Rozdział 20

1.7K 36 32
                                    

Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam sale szpitalną, przeraziłam się. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam Zack'a rozmawiającego z lekarzem na końcu sali. Gdy Zack odwrócił się w moją strone i zobaczył że się obudziłam podbiegł do mnie i rzucił mi się w ramiona.


- nawet nie wiesz jaki byłem przerażony - wyszeptał drżącym głosem

- przepraszam... -wyszeptałam przytulając go


Gdy wreszcie mnie puścił usiadł obok mnie na krześle


- dlaczego to zrobiłaś? - spytał patrząc mi w oczy

- sama nie wiem.. - skłamałam odwracając wzrok

- Jeśli to przez tego idiote nie wybacze mu tego! - powiedział głośniej

- Co? Nie, to nie przez niego - znowu skłamałam patrząc przed siebie


Usłyszeliśmy otwierające sie drzwi do sali i spojrzałam w tamto miejsce. To on.. przyszedł tutaj..


- Zack błagam nie zrób nic głupiego - powiedziałam nadal patrząc na Isaac'a idącego w naszą strone

- Co? - spytał zdezorientowany a potem odwrócił się w stronę Isaac'a

- japierdole.. - mruknął pod nosem i przetarł ręką twarz


Isaac podszedł do nas.


- ja tylko na chwile - powiedział obojętnym tonem

- skąd wiedziałeś że jestem w szpitalu? - spytałam zdziwiona

- Zack powiedział Jake'owi że jedzie do szpitala z tobą a on mi powiedział - spojrzał na Zack'a a potem na mnie

- po co tu przylazłeś? - spytał wkurzony Zack

- zobaczyć jak czuje się Emily. Raczej przydało by się jej wsparcie po próbie samobójczej - odpowiedział

Przetarłam twarz dłońmi próbując cokolwiek przypomnieć sobie z wczoraj.

- Dobra, Isaac zostań z nią chwile ide do toalety i do sklepu po coś do jedzenia - wstał i ruszył w stronę wyjścia


Isaac zajął miejsce Zack'a i spojrzał na mnie. Poczekał aż Zack wyjdzie z sali i zaczął mówić


- to moja wina prawda? - spytał patrząc na mój profil. Nie chciałam na niego patrzeć bo momentalnie bym sie popłakała


Nie odpowiedziałam.


- kurwa - złapał się za włosy - czyli moja...


Nic nie mówiłam.


- Emily spójrz sie na mnie.. - powiedział jak zawsze swoim poważnym tonem


Nic nie robiłam po prostu leżałam i patrzyłam przed siebie. Ten złapał mój podbródek i zmusił mnie obym na niego spojrzała. Moje oczy momentalnie sie zaszkliły i poleciało mi pare łez.


- Emily.. przepraszam.. szczerze przepraszam - wytrzeszczyłam oczy słysząc jego przeprosiny

- co? - spytałam zupełnie zdziwiona

- Kurwa.. Przepraszam, okej? -powiedział troche spanikowanym a zarazem spokojnym tonem

- ale... - dodał przerywając

- jakie znowu ale? - spytałam wkurzona podnosząc sie na łokciach i patrząc na niego

- Nie możemy dalej być w takiej relacji jakiej jesteśmy.. Zack ma racje, nie powinienem zbliżać sie do ciebie - powiedział na jednym wdechu

- słucham? Mówisz mi to teraz? Gdy oddałam siebie praktycznie w 100% tobie? Nie zauważyłeś? - zadałam 4 pytania na raz

- Emily wiem... Nie powinienem pozwolić ci zbliżyć sie do mnie o krok - spuścił głowe

- Ale to ty zacząłeś - powiedziałam drżącym głosem przypominając sobie wszystkie chwile

- wiem i postąpiłem idiotycznie ale.. - położył moją rękę na jego - musiałem ci to teraz powiedzieć ponieważ jutro wyjeżdzam..

- słucham?! - krzyknęłam praktycznie podrywając sie do góry

- musze wyjechać.. w tym mieście zjechało się za dużo osób które.. - przerwał na chwile wahając sie czy mi powiedzieć - chcą mnie zabić..

- zadarłem w przeszłości z pewnymi osobami - dodał

- Isaac ja nie wytrzymam bez ciebie.. - powiedziałam zupełnie szczerze patrząc na jego piękne szaro zielone oczy.

- Emily musze... Jeśli te osoby zobaczą nas razem będą próbować tobie coś zrobić.. - spojrzał mi w oczy i ścisnął moją rękę


Moje oczy zaszkliły się i poleciało mi pare łez. Spojrzałam na niego i przytuliłam go, on także mnie przytulił.


- Kiedyś wrócę, obiecuje.. -wyszeptał, pocałował mnie w czoło i wstał. Spojrzał na mnie a ja już zupełnie się popłakałam.


Podszedł do mnie jeszcze raz i przytulił mocno, odwzajemniłam uścisk najmocniej jak potrafiłam. Gdy lekko odsunął się ode mnie nasze twarze były na prawdę blisko siebie. Isaac wziął mój kosmyk włosów i położył za uchem po czym pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek. Nasz pocałunek był szczerszy niż jakikolwiek wcześniej. Odsunął się ode mnie, spojrzał mi w oczy i zrobił parę kroków w tył.


- będę tęsknić.. - spojrzałam możliwe że po raz ostatni na jego piękne szaro zielone oczy które nawet z około 2 metrów były mocno widoczne.

On tylko uśmiechnął się smutno, odwrócił się i wyszedł z sali.


nie odpowiedział mi.. - wyszeptałam do siebie i schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać.


Możliwe że widziałam go po raz ostatni. Ale obiecał że kiedyś wróci. To kiedyś może być za miesiąc, 6 miesięcy a nawet rok, albo ponad rok... Nie chciałam nawet o tym myśleć. Gdy wcześniej nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez miesiąc nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Uzależniłam się od niego..





Przepraszam że taki krótki rozdział ale nie mam weny. Możecie być zawiedzeni takim obrotem spraw ale obiecuje że się nie zawiedziecie! W późniejszym czasie możecie być na mnie źli co wymyśliłam ale Isaac nie znika na zawsze, pamiętajcie! <3


Miłego dnia/wieczoru <33

Never Tell Him Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz