23 listopada 2004, wtorek
Dzisiaj spadł śnieg!!! Nie mogę w to uwierzyć!
Siedziałam sobie na lekcji, kiedy dostałam od Michała SMS–a:
Michał:
***Pada śnieg, pada śnieg!!!! *** Ale odjazd!!!!! *** No nie?????***
Odpowiedziałam, że ma rację i że ja też się cieszę.
Ach...
Zima przyszła tak wcześnie.Fantastycznie. Kocham zimę. Uważam, że jest super nastrojowa i magiczna.
Chociaż w sumie jesień też.
Jak tak się zastanowić, to w sumie lubię wszystkie pory roku.
Szkoda tylko, że niskie temperatury sprzyjają chorobom. Teraz nie tylko Michał jest chory, ale również Marta.
Całe przerwy spędzałam dzisiaj z Marcelą i puszczałyśmy Marcie dużo sygnałów, żeby wiedziała, że o niej myślimy.
24 listopada 2004, środa
Michał znowu napisał dzisiaj do mnie SMSa! Pytał, jak tam było w szkole i czy mam jakieś newsy. Odpisałam, że nie działo się nic szczególnego i pytałam, jak się czuje.
Wtedy on napisał...
Napisał...
Michał:
Mogę do ciebie zadzwonić na chwilę? Strasznie mi się już nudzi w tym domu.
!!!
OMG.
Odpisałam:
Ja:
Jasne, że możesz zadzwonić :) Najlepiej na domowy!
Dobrze, że byłam akurat sama w pokoju i miałam trochę prywatności. I że słuchawka była u Tomka na biurku.
Zanim zdążyłam w ogóle zebrać myśli, telefon już dzwonił.
–Cześć – powiedział Michał słodko, gdy odebrałam.
–Cześć – odpowiedziałam, starając się, żeby brzmiało to równie słodko, chociaż osiągnięcie podobnego poziomu słodyczy jest bardzo trudne.
–Co tam ciekawego powiesz? – roześmiał się mój rozmówca.
Jak myślicie, czy odpowiedziałam coś inteligentnego? Oczywiście, że nie. Nie zabłysnęłam żartem, interesującym spostrzeżeniem, czy ekscytującym newsem. Wybąkałam po prostu:–Sama nie wiem – i zaczęłam się również śmiać.
Kurtyna.
Na szczęście po chwili rozmowa zaczęła iść nam trochę lepiej. Michał powiedział, że raczej nie przyjdzie do końca tygodnia do szkoły i narzekał, że czeka go bardzo dużo przepisywania lekcji. Wyraziłam współczucie i powiedziałam, że chciałabym mu jakoś pomóc, by szybciej wyzdrowiał, ale poza zamówieniem piosenki w Radiu Czad nic nie przychodzi mi do głowy.
–Mogłabyś mi na przykład narysować coś ładnego – zaproponował.
–To cię uzdrowi? – śmiałam się.
–Może poprawić humor – powiedział.
Ach...
–Już ci przecież dałam jeden rysunek – droczyłam się z nim. –Zgubiłeś?
–Nie zgubiłem – zaprzeczył. –Wisi na ścianie. Ale jak to za duży problem, to nie musisz rysować!
–Nie, nie, tak tylko żartuję – wyjaśniłam szybko. –Co byś chciał na tym rysunku?
–Obojętnie mi, ty wszystko potrafisz fajnie narysować. Wymyśl jakieś bajery.
Wpadłam na świetny pomysł.
–Mogę ci narysować muzyka grającego na skrzypcach! – zaproponowałam.
–Oooo – zareagował na to. –Super!
Wtem przypomniałam sobie o czymś.
Powiedziałam, że narysuję mu to tylko pod warunkiem, że przyniesie mi w poniedziałek moje Złote Myśli.
–Możliwe, że będę mógł ci je dać nawet wcześniej. Jak będę się wystarczająco dobrze czuł, to mogę nawet wpaść do was w sobotę. Co ty na to?
...
CO JA NA TO...???
–No pewnie – zgodziłam się. –Możemy się jeszcze później zgadać co do szczegółów.
I na tym stanęło.
A teraz staram się ochłonąć.
***
Powiedziałam Tomkowi, że Michał może przyjdzie do nas w sobotę, na co on zapytał, czemu on nic o tym nie wie.
Odrzekłam na to, że już wie, ponieważ właśnie mu to przekazałam!!!
CZYTASZ
Pamiętnik Ady
Teen FictionIlustrowana przeze mnie książka inspirowana moimi pamiętnikami, które pisałam jako gimnazjalistka w latach 2004-2005. "Drodzy czytelnicy - mam na imię Ada i mam 13 lat. Jestem wrażliwa i radosna. Uwielbiam pisać i rysować - piszę pamiętniki odkąd...