Rozdział 45

1.6K 41 40
                                    

Obudziłam się przez cudowny zapach naleśników a chwilę po tym poczułam usta Isaac'a na moich wargach. Otworzyłam oczy gdy się ode mnie odsunął i zobaczyłam jego cudowny uśmiech.

- dzień dobry śpiochu, już 15:30 - uśmiech nie schodził mu z twarzy
- cześć - uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku

Przeciągnęłam się a chwilę po tym poczułam ogromny głód. Wzięłam z komody talerz z trzema naleśnikami

- a dla ciebie? - spojrzałam spod rzęs na niego
- a właśnie - wstał z łóżka - zapomniałem sobie przynieść - ruszył w stronę drzwi
- przynieś mi sok, proszę! - krzyknęłam gdy zamknął drzwi za sobą

Nie wziąłam się za jedzenie dopóki Isaac nie wrócił. Gdy przyszedł do pokoju z swoimi naleśnikami i sokiem jabłkowym dla mnie usiadł na swojej części łóżka. Podał mi sok który postawiłam na szafkę nocną. Życzyliśmy sobie smacznego i zaczęliśmy jeść. Jedzenie strasznie ciężko się wpychało ale po długich męczarniach udało się. Czułam się pełna po tych naleśnikach a gdy wypiłam całą szklankę soku to już w ogóle. Razem z Isaac'em poszliśmy włożyć naczynia do zmywarki.

- papieros? - spytał sugerując że chce zapalić
- pytasz a wiesz - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę drzwi

Wyszliśmy na balkon i oparliśmy się o parapet. Isaac wyciągnął paczkę papierosów i wyciągnął dwa papierosy a jednego z nich mi podał. Odpaliliśmy papierosy i zaciągnęłam się pierwszy raz od dluzego czasu.

- zastanawiam się czy nie kupić sobie elektrycznego papierosa - powiedziałam nagle
- jak już chcesz kupić to jakiegoś dobrego a nie gówno które rozwali ci się przy pierwszej lepszej okazji - zaradził

Kiwnęłam głową na znak że rozumiem. Dopaliliśmy papierosy i wróciliśmy do środka. Isaac usiadł na kanapie.

- idę się wykąpać i zacznę się ogarniać na imprezę do Kat - powiedziałam i ruszyłam w stronę łazienki

Weszłam do łazienki i ściągnęłam piżamę. Kusiło mnie przez chwilę aby zwrócić naleśniki ale powstrzymałam się. Włączyłam wodę pod prysznicem i zaczęłam się kąpać.

Gdy już się wykąpałam owinęłam się ręcznikem i wyszłam z łazienki. Weszłam do sypialni aby sprawdzić która jest godzinę.

16:20. Mało czasu..

Wyszłam z pokoju i weszłam do salonu gdzie zastałam Isaac'a i Tyler'a. Tyler siedział w stroju policjanta który wyglądał komicznie. Chłopacy odwrócili się w moją stronę i zauważyłam że Isaac skanował całe moje ciało.

- co ty tu robisz? - zmarszczyłam brwi
- nudziło mi się więc stwierdziłem że przyjdę - wzruszył ramionami - pozatym będziesz miała więcej czasu na pomalowanie się i ubranie - uśmiechnął się
- fakt, stresowałam się że nie zdążę - powiedziałam - idę się malować - poinformowałam i wyszłam z salonu

Przez trochę ponad godzinę robiłam makijaż. Kreski, korektor, rzęsy, rozświetlacz, brązer, cień na powieki i brązowa matowa pomadka. Wszystko wyglądało prześlicznie. Według mnie potrafiłam ślicznie się pomalować ale bardzo dużo czasu mi to zajmowało. Gdy skończyłam wysuszyłam włosy które zakręciłam lekko na końcach. Wyszłam z łazienki i weszłam do sypialni w której miałam swoją walizkę. Wyjęłam sukienkę którą nadal uważałam za śliczna, białe szpilki, aureolę i skrzydła anioła. Ubrałam to wszystko na siebie i spojrzałam w lustro. Wyglądałam cudownie.

Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę salonu. Gdy weszłam do salonu chłopacy odrazu spojrzeli w moją stronę. Isaac uśmiechnął się znacząco a Tyler jak zawsze uśmiechnął się od ucha do ucha.

Never Tell Him Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz