30.

160 21 3
                                    

San zatrzasnął notes i włożył go pod poły kurtki. Pozostawiony z enigmatyczną wiadomością, skierował się do wyjścia, nie odzywając się do pozostałych ani słowem. Ta sprawa zdawała się coraz bardziej zagmatwana, a jeśli blondyn był zdezorientowani, to reszta tym bardziej. Noc, która wcześniej kryła tyle niepokoju, teraz była po prostu pustym płótnem, który nie krył w sobie żadnych obietnic, ani odpowiedzi. Powoli powędrowali z powrotem do miejsca, gdzie zostawili auta. Wooyoung przyglądał się, jak San nerwowo obraca ostrze bagnetu między palcami. Myślami odbiegał bardzo daleko i Jung był ciekawy, co skrywał chłopak. Był na pierwszy rzut oka kilka lat starszy od nich. Miał doświadczone, pełne determinacji spojrzenie, zachowawczy styl bycia oraz nieustannie odpływał gdzieś indziej swoimi wspomnieniami, zapominając o teraźniejszości. Nie mówił zbytnio o przyjaciołach, rodzinie, ani nikim, kto byłby mu w jakiś sposób bliski. A każdy człowiek miał przynajmniej jedną taką osobę w trakcie swojego życia. Pytanie, czy teraz właśnie mieli na celu znaleźć tych, którzy w wyniku jakichś zdarzeń musieli go zostawić, czy może tych, którzy byli odpowiedzialni za ich brak? Wooyoung czuł, że jedno z tych podejrzeń jest właściwe, ale na razie nie był w stanie stwierdzić które. Czuł jakieś powiązanie z Sanem, lecz nie miał żadnego racjonalnego wyjaśnienia dla tego stanu. Widząc go przed sobą, miał wrażenie, że zna już tą twarz, zna jego głos, jakby nie byli sobie zupełnie obcy. 

- Wiesz, gdzie teraz się udać?- spytał cicho, w obawie, że rozjuszy mężczyznę. Tamten spojrzał na niego i w pierwszej sekundzie naprawdę wyglądał na wściekłego, ale zaraz wyraz jego twarzy złagodniał. 

- Muszę zmodyfikować nasz plan, więc tą noc spędzimy tutaj. Odpoczniecie, a z rana wyruszymy w dalszą drogę.- odrzekł, swoim tonem głosu chcąc najwyraźniej dodać niższemu otuchy. Niemniej, Jung sądził, iż to właśnie Sanowi przydałoby się wsparcie. Łatwiej byłoby, gdyby wyjawił im o co w tym wszystkim chodzi. Wówczas może zrozumieliby motywację jego działania. Szatyn nie wiedział, czy posiada wiedzę, która mogłaby wspomóc blondyna, za to wiedział, że w ich grupie jest kilka osób o skłonnościach przywódczych. Zdążył zauważyć, że Hongjoong zawsze wszystko podważa i najchętniej to on sporządzałby plan tej wyprawy, natomiast nie otworzył się jeszcze na tyle w ich towarzystwie, aby wychodzić przed szereg. Seonghwa również chętnie wrzuciłby swoje trzy grosze, tym bardziej, że między nim, a Yeosangiem wrzało, a Kang z kolei nie miał skrupułów by pogrążyć czyjeś zdanie. Nawet jeśli nie rozpoczynał awantury, to łatwo było dostrzec po jego wzroku, iż  nie jest z czegoś zadowolony. Ta dwójka prędko by zaczęła skakać sobie do gardeł w razie jakiejś dyskusji, ale może skończyłoby się to wyciągnięciem jakichś istotnych wniosków. Wszystko byłoby lepsze, niż pozostawać z problemami sam na sam. Wooyoung zawsze wyznawał zasadę, że gdy nagle w życiu dzieje się dużo złego, nie można z tym złem tkwić w samotności. Wśród ludzi, których się uwielbia, te problemy zdają się czekać, gdzieś z tyłu głowy i głosy, śmiechy, godzinne konwersacje, tłumiły ich krzyk.

- Na pewno nie potrzebujesz rozmowy?- wydukał nieśmiało Woo, czując się nieswojo kierując do niego to pytanie. Jednak to on wcześniej pozwolił mu się wygadać i uporządkować bałagan w głowie, nawet jeśli nie zrobił nic niezwykłego. A może właśnie na tym polegała pomoc? Nie na próbach dokonania czegoś niezwykłego, a pchnięciu do autorefleksji? Jakkolwiek by nie było, dzięki temu Wooyoung poczuł się spokojniejszy. Pragnął, aby i Sana ogarnęła podobna ulga. 

- Niewiele mógłbym ci powiedzieć, chociaż może i bym chciał.- odparł zupełnie szczerze. Tamci mogli twierdzić, że chce coś tym ugrać, ale prawda była taka, że mu też to ciążyło. Nie miał komu się wyżalić i od kiedy "to" się stało, był z tym kompletnie sam. 

- Do kogo należał notes, który znalazłeś?- kontynuował szatyn, nie zamierzając się poddawać. 

- Do mojego bliskiego przyjaciela, ale już go tu nie ma. Nie spodziewałem się, że cokolwiek się po nim jeszcze ostanie. Połapanie się w czasie wydaje się niewyobrażalnie trudne.- westchnął, klepiąc się po zgrubieniu na kurtce, gdzie znajdował się ów przedmiot. Prawdopodobnie jedna z nielicznych pamiątek po przeszłości, jakie posiadł.

Before the next one dies|  Ateez| SeongjoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz