14.

148 21 3
                                    

Hongjoong nacisnął klamkę, spodziewając się, a może i licząc na to, że drzwi będą zamknięte. Te jednak ustąpiły z charakterystycznym zgrzytem, wpuszczając ich do środka. Wstrzymując oddech, wsunęli się do wąskiego przedsionka. Wooyoung od razu kichnął od nadmiaru kurzu, który kłębił się tutaj na panelach pokrywających podłogę oraz ściany. Na pierwszy rzut oka wnętrze wyglądało tak, jakby nikt tu nie mieszkał przynajmniej od  kilku lat. Idąc, deski skrzypiały im pod stopami. Rama wiszącego w przedpokoju obrazu była pęknięta, a w komodzie brakowało jednej szuflady. 

- Chyba to po prostu jakaś speluna. Co najwyżej napotkamy tu jakiegoś bezdomnego.- stwierdził Jeong, rozglądając się dookoła. 

- Sądzę, że jesteśmy za daleko od miasta, aby jakikolwiek bezdomny w ogóle tutaj dotarł.- prychnął Jongho, zaglądając do kredensu stojącego w skromnym salonie. 

Nie wyróżniał się absolutnie niczym, z wyjątkiem tego, że w większości domostw spotkałoby się w nim telewizor, zaś tu w jego miejscu stał stary piec kaflowy, na którym leżał mały, przypalony rondelek. Przestarzała kanapa o welurowym obiciu ozdobiona była obrośniętymi brudem poduszkami, a na stoliczku kawowym leżał wyrwany z gazety artykuł. 

"Nasz rząd poszukuje wybitnych informatyków oraz naukowców z dziedzin fizyki, fizyki kwantowej, nanotechnologii, biologii, medycyny i chemii do udziału w projekcie finansowanym przez fundusz państwa. Chętnych prosimy o zgłaszanie się w przynależnych do dzielnicy urzędach w celu zgłoszenia swojej kandydatury, wraz z dokumentami potwierdzającymi wykształcenie wyższe, doświadczenie oraz osiągnięcia. Wypełniony formularz można złożyć również przez urzędową stronę internetową do 16 listopada 2082 roku."

- Tu jest chyba jakiś błąd.- burknął Joong, wskazując na datę, która mówiła o dniu, mającym nastąpić blisko za sześćdziesiąt lat.- Jongho, słyszałeś o tym?

Chłopak przeczytał skrawek i skrzywił się zupełnie zdezorientowany. Próbował to wytłumaczyć na kilka różnych sposobów, ale wszystkie wydawały się zbyt abstrakcyjne. Nie mógł być to zwykły błąd w druku, ponieważ ten nie kojarzył nawet podobnej inicjatywy, a był na bieżąco z takimi tematami. Zresztą jego ojciec pracował w laboratorium i był jednym z najbardziej szanowanych fizyków w mieście, toteż gdyby rzeczywiście szykowano taki projekt, byłby pierwszą osobą, jaka zostałaby o nim poinformowana. 

- Mnie zastanawia, dlaczego ten akurat fragment leży w pustej chatce, gdzie mieszkała na pewno jakaś starsza osoba.- podkreślił Seonghwa. Miał rację. Brakowało w tym logiki. Gdyby jeszcze znaleźli resztę tego magazynu, mogłoby się okazać, że to tylko jakieś pismo dotyczące science fiction, a wówczas wszystko odzyskałoby sens. 

- W kuchni nic nie ma.- rzucił Mingi, wyraźnie zawiedziony. Sprawdził kurki, ale wychodziło na to, że nie było tutaj nawet dostępu do wody. 

- Chodźmy na górę.- zaproponował Yeosang, który wyrwał się jako pierwszy. Pozostała szóstka poszła za nim. Wchodzili pojedynczo, gdyż schody były zdecydowanie mniej stabilne niż się spodziewali i niewątpliwie zawaliłyby się, gdyby weszli na nie wszyscy razem. 

Na piętrze mieściły się trzy pomieszczenia. Szybko przekonali się, że naprawdę byli w tym domu sami. W powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach starości, a oni poruszali się ostrożnie, zupełnie tak jakby posadzka mogłaby się pot nimi zapaść. Hong wraz z Hwą zajrzeli do pierwszego pokoju,  który najpewniej kiedyś służył jako sypialnia. Przy oknie stało dwuosobowe łóżko, przykryte na wpół spleśniałą, kwiecistą narzutą, a obok mały stoliczek nocny z niedziałającą już lampką o własnoręcznie szytym kloszu. Seonghwa zajrzał do drewnianej szafy, a Joong spiął się w oczekiwaniu, jakby miał stamtąd wypaść trup. 

Before the next one dies|  Ateez| SeongjoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz