Rozdział 26

1.7K 45 54
                                    

Obudził mnie jak zawsze huk drzwi wejściowych. Zerwałam się do siadu i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę że nic przerażającego się nie wydarzyło. Przetarłam ręką twarz i rozejrzałam się po pokoju. Nigdzie nie widziałam Cody trochę tym faktem się przestraszyłam. Wstałam i zeszłam na dół. Byłam w samych majtkach i T-shirt'cie Isaac'a.
Prawdopodobnie byli już chłopacy u nas ale nie martwiłam się że będę przy nich w samych majtkach. Jakby był to ktoś inny to było by mi niekomfortowo ale oni to oni.

- Zack! - krzyknęłam zbiegając ze schodów
- w kuchni jestem! - odkrzynkął po chwili

Przeszłam obok salonu witając się z chłopakami i weszłam do kuchni. Ulżyło mi gdy zobaczyłam Cody jedząca śniadanie.

- boże jak się przestraszyłam - pogłaskałam psa i ruszyłam w stronę brata
- czego? - zaśmiał się
- zasnęłam z Cody a gdy się budzę nie ma jej w pokoju. Trochę się przestraszyłam - przewróciłam oczami i usiadłam na blacie
- dobra a teraz mów jak Tyler zdołał cię przekonać - zmarszczyłam brwi
- opowiedział mi co było w schronisku a ja sam chciałem ci ogarnąć psa więc się zgodziłem - na koniec zdania wzruszył ramionami gdyby nigdy nic
- niech ci będzie, że ci  wierzę - wzięłam butelkę z wodą - a tak w ogóle dzisiaj wychodzę o 17 - napiłam się wody
- z kim? - odwrócił się nagle w moją stronę
- z kolegą - uśmiechnęłam się ironicznie
- co to za kolega? Znam? - spytał podejrzliwie
- ze szkoły, nie znasz - zeskoczyłam z blatu i ruszyłam w stronę salonu a Cody pobiegła za mną

Usiadłam na fotelu tam gdzie zawsze siedział Isaac i westchnęłam. Cody wskoczyła mi na kolana i polizała mnie. Chłopacy znowu się o coś kłócili. Robin przerwał jednak gdy zobaczył że się nie odzywam

- Emily robisz coś dzisiaj? - puścił mi oczko
- Tak - odpowiedziałam nie wzruszona głaszcząc psa
- a co za plany? - wstał, podszedł do mnie i usiadł na oparciu na rękę
- widzę się z kolegą - uśmiechnęłam się tajemniczo
- co to za kolega? - zmarszczył brwi
- gadasz jak Zack - przewróciłam oczami odchylając na fotelu
- może dlatego że martwię się o piękna Emily - objął mnie ramieniem
- chyba bardziej martwisz się o to czy pierwszy mnie rozdziewiczysz - przewróciłam oczami - odpowiedź brzmi nie - wstałam i ruszyłam w stronę schodów a Cody za mną

Śmieszyło mnie przedrzeźnianie się z nimi ale Robin robił to ciągle i do tego zbyt.... poważnie? Czasami zastanawiałam się czy to na prawdę były żarty. Gdy weszłam do pokoju rzuciłam się na łóżko a Cody położyła się obok mnie.

Sięgnęłam po telefon i moim oczom ukazała się wiadomość od nieznanego numeru

Od: nieznany

Cześć tu Nate. Dostałem twój numer od Tyler'a. Dzisiejsze spotkanie nadal aktualne?

Zdziwiłam się że Tyler dał mu mój numer i dostanie przez to porządny opierdol ponieważ nie zapytał się czy może.

Do: Nate/Ryan:D

Oczywiście, że aktualne. Wezmę Cody ze sobą

Odpisał mi że nie ma problemu i dalej z nim nie pisałam. Szczerze nie wiedziałam jak ubrać się na nasze spotkanie. Nie wiedziałam czy w elegancki czy luźny sposób.

Ustałam obok szafy i zastanawiałam się co na siebie włożyć. Zdecydowałam się na czarne eleganckie szerokie spodnie i top tego samego koloru. Spojrzałam do siebie w lustrze i czegoś mi brakowało więc założyłam naszyjnik i pierścionki. Poszłam do łazienki a Cody spała w najlepsze na moim łóżku. Pomalowałam się standardowo. Korektor, małe kreski i rzęsy. Wyprostowałam swoje włosy i popsikałam się ulubionymi perfumami.

Never Tell Him Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz