśmy jeść pizzę która była zimna wróciliśmy do nauki. Opłacały się te wszystkie męki.
Gdy zadzwonił dzwonek oddałam dumnie kartkę i wyszłam z klasy.
Wczoraj umówiłam się z Isaac'em aby przyjechał po mnie pod szkołę gdy skończę lekcje ponieważ chcieliśmy pojechać do moich rodziców i powiedzieć im o nas. Pożegnałam się z Tyler'em i odrazu ruszyłam na parking.
Gdy weszłam na parking odrazu zobaczyłam czarnego mustanga a zaraz potem mojego chłopaka który palił papierosa opierając się o drzwi kierowcy.
P

rzyspieszyłam krok i gdy Isaac mnie usłyszał podniósł wzrok. Odrazu na jego twarzy ukazał się piękny uśmiech. Przytuliłam się do niego na powitanie. Gdy odsunęłam się od niego Isaac złapał mnie wolną ręką w talii i przysunął do siebie.

- teraz nie możesz uciekać od pocałunku pod swoją szkoła - powiedział z uśmiechem
- z chęcią to zrobię - powiedziałam a Isaac pochylił się nade mną i pocałował

Oczywiście dziwne by było gdyby nie przykuło to uwagi różnych osób. W mojej szkole szybko rozchodzą się nowe wieści więc mogłam się założyć, że jutro będę głównym tematem do rozmów. To takie typowe w mojej szkole.
Pocałunek był dość długi jak na to, że byliśmy w miejscu publicznym. Gdy odsunęliśmy się od siebie rozejrzałam się. Oczywiście, że główne plotkary patrząc na nas szeptały coś sobie. Jedną z tych plotkar była dziewczyna której nienawidziłam. Przewróciłam oczami na jej widok co zauważył Isaac.

- kto ci nie pasuje w tej szkole? - spytał zaciągając się papierosem
- ta blondyna co stoi przy wejściu

Isaac spojrzał w tamtą stronę i mogłam przysiąść, że zaskanował ja wzrokiem. Ale nie wzrokiem którym mnie zawsze skanował. Ją zeskanował z obrzydzeniem.

- brzydka - stwierdził podając mi papierosa

Uśmiechnęłam się na jego słowa i zaciągnęłam papierosem.

- chyba tu idą - powiedział obojętnie

Mu to było obojętne ale mi serce podskoczyło do gardła. Z Trixie nienawidzimy się od podstawówki. Robiła wszystko aby zrujnować mi życie.

- nawet sobie tak nie żartuj - powiedziałam gdy byłam skierowana plecami do nich
- nie żartuję, idą tu

Odwróciłam dyskretnie głowę i faktycznie tu szła z jej przydupaskami. W sumie nawet nie wiem jak mają na imię.
Gdy w końcu podeszły zobaczyłam jak Isaac z obrzydzeniem skanuje Trixie wzrokiem.

- Cześć Emily - powiedziała Trixie swoim specyficznie wkurwiającym głosem

Odwróciłam się do niej nawet nie fatygując się o wymuszony uśmiech.

- co chcesz? - spytałam zaciągając się papierosem
- tylko się zapytać czy twój przystojny kolega poda mi swój numer - fałszywie uśmiechnęła się

Zaśmiałam się pod nosem.

- właściwie to jestem zajęty - odezwał się Isaac i oplutł moją talie - i nie lubię blondynek - powiedział znów skanując ją wzrokiem

Jej mina mówiła wszystko za siebie. Czuła się urażona tym co powiedział Isaac ale mało nas to interesowało. W tamtym momencie czułam się cudownie. Pierwszy raz byłam od niej w czymś lepsza. Już pomijając to, że Trixie prawdopodobnie miała już chłopaka ale jej to nie przeszkadzało.

- oh, no cóż - powiedziała obojętnie - jedynie współczuć jeśli jest nią ona - ostatnie słowo wypowiedziała jak rzucający kot
- Wolę żeby wyglądała jak ona niż jak ty - powiedział z wymuszonym uśmiechem

Never Tell Him Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz