Rozdział 31

1.6K 41 88
                                    

Wstaliśmy o godzinie 12 i odrazu zaczęliśmy się pakować. Nate miał u mnie dość sporo swoich rzeczy więc nie było z tym problemu. Spakowaliśmy się w moje dwie walizki. Ja oczywiście spakowałam w tą o wiele większą a Ryan w tą mniejszą. W między czasie powiedziałam Zack'owi że wyjeżdżamy z Tyler'em i Jaxonem a on nie miał zbyt dużo do gadania. Spakowałam większość swoich ciuchów, wszystkie kosmetyki i najpotrzebniejsze rzeczy do przetrwania.  Gdy skończyłam się planować była 13:30. Oczywiście Nate od godziny był już spakowany a ja ciągle biegłam po domu szukając swoich rzeczy i martwiłam się czy na pewno zdążę na 14.

- Emily przestań tak biegać - złapał moją talie - sprawdzałaś już 5 razy czy masz wszystko spakowane - pocałował mnie w czoło aby mnie uspokoić
- zapomniałam o prostownicy - krzyknęłam i wyrwałam się z jego uścisku aby pobiec do łazienki

Wzięłam prostownice i wpakowałam ją do walizki

- już więcej ci się nie zmieści - przewrócił oczami i położył się na łóżku opierając się o ścianę
- a zakład? - uśmiechnęłam się cwaniacko

Ten jedynie znów przewrócił oczami. Sprawdziłam jeszcze dwa razy czy wszystko na pewno spakowałam i poszliśmy zjeść śniadanie. Nate robił nam naleśniki a ja siedziałam na blacie popijając wodę

- na pewno wszystko spakowałaś? - droczył się ze mną
- spadaj - walnęłam go w ramię
- nie drażnij mi siostry - powiedział Zack wchodząc do kuchni - co dobrego robicie? - spojrzał przez ramię Ryana
- nic dla ciebie - zmarszczyłam brwi
- spadaj, przyszedł tylko po piwa dla chłopaków - otworzył lodówkę i wziął piwa
- to teraz możesz już iść - uśmiechnęłam się bardzo ironicznie
- uważajcie na siebie jak będziecie już w tamtym mieście - rzucił szybko i wyszedł z kuchni

Zjedliśmy śniadanie i wybiła 14. O równej 14 usłyszałam huk drzwi frontowych.

- już po tym wiem że Tyler przyszedł - przewróciłam oczami chowając talerze do zmywarki
- usłyszałem moje imię - usłyszałam głos mojego przyjaciela
- Zdawało ci się - zaśmiał się Ryan
- i ty przeciwko mnie? - zmarszczył brwi i przywitał się z nami
- cześć Jaxon - zauważyłam chłopaka czekającego na nas przy drzwiach
- cześć, jedźmy? - spytał zniecierpliwiony
- tak! - pisnęłam z ekscytacją

Pożegnałam się z Robinem, Danem, Jakem i Zack'em. Poszliśmy do góry po walizki i wyszliśmy z domu. Zimna była strasznie ciepła co mnie martwiło. Kochałam zimną zimę. Ryan wpakował nasze walizki do mojego auta. Stwierdziliśmy że pojedziemy na dwa auta bo tak będzie lepiej. Ja jechałam z moim chłopakiem a Tyler z Jaxonem. Jak stwierdziliśmy tak zrobiliśmy i w mgnieniu oka byliśmy już poza miastem.

Po około dwóch godzinach jazdy podczas której było mnóstwo śmiechu, rozmów i mała sprzeczka o drobiazg wreszcie dojechaliśmy pod najlepszy i najdroższy hotel którymi założycielami byli nie kto inni niż rodzice Tyler'a. Wysiedliśmy z auta i każdy oprócz Tyler'a powiedział "wow". Tyler jedynie wzruszył ramionami i weszliśmy do środka.

- stary ty chyba sobie żartujesz - powiedział Jaxon gdy podeszliśmy do recepcji
- nie - odpowiedział mu niewzruszony i wzrócił się w stronę recepcjonisty - rodzice mieli wynająć nam pokój na samej górze.
- Dzień dobry. Tak proszę pana, pokój jest gotowy a o to karty do niego - recepcjonista z uśmiechem położył karty przed nami - a bagaże w przeciągu pięciu minut będą dostarczone do pokoju
- okej, dziękujemy - odpowiedział z uśmiechem Tyler

Tyler dał nam po jednej karcie i ruszyliśmy korytarzem do windy. Gdy wjechaliśmy na ostatnie piętro co chwilę trwało poszliśmy do pokoju. Nasz pokój był jednym pokojem na tym piętrze.

- stary ty chyba sobie żartujesz - powiedział Jaxon rozglądając się po wielkim salonie który był łączony z kuchnią
- otóż was zaskoczę - zrobił krótka przerwe - nie. A tam są pokoje - pokazał palcem na długi korytarz
- w każdym pokoju jest prywatna łazienka - uśmiechnął się Tyler
- wiedziałam że twoi rodzice mają hotele ale nie wiedziałam że takie dojebane - uśmiechnęłam się chodząc i rozglądając się po salonie
- i tak tu mało czasu spędzimy ponieważ idziemy wieczorem na kluby - wzruszył ramionami - kurwa gdzie są nasze bagaże - wyciągnął telefon z tylniej kieszeni

Never Tell Him Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz