Rozdział 14

1.8K 39 14
                                    

Gdy się obudziłam byłam w jakimś ciemnym pokoju wszystko widziałam jak przez mgłe. Nie wiem gdzie jestem.

Po chwili gdy już doszłam do siebie zauważyłam że jestem w ciemnym dużym pokoju w którym były drzwi i jedna obskurna lampka.

- obudziła się - usłyszałam lekko stłumiony krzyk

Po chwili podeszło do mnie trzech mężczyzn. Byłam przerażona.

W tamtym momencie uświadomiłam sobie że jestem przywiązana do jakiegoś krzesła. Porwali mnie?

- witaj Emily - wziął mój podbródek, podniósł abym spojrzała mu się w oczy i zaśmiał się
- czego ode mnie chcecie idioci? - spytałam próbując brzmieć groźnie ale tak na prawdę cholernie się bałam
- jaka groźna - powiedział jeden z mężczyzn który stał trochę z tyłu
- zamknij się - powiedział mężczyzna który trzymał mój podbródek

Nie wiem co ode mnie chcieli ale to prawdopodobnie mężczyźni którzy nas gonili. Może wtedy chcieli mnie a nie Isaac'a? Właśnie Isaac... Co jeśli on nie żyje?

Zaszkliły mi się oczy na tą myśl

- co zrobiliście Isaac'owi? - spytałam praktycznie krzycząc
- on? Aktualnie leży w szpitalu walcząc o życie - zaśmiał się

Isaac może nie żyć...

Czułam jak łzy lecą mi po policzkach na jego słowa

- spokojnie kochanie jesteśmy lepsi od tego ćpuna - zaczął głaskać mnie po włosach
- zostaw moje włosy - powiedziałam wkurwiona ponieważ nie lubię gdy ktoś obcy ich dotyka
- a co mi zrobisz? - zaczęli się śmiać
- na przykład to - ugryzłam go w rękę, to nie było chwilowe, wbiłam mu się zębami w skórę

Gdy wreszcie go puściłam widziałam że leci mu krew

- ty suko - uderzył mnie w policzek aż głowa odleciała mi w prawą stronę

Chciałam pogładzić się po policzku aby zmniejszyć ból ale zapomniałam że jestem przywiązana do tego cholernego krzesła

- czego wy ode mnie chcecie? - spytałam wkurzona próbując strzepać włosy z mojej twarzy
- jesteś bardzo bliska Isaac'owi więc także dużo o nim wiesz.. a my potrzebujemy takich informacji - uśmiechnął się
- nic wam nie powiem - opuściłam głowę
- jesteś tego pewna? Panowie przynieście sprzęt - zwrócił się do dwóch mężczyzn stojących za nim

Po paru chwilach spędzonych w ciszy dwóch mężczyzn przyniosło łom i pistolet

- serio myślicie że boję się jakiegoś pistoletu? - zaśmiałam się, CHOLERNIE SIE BAŁAM

Mężczyzna nie reagując na moje słowa wziął łom i stanął naprzeciwko mnie

- kim jesteś dla Isaac'a? - spytał patrząc mi w oczy
- nie będę odpowiadać na wasze durne pytania - mruknęłam
- masz jeszcze jedną szansę, kim jesteś dla Isaac'a? - spytał wkurzony
- najwyraźniej masz problemy z agresją jeśli tak szybko się denerwujesz - ironicznie skomentowałam jego ton głosu, wiedziałam co się zaraz stanie ale nie powiem im nic o Isaac'u

Mężczyzna jeszcze chwilę czekał na moją odpowiedź o potem zamachnął się i mocno uderzył mnie łomem w brzuch.

- kurwa - mruknęłam gdy zaczęły lecieć mi łzy
- i tak będzie ciągle kochanie jeśli nie będziesz odpowiadać na pytania - podniósł mi głowę łapiący mocno moje włosy
- nie odpowiem na żadne pytanie - oplułam go
- masz charakterek, lubię takie - powiedział wycierając twarz
- jesteś ochydny - spojrzałam mu prosto w oczy

Never Tell Him Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz