Rozdział 69

637 28 26
                                    

Gdy się obudziłam było już popołudnie. Poprzedniego wieczoru z Isaac'em zrobiliśmy sobie maraton horrorów i poszliśmy dość późno spać. Jak się okazało nie powinnam oglądać tak dużo horrorów jednego wieczoru ponieważ potem nie mogę spać. Isaac przed snem musiał mnie uspokajać przez godzinę abym jakkolwiek mogła zasnąć. Jakiekolwiek poruszenie w domu lub na zewnątrz mnie budziło a przez to, że była burza budziłam się dość często przez co się nie wyspałam. Obudził mnie mój narzeczony który zaczął delikatnie całować mnie po twarzy. Uśmiechnęłam się lekko przecierając oczy.

- Dzień dobry kochanie - powiedział kładąc rękę na mój policzek
- Dzień dobry - uśmiechnęłam się siadając

Jasność w pokoju raziło mnie ale spojrzałam na niego. Wyglądał jeszcze piękniej niż zazwyczaj. Miał ładnie ułożone włosy i przyjemny dla oka uśmiech.

- Która godzina? - spytałam przeciągając się
- 15:30. Wróciłem już z firmy - zaśmiał się

Spojrzałam na niego i faktycznie. Miał ubraną czarną koszulę i garniturowe spodnie tego samego koloru. Kiwnęłam głową na tą wiadomość bo w sumie i tak nie miałam tego dnia nic do roboty. Zaczęłam myśleć aby nie zacząć pracować ponieważ nudziłam się w domu gdy Isaac był w firmie. Miał dużo na głowie a ponieważ jest szefem czasami gdy wracał do domu siedział jeszcze przed komputerem i załatwiał papiery związane z firmą. Mama nadal co miesiąc przelewała mi kasę ale z nudów zaczęła bym pracować. Zastanawiałam się czy nie zacząć pracować w firmie Isaac'a.

- Isaac - odezwałam się - Czy miałbyś gdzieś miejsce w firmie żebym mogła zacząć pracować u ciebie?

Isaac spojrzał się na mnie jakbym właśnie opowiedziała najśmieszniejszy żart na świecie.

- Chciałabyś pracować u mnie w firmie?
- Tak, Zack przejął firmę po ojcu więc ja w sumie nie mam gdzie pracować a chciałabym gdzieś zacząć - wzruszyłam ramionami - Nudno mi w domu bez ciebie a ciągłe siedzenie w domu jest nużące
- Coś mógłbym znaleźć ale jesteś w ciąży więc nie wiem - odpowiedział jakby ten pomysł mu się nie podobał
- Oj weź, wiesz doskonale, że ciąża to dla mnie nie problem - próbowałam go przekonać

Isaac usiadł na łóżku kładąc głowę na zagłówek. Widziałam, że intensywnie nad czymś myśli. Skorzystałam z okazji i usiadłam na nim okrakiem. Isaac spojrzał na mnie i położył ręce na moje biodra.

- Co ci szkodzi się zgodzić - powiedziałam błagalnym tonem - Będziemy więcej czasu ze sobą spędzać i nie będę się nudzić
- Zawsze możesz z Tyler'em gdzieś wyjść na jakieś zakupy czy coś - próbował wymyśleć cokolwiek
- codziennie? Ty wiesz jak obciążyło by nas to finansowo? - spytałam uśmiechając się pod nosem

Isaac parschnął śmiechem.

- To prawda - kiwnął głową - Ostatnio sekretarka zwolniła się więc miałbym dla ciebie miejsce
- Byłabym twoją sekretarką? - uśmiechnęłam się znacząco
- Jeśli chcesz
- Wiesz, że romanse zazwyczaj są między szefem a sekretarką?
- Domyślam się - powiedział zgarniając moje włosy na lewą stronę a prawą stronę mojej szyji zaczął całować

Odchyliłam głowę aby miał lepszy dostęp do mojej szyji. Przysunęłam się bliżej przez co usiadłam na jego kroczu. Wplątałam palce w jego włosy i zaczęłam masować paznokciami. Isaac mruknął dając mi znak, że podoba mu się to. Chwilę później już leżałam pod nim ze zdjętą koszulką. Złapałam rękoma jego policzki i przysunęłam do swojej twarzy. Isaac spojrzał mi w oczy po czym wbił się w moje usta. Pocałunek był wolny i namiętny. Takie lubiłam najbardziej. Isaac podczas pocałunku zdjął moje spodnie od piżamy i w taki sposób leżałam pod nim całkiem naga. Isaac zaczął pocałunkami zjeżdżać coraz niżej. Gdy był już blisko mojej intymnej części ciała usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

Never Tell Him Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz