11 września 2004, piątek

90 18 61
                                    

Marcelina znowu była dzisiaj w nienajlepszym humorze. Żałoba tak szybko jednak nie przechodzi. To zrozumiałe.

    Rozmawiałyśmy na przerwie z nią i z Martą i stwierdziłyśmy, że mogłybyśmy porobić coś fajnego w weekend, żeby się rozweselić. Pogoda ma być śliczna.

     –Możemy pójść nad Staw Szczepana – zaproponowałam. –Weźmiemy coś do jedzenia i poczytamy sobie "BRAVO".

    –Super pomysł! – powiedziała Marcelina. –Ja mieszkam bardzo blisko. Możemy się spotkać koło 16:00.

    Plan był doskonały!

    ***

    Rodzice czepiają się, że dopiero co zaczął się rok szkolny, a ja, zamiast skupić się na tym, żeby się wykazać, od razu umawiam się na weekend z koleżankami.

    Ejże, chyba życie towarzyskie jest równie ważne, jak rozwój intelektualny? Czy oni już nie pamiętają, jak to było w szkole?

    –Przecież na razie nie ma jeszcze nic do nauki! – mówiłam im. –Dopiero co się lekcje zaczęły!

    Tata uznał też, że to dobry moment, żeby porozmawiać o prowadzonych przeze mnie rozmowach telefonicznych.

    –Nie za długo rozmawiasz codziennie z Martą przez telefon? – zapytał.

    –Nie rozmawiamy codziennie przez telefon – powiedziałam – tylko prawie codziennie. A w czym w ogóle jest problem?

    –No cóż, problemy są dwa – po pierwsze teraz zaczął się rok szkolny i powinnaś się więcej uczyć. Po drugie, nie chcę później słyszeć od taty Marty, że ich naciągamy na telefon. Zazwyczaj to ona dzwoni, prawda? Nie boją się o to, jaki im przyjdzie rachunek?

    –Im rachunek nie przyszedł już od kilku miesięcy – machnęłam ręką. –Pewnie już o nich zapomnieli. Nie ma się co tym przejmować!

    –No nie wiem, Ada. Żebyście się jeszcze nie zdziwiły. Ja wam polecam jednak ograniczyć te konwersacje – rzekł tata.

    Wrrr. Moi rodzice chcą wszystko ograniczać. Czy oni nie rozumieją, że żyje się tylko raz i ja chcę żyć pełnią życia?

    "Trzeba żyć naprawdę, żeby oszukać czas... Trzeba żyć najpiękniej, żyje się tylko raz..."

    Wzruszam się na samą myśl o tej wspaniałej piosence.

    Ach...

***

    Marcelina ma opis na GG:

    "The day you slipped away was the day I found it won't be the same..." </3 Avril

    Biedna Marcelinka. Potrzebuje trochę naszej otuchy.

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz