20.

146 19 2
                                    

- Cieszę się, że większość przetrwała bez większych uszczerbków na zdrowiu.- San westchnął, mierząc każdego po kolei. Jongho miał trochę poocieraną buzię, po tym jak Yeosang pchnął go na trawę, Hwa wciąż kulał, ubolewając nad piszczelem, a Mingi skaleczył się w palec, po tym jak niechcący wbił sobie w niego drzazgę. Niemniej musiał przyznać, że spisali się całkiem dobrze, w porównaniu z pierwotnymi oczekiwaniami. Część radziła sobie naprawdę świetnie, zwłaszcza Yunho, Seonghwa oraz Hongjoong. Wooyoung prawdopodobnie bał się go zaatakować, stąd dość niepewnie przejmował inicjatywę. Z kolei Song należał do osób wyjątkowo roztargnionych, przez co ciężko było mu się połapać i w porę zareagować. W dodatku miał silnego przeciwnika. A Jongho najpewniej mógłby zabić, jeśli miałby na to ochotę. Dzisiaj nie miał. Tak jak Yeosang, który rozbawiony droczył się z młodym informatykiem i raczej niezbyt miało to cokolwiek wspólnego z tematem treningu. 

W obsłudze broni radzili sobie dużo lepiej. I tutaj przed szereg wybijał się właśnie Jongho, który najpewniej doświadczenie nabył podczas wielogodzinnych rozgrywek przy komputerze. Całkiem dobry był również Hwa, natomiast Joong potrzebował albo wprawy, albo soczewek. Pewniej czuł się posługując się nożem, niżeli bronią palną, w czym nie było absolutnie nic złego, aczkolwiek dobrze by było, jakby opanował obie te sztuki. Yeosang przypadkiem lub nie, ale doskonale trafiał w rozwieszone przez Sana, papierowe tarcze. Trzy na cztery razy trafił niemalże w sam środek, z czego był niezmiernie dumny i się z tym nie krył. Mingiemu szło też całkiem dobrze, a to uspokoiło gospodarza. Nie było tak źle, jakby się tego spodziewał. 

Postanowił zarządzić przerwę, by tamci mogli odpocząć, zjeść coś i mieć chwilę dla siebie. Nie zauważył nawet, jak spędzili na dworze dobre trzy i pół godziny, a o tej porze roku mróz zaczynał już porządnie doskwierać, więc musieli się zagrzać. Yunho od razu popędził do środka, czując jak odmarzają mu dłonie. Mingi postanowił wszystkim zaparzyć herbaty, o dziwo orientując się w rozłożeniu kuchni równie dobrze co San, a przebywał tu niespełna dobę. Seonghwa z irytującą czułością przylgnął do Hongjoonga, za co tamten najchętniej powtórzyłby kopnięcie w nogę, lecz miał spore wątpliwości, czy kość bruneta to wytrzyma. 

- Uhm, pokażesz mi jeszcze raz tamten chwyt?- zapytał niepewnie Wooyoung i blondyn już myślał, że prośbę skierował do Yeosanga, ale dostrzegł, że ten wbiega do salonu. Odwrócił się do Junga z szerokim uśmiechem. Bardzo zależało mu na zacieśnieniu tej relacji, chociaż tego wolał nie zdradzać szatynowi, gdyż uznałby go za psychopatę. 

- Jasne.- przytaknął ochoczo, a Woo speszony stanął naprzeciwko niego.

Chodziło o takie złapanie oponenta, by móc go sprowadzić do parteru. Walka w parterze, kiedy miało się górną pozycję, była najdogodniejsza. Ważne było też unieruchomienie kończyn, by nie istniała szansa, że droga osoba wykorzysta twoją nieumyślność. 

- Możesz złapać go w pasie, aby zyskać kontrolę oraz lepszą koordynację ruchową. Jeśli masz już wówczas tyle siły, to możesz starać się przerzucić go tak, by wylądował na ziemi, ale jeżeli tak nie jest, musisz go osłabić.- tłumaczył, powoli kładąc ręce na talii młodszego.- Celujesz kolanem w brzuch, a najlepiej w klatkę piersiową, co jest jednak znacznie trudniejsze. Trzeba w to włożyć całą energię, tak by przeciwnik zaczął się dusić. Gdy jest zgięty, łatwiej będzie ci go powalić. 

Nie wiedział jak dosadnie może przedstawić to dla Wooyounga, więc kiedy wykonał sekwencję zgrabnych, dość szybkich ruchów, które poskutkowały brązowowłosym leżącym na glebie, San przeraził się, że przesadził. 

- Wszystko w porządku?- zająknął się, a tamten od razu potwierdził, powtarzając sobie w głowie kolejne kroki. 

- Chyba zapamiętam. Okaże się w praktyce.- stwierdził, podnosząc się do góry przy pomocy jasnowłosego i otrzepując spodnie z suchych liści. 
_______________________________________
Hongjoong opadł na kanapę, zakładając ręce za głowę. Seonghwa usiadł obok niego, podciągając nogi pod brodę. 

Before the next one dies|  Ateez| SeongjoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz